Wyznania nawróconych przestępców
W ubiegły wtorek Kola spotkał się z uczniami Gimnazjum i Zespołu Szkół Kształcenia Rolniczego w Sypniewie. Spotkanie odbyło się w ramach akcji „Antymina”, czyli artystycznego programu profilaktyki uzależnień.
– Zaprosiliśmy tę grupę jako element prowadzonej w szkole profilaktyki uzależnień. Odwiedzają nas również specjaliści, terapeuci, ale młodzież ich nie słucha. Ludzie po autentycznych przejściach mówią językiem młodzieży i posługują się popularną wśród niej muzyką. Myślę, że dla uczniów będzie to ciekawe i pouczające doświadczenie – mówi Magdalena Owczarska, pedagog szkolny.
Royal Rap to Mirosław „Kola” Kolczyk, Piotr „Poison” Plichta i odpowiedzialny za oprawę muzyczną Jerzy „Yuro” Pieniążek. Łączy ich muzyka i przeszłość, w której mocno się pogubili.
– Chciałem sobie wmówić, że jestem prawdziwym facetem, że nigdy nie dam się pobić i to ja pierwszy muszę uderzyć. Byłem pseudokibicem, a moi idole wmówili mi, że ulica mnie wychowa. Popłynąłem z ich prądem. Brałem wszystko oprócz heroiny i kokainy. Po dwóch latach jarania miałem dziury w głowie – opowiadał swoją historię wywodzący się ze Stalowej Woli „Poison”.
Historia urodzonego w Tucholi, a obecnie mieszkającego w Rzeszowie, „Koli” jest podobna. Najpierw koledzy, później narkotyki, wreszcie przestępstwo.
– Zacząłem prosić Boga o pomoc i ten mnie wysłuchał – wyznał raper, który jest teraz przykładnym mężem i ojcem.
Członkowie grupy jeżdżą po Polsce i prowadzą zajęcia z młodzieżą związane z profilaktyką uzależnień. Spotkanie z nimi ma formę opowiadania o autentycznych historiach, przeplatanego prezentacją ich dorobku muzycznego. Jest to tak zwany rap chrześcijański, uduchowiony i zaangażowany, pozbawiony wulgaryzmów. „Kola” i jego przyjaciele chcą w ten sposób odkupić swoje winy. Spotkanie z nimi jest na pewno ciekawsze niż kolejny, nudny wykład terapeuty, który robi to za pieniądze.