Wyrzucone pieniądze
Pisaliśmy już o placu zabaw w Kamieniu i w Wałdowie, które po kilku latach od montażu dosłownie zgniły. Ten przy Zespole Szkół w Wałdowie trzeba było rozebrać i wyrzucić do kotłowni. Kupowanie takich urządzeń to po prostu marnowanie publicznych pieniędzy. Zdecydowaną większość nowych placów zakupiono ze środków unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, i jak zwykle w takich przypadkach, urzędnicy odpowiadają: – Jak dają, to trzeba brać. To nie nasze pieniądze – to jest odpowiedź gminnego urzędnika.
Sępoleńska komisja odwiedziła szkoły w Zbożu, Wiśniewie i Lutowie. Według relacji dyrektora szkoły w Zbożu Ewy Śliwińśkiej społeczny inspektor pracy stwierdził konieczność natychmiastowej wymiany spróchniałych elementów urządzeń placu zamontowanego na terenie tej placówki. Chodziło m.in. o belki podtrzymujące bujawki, a więc najważniejsze elementy tych urządzeń mające znaczenie dla bezpieczeństwa użytkowników. Elementy te wymieniono, ale cała konstrukcja bujawek okazała się na tyle słaba, że trzeba było ją podeprzeć metalowymi rurami. Minęło więc zaledwie kilka lat od czasu jego powstania.
Wszyscy dyrektorzy kontrolowanych placówek podkreślają, że drewniane elementy są regularnie konserwowane. Przyznają również, że docelowo, najdalej za 2 lata, całe place zabaw będą nadawały się do wymiany. Wniosek z pracy komisji może być tylko jeden. Więcej takich bubli nie kupować. Nawet jeśli finansuje to Unia Europejska. Koszt takiego zestawu, w zależności od liczby urządzeń, waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na rynku dostępne są urządzenia z aluminium i tworzywa sztucznego. Trwałość takiego zestawu jest na pewno nieporównywalnie większa. Plac z takimi urządzeniami można zobaczyć np. przy świetlicy wiejskiej w Radońsku.