Więcbork

Współczesne pomaganie

Robert Lida, 18 grudzień 2025, 11:31
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Centrum Usług Społecznych w Więcborku zorganizowało konferencję pt. „Współczesne pomaganie - gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością.” Okazją do tego ciekawego wydarzenia był obchodzony 3 grudnia Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnościami.
Współczesne pomaganie

Hanna Półgęsek nagrodziła Aleksandra Turzyńskiego

Współczesne pomaganie

Joanna Nowakowska zaśpiewała z Dawidem

W czwartek do sali widowiskowej Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku zaproszono osoby, które na co dzień pracują z osobami starszymi i niepełnosprawnymi, zarówno zawodowo, jak i na zasadzie wolontariatu. 
– Bardzo się cieszę, że dzisiaj możemy wspólnie obchodzić to święto, które przypomina o sile różnorodności i wartości wzajemnego wsparcia oraz o ogromnym znaczeniu integracji naszej społeczności. Cieszę się, że są również z nami osoby z niepełnosprawnościami będące dziś szczególnymi gośćmi tego wydarzenia. Dziękujemy, że jesteście z nami, dzielicie się swoją energią, talentem, doświadczeniem. To dzięki wam dzisiejsze spotkanie ma wyjątkowy charakter. Pokazujecie, że siła człowieka nie zawsze jest mierzona sprawczością, lecz sercem, uporem i wytrwałością. Jesteście wzorem jak cieszyć się życiem i czerpać z niego to, co najlepsze – mówiła Hanna Półgęsek, dyrektor Centrum Usług Społecznych w Więcborku, witając obecnych na sali.
Pani dyrektor jako gospodarz wygłosiła referat pt. „Spersonalizowane usługi opiekuńcze - kierunek rozwoju i przyszłość wsparcia”. W swym wystąpieniu przedstawiła schemat działania instytucji, którą kieruje. Instytucji, która powstała z przekształcenia Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Więcborku. Ustawa o centrach usług społecznych między innymi wymogła utworzenie nowych stanowisk i przeorientowanie dotychczasowych metod działania, przy czym w Więcborku nie odbyło się to kosztem zwiększenia liczby etatów. Oczywiście największym problemem szeroko pojętej pomocy społecznej jest starzejące się społeczeństwo, choroby wieku podeszłego, samotność, odrzucenie przez najbliższych czy brak mobilności. Pomoc społeczna wychodzi naprzeciw tym problemom, proponując nowe formy pomocy, nie z pozycji „zza biurka”, tylko bezpośrednio w środowisku. Niestety jest to wyręczanie funkcji rodziny, która w tej chwili przeżywa ogromny kryzys. Centrum Usług Społecznych w Więcborku oferuje pomoc asystentów osobistych osób z niepełnosprawnościami, opiekę wytchnieniową, która jest kierowana do rzeczywistych opiekunów osób z niepełnosprawnościami. Oferuje również pomoc sąsiedzką, która nie jest niczym nowym, ale w tej chwili została sformalizowana. 
– Ja korzystam z programu asystent osobisty osoby niepełnosprawnej ponad trzy lata. Cztery lata temu zawalił mi się pięknie ułożony, spokojny świat. Zostałam na terenie gminy zupełnie sama, nie mając żadnej rodziny, wpadłam w dosyć poważną depresję i czekałam tylko i wyłącznie na pomoc sąsiadów. Mam cudownych sąsiadów, którzy mi pomagali i pomagają, ale nie mogę ich cały czas absorbować swoją osobą, ponieważ są to osoby młode, pracujące zawodowo, mające rodziny, dzieci i oni nie mogą się mną zajmować. Wtedy u moich drzwi zgłosiły się dwie panie wtedy z MOPS-u, dzisiaj pracujace w CUS-ie. Panie te widziały mój stan i zaproponowały mi pomoc. Dwa rodzaje pomocy: opiekunki albo osobistego asystenta. Okazało się, że jestem jeszcze w takim stanie, że sama mogę sobie dużo rzeczy zrobić, ale był inny problem. Nie mam prawa jazdy i nie mogłam się dostać do miasta. Nie mogłam jechać wtedy, kiedy moi sąsiedzi pracowali. Nie mogłam załatwić