Witunia

Wybuch gazu zniszczył kamienicę

Robert Lida, 09 maj 2024, 10:54
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W budynku przy ulicy Wincentego Witosa doszło do wybuchu gazu, który wywołał pożar. Mieszkanie, w którym doszło do wybuchu zostało całkowicie spalone, ale ucierpiał również cały budynek i nie wiadomo, czy będzie się nadawał do ponownego zamieszkania. W wyniku zdarzenia poparzeniom górnych kończyn uległ 54-letni mężczyzna.
Wybuch gazu zniszczył kamienicę

Energetycy odcinają dopływ prądu do budynku

Wybuch gazu zniszczył kamienicę

Z pomocą ruszyli sąsiedzi

Do zdarzenia doszło kilka minut przed godziną 18.00 w mieszkaniu na pierwszym piętrze. 
– To był potężny huk. Myślałam, że to bomba wybuchła. Szyby z wyrwanego okna spadły w moim ogródku. Potem widziałam, jak przez to okno wynoszą dzieci – mówi sołtys Wituni Maria Łańska, która mieszka po drugiej stronie ulicy.
– Byłem w domu, kiedy usłyszałem huk. Jakby obok wybuchła bomba. Wybiegłem przed dom, a tam był już mężczyzna, który wołał, że się pali. Zadzwoniliśmy na 112. To wszystko działo się bardzo szybko. Mam w domu długą drabinę i chciałem po nią iść, ale to wszystko działo się tak szybko. W pierwszej kolejności ratowaliśmy dzieci, to były dwie dziewczynki, chyba w wieku 3 i 4 lat. Mama wyciągała je przez okno, sadzała na daszku, który jest nad wejściowymi drzwiami i zsuwały się na dół. Potem je złapaliśmy i były już bezpieczne. Potem zbiegli się sąsiedzi i razem wynosiliśmy z budynku, co się tylko da – mówi Ryszard Kałaczyński, który mieszka dwa domy dalej.
– W budynku wielorodzinnym doszło do wycieku gazu propan- - butan i do jego zapłonu. W wyniku tego doszło do pożaru na drugiej kondygnacji oraz konstrukcji dachu. Mieszkanie uległo całkowitemu spaleniu. W chwili wybuchu znajdowały się w nim cztery osoby. 54-letni mężczyzna miał poparzone górne kończyny i został odwieziony do szpitala. Oprócz tego była tam 25-letnia kobieta i dwójka dzieci. Osoby te zostały ewakuowane przez sąsiadów. W budynku są cztery mieszkania, dwa były zamieszkane, a dwa w remoncie. W akcji brało udział 9 zastępów, w sumie 30 strażaków. Działania trwały do 5 rano. Straty wyceniono na 700 tysięcy złotych. Przyczyną zdarzenia był niekontrolowany wypływ gazu z 11-ilogramowej butli. W budynku znajdowały się w sumie 3 butle – mówi mł. bryg. Robert Liss, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie. W czasie akcji na miejscu był jego zastępca bryg. Dariusz Chylewski. Do Wituni przyjechał również burmistrz Więcborka Waldemar Kuszewski oraz pracownicy Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Więcborku. Na miejscu byli także pracownicy pogotowia energetycznego, którzy odcięli zasilanie płonącego budynku. 
Do pomocy w wynoszenie ocalałego dobytku zaangażowało się wielu mieszkańców Wituni oraz osoby postronne. Właściciele busów błyskawicznie podstawili swoje pojazdy, na które to wszystko załadowano i przewieziono do świetlicy wiejskiej. Pierwszą noc po tragedii dwie rodziny spędziły u swoich bliskich. 
– Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzinami, które ucierpiały w tym zdarzeniu. Zaproponowaliśmy im lokale zastępcze. Jedna najprawdopodobniej zamieszka w starej świetlicy w Wituni, a druga jeszcze nie podjęła decyzji, czy przyjmie naszą ofertę. Pomoc finansową dla rodziny z mieszkania, w którym doszło do wybuchu, uruchomił Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Spłecznej. Zaoferowaliśmy również wsparcie psychologiczne dla pogorzelców. Korzystając z okazji, chciałbym bardzo podziękować mieszkańcom, którzy zaangażowali się w pomoc, bezpośrednio w czasie akcji ratowniczej, jak i po niej – mówi burmistrz Waldemar Kuszewski.