Sępólno

Wspomnienia artystki

Robert Środecki, 24 kwiecień 2025, 11:01
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Teresa Fidera z Sępólna przez ćwierć wieku występowała na deskach Teatru Wielkiego w Warszawie u boku największych sław. Dziś z łezką w oku wspomina tamte czasy. Swoim doświadczeniem życiowym postanowiła podzielić się z szerszą publicznością. Po licznych namowach udało się ją nakłonić do napisania autobiograficznej książki. Na lokalnym rynku wydawniczym ukazała się właśnie unikatowa pozycja „Tam i z powrotem. Wspomnienia artystki Teatru Wielkiego w Warszawie” autorstwa Teresy Fidery.
Wspomnienia artystki

Spotkanie z artystką Teatru Wielkiego poprowadził Łukasz Jakubowski

Wspomnienia artystki

Po dedykację do autorki książki ustawiła się długa kolejka

„Zdecydowałam się podjąć próbę spisania swoich wspomnień za namową pana Leszka Skazy, który wielokrotnie mi to sugerował – przez cały okres naszej kilkunastoletniej już znajomości. Opierałam się, jak mogłam, bo nie widziałam w swoim życiu niczego takiego, co predysponowałoby je do literackiego uwiecznienia. Ani nie byłam wielką gwiazdą sceny, ani nie miałam jakiegoś bardzo ekscytującego życia osobistego. Poza tym, co innego napisanie krótkiego wiersza, czy fraszki, a co innego – sporej bądź co bądź książki. Owszem, zachowało się w moim archiwum trochę całkiem udanych fotografii z operowych lat, ale...” - pisze w swojej autobiografii Teresa Fidera. Co ostatecznie skłoniło ją do napisania książki? Można się tego dowiedzieć, sięgając po lekturę. 
W ubiegłą środę w Bibliotece Publicznej im. J. Iwaszkiewicza w Sępólnie Teresa Fidera spotkała się z mieszkańcami i liczną grupą przyjaciół, aby opowiedzieć o kulisach powstania książki i trochę powspominać dawne czasy. W przypadku pani Teresy, którą mieliśmy przyjemność wielokrotnie gościć w naszej redakcji, jest o czym opowiadać. 
„Całe życie utrzymywałam się ze śpiewu operowego. Zjeździłam z moim Teatrem niemal całą Europę – od Moskwy do Paryża i od Sztokholmu po Ateny. Czy można to nazwać osiągnięciem? Z mojego subiektywnego punktu widzenia i specyfiki czasów, w których żyłam – na pewno tak. W sensie materialnym może nie osiągnęłam zbyt wiele. Natomiast w sensie duchowym majątek, który zdobyłam, trudny jest do ogarnięcia. Głos służył mi dobrze przez całe 30 lat zawodowej aktywności. A było to niemal 4000 przedstawień na scenach krajowych i zagranicznych, śpiewanych po polsku, rosyjsku, niemiecku i włosku” - pisze w swojej autobiografii. 
Warto nadmienić, że pani Teresa pracowała z najlepszymi artystami swoich czasów i od nich czerpała wiedzę pełnymi garściami. W swojej książce ciepło wspomina Dejmka, Bardiniego, Maksymiuka, Hanuszkiewicza, Ochmana i wielu innych. Jej opowieść zaczyna się na Krajnie od sielskiego dzieciństwa w Wilkowie i Wałdowie i kończy się na Krajnie, którą ukochała nad życie. Po drodze była Bydgoszcz i Warszawa. Książka, którą można nabyć w bibliotece, liczy ponad 400 stron. Znalazło się w niej bardzo dużo fotografii, opowieści i anegdot stanowiących skarbnicę wiedzy nie tylko o życiu skromnej artystki, ale również o najważniejszych wydarzeniach z najnowszej historii i nastrojach społecznych. Pani Teresa wspomina o swojej znajomości z ks. Jerzym Popiełuszką, mamą Grzegorza Przemyka i wielu innych historycznych momentach. 
Książka ukazała się dzięki wsparciu finansowemu biblioteki, Centrum Kultury i Sztuki , Centrum Sportu i Rekreacji, gminy Sępólno i Starostwa Powiatowego w Sępólnie. „Wspomnienia artystki” to lektura obowiązkowa, którą czyta się jednym tchem.