Sępólno
XVI Jarmark św. Wawrzyńca
W sobotę po raz szesnasty odbył się Jarmark św. Wawrzyńca, który tradycyjnie kończył obchody Dni Sępólna. Po raz pierwszy jarmark odbył się w Krajna Parku, czyli na terenie położonym przy ulicy Osiedle Leśne.
Imprezę otworzyła parada uczestników oraz przekazanie kupcom kluczy do bram miasta przez burmistrza. Wokół rozstawiły się kramy z rękodziełem oraz jarmarcznym mydłem i powidłem made in China oraz punkty gastronomiczne. Obok głównej sceny swoje obozowisko rozbiła Kmicicowa Kompanija, czyli grupa rekonstrukcyjna prezentująca dawny oręż i życie codzienne rycerstwa. Oprócz lokalnych wykonawców na scenie wystąpił Krzysztof Koniarek prezentujący tak zwane śląskie przeboje. Jak mniemamy, to była główna gwiazda sobotniej imprezy, co w porównaniu z wcześniejszymi jarmarkami znacznie obniżyło poziom tegorocznej. Na koniec wystąpił Grzegorz Halama - kabareciarz i parodysta. Najbardziej znaną postacią, którą kreuje, jest pan Józek, hodowca kur z Chociul. Niestety, po raz kolejny przekonaliśmy się, że organizowanie występów kabaretowych w plenerze, a tym bardziej przy okazji innej imprezy, jest po prostu nieporozumieniem. To powinny być imprezy zamknięte, tylko dla zainteresowanych. W przeciwnym razie to nie ma sensu. Mamy świadomość, że tegoroczny Jarmark św. Wawrzyńca był zdeterminowany przez sytuację epidemiologiczną. Trzeba też zaznaczyć, że wielkich tłumów w Krajna Parku nie było. To akurat musi dziwić. Wydawało się, że po długiej izolacji mieszkańcy stęsknieni imprez plenerowych chętniej wyjdą z domów. Czyżby nowa lokalizacja jarmarcznych imprez mieszkańcom nie odpowiadała?