spraw w banku czy urzędzie. Zdecydowałam się na pomoc asystenta osobistego. Na początku miałam pewne skrupuły, czy mi się taka pomoc należy. Uważałam, że są ludzie bardziej potrzebujący. Kiedy zjawiła się pani asystentka, komfort mojego życia całkowicie się zmienił. Dzięki tej pani, pani Dominice, mam możliwość wyjechania do miasta, robimy razem zakupy. Pani Dominika jedzie ze mną do lekarza, do biblioteki, jedzie ze mną tam, gdzie potrzebuję. Często zanim do mnie przyjedzie patrzę przez okno czy ją już widać. Czekam na nią z całą przyjemnością, aby przyszła, porozmawiała ze mną, wypiła kawę, ponieważ cały czas siedzę zupełnie sama. Pani Dominika to osoba cierpliwa, ciepła, pełna empatii, która nigdy nie powiedziała nie – mówiła pani Maria Pankau, której asystent osobisty zastępuje rodzinę.
Dla przeciwwagi o swoich doświadczeniach i przemyśleniach z pracy opowiedziała Angelika Kubera, asystent osobisty osób starszych. Pani Angelika przyznała, że wiele nauczyła się od swoich podopiecznych, czerpie z ich życiowego doświadczenia i dzięki nim nabrała pokory wobec życia. Stwierdziła również, że swoje obowiązki wykonuje z ogromną satysfakcją. 
Nie zawsze osobom niepełnosprawnym można pomagać w ich własnym środowisku, dlatego równolegle działa pomoc instytucjonalna. O takiej formie pomocy mówiła Justyna Krzysztofek, która od 2017 roku kieruje Domem Pomocy Społecznej w Suchorączku. W tej placówce mieszka obecnie 75 mężczyzn z zaburzeniami psychicznymi. 
– Nigdy nie żałowałam tego, że pracuję w takim miejscu. Na pewno, aby tam pracować, trzeba mieć odpowiednie predyspozycje i ta praca na pewno nie jest łatwa. Wyga wiele cierpliwości, życzliwości, empatii, ale także wiedzy i umiejętności, odporności psychicznej. Towarzyszymy naszemu mieszkańcowi na co dzień. To towarzyszenie jest bardzo ważne. Często oprócz choroby oni zmagają się z poczuciem samotności, a nawet odrzucenia. Jest bardzo przykre i smutne, gdy rodziny, jak mieszkaniec u nas już zamieszka, mają z nim coraz słabszy kontakt. Niekiedy nawet zrywają ten kontakt. Wtedy my stajemy się tą najbliższą osobą. Niektórzy mieszkańcy przebywają u nas po 30-40 lat i nie mają nikogo bliskiego – mówiła Justyna Krzysztofek.
Bardzo krótkie, ale jakże przejmujące było wystąpienie pani Wiesławy Gabriel, pielęgniarki paliatywnej pracującej w hospicjum domowym. Pani Wiesława wydała książkę, która jest zapisem rozmów z osobami, które odchodzą z tego świata. Z pewnością do tego tematu w najbliższym czasie wrócimy. Autorka książki stała na mównicy dosłownie kilka minut i pobiegła do swoich podopiecznych. 
Aby nie było tak smutno, w końcu okazją do spotkania było Międzynarodowe Święto Osób z Niepełnosprawnościami, organizatorzy zadbali też o weselsze akcenty. W obecności wszystkich uczestników konferencji dyrektor Hanna Półgęsek wręczyła podziękowania osobom, które bezinteresownie w różny sposób pomagają osobom z niepełnosprawnościami. Takie wyróżnienie otrzymał Aleksander Turzyński, młody człowiek, który zamiastw komputerze i smartfonie odnalazł się w pomaganiu takim osobom na terenie Jastrzębca i Śmiłowa. Drugą wyróżnioną osobą była nieobecna Danuta Stroińska, która swoje zdolności manualne przekazuje osobom z niepełnosprawnościami. 
Swój talent muzyczny na scenie zaprezentowała Wiktoria Sokół-Olska oraz najbardziej „zakręcony” KO-wiec powiatu sępoleńskiego, czyli Joanna Nowakowska. Na Joannę w tym roku spadł deszcz nagród i to podobno jeszcze nie koniec. Pracująca w Suchorączku instruktor kulturalno-oświatowa zaśpiewała między innymi w duecie z Dawidem, członkiem słynnego zespołu „Czadersi”, który jest wizytówką tej placówki. 
Na zakończenie organizatorzy zaprosili wszystkich na tort i kawę.