Z muzyką, humorem i szampanem w nowy rok

Katarzyna Jaracz - sopranistka i Paweł Krasulak - tenor

Nowy rok kojarzy się ze słynnym koncertem wiedeńskich filharmoników, a dlaczego takiego koncertu nie miałby mieć Więcbork? Wypełniona do ostatniego miejsca (z dostawkami) sala kinowa MGOK jest odpowiedzią na to pytanie. Kwartet smyczkowy Arte Con Brio składa się z muzyków Filharmonii Pomorskiej, Opery Nova oraz Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Jej szefem, a jednocześnie konferansjerem jest grający na altówce Mirosław Przybył. Muzykom towarzyszyli soliści: sopranistka Katarzyna Jaracz i tenor Paweł Krasulak. W programie koncertu znalazły się utwory operowe, operetkowe, ale również kolędy, utwory filmowe czy rozrywkowe. Koncert noworoczny nie mógł się obyć bez twórczości Johanna Staussa młodszego. Obok walca Straussa „Wiedeńska krew” znalazł się przebój Marka Grechuty „Nie dokazuj” oraz „Brunetki, blondynki” znany przede wszystkim z wykonania Jana Kiepury. Prowadzący koncert Mirosław Przybył starał się wprowadzać publiczność w klimat poszczególnych utworów, ale opowiadał również anegdoty, nie tylko muzyczne. Również soliści udowodnili, że śpiewacy operowi nie muszą być pompatyczni i nudni. Paweł Krasulak na scenę wchodził techniką ślizgową, natomiast Katarzyna Jaracz ubrana w piżamę i szlafrok piosenkę Jerzego Petersburskiego „Ja się boję sama spać” śpiewała, siedząc na kolanach Mirosława Łebka z pierwszego rzędu widowni.
Jest w narodzie zapotrzebowanie na tego typu sztukę. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Zresztą pokazała to również frekwencja na koncertach organizowanych w ramach Więcborskiej Sceny Letniej. Na widowni zasiadło wielu mieszkańców Sępólna, którzy z powodu remontu sali widowiskowej CKiS zostali pozbawieni koncertu noworocznego i tym podobnych wydarzeń.
Po występie Arte Con Brio na scenie pojawił się burmistrz Więcborka Paweł Kuszewski, który wszystkim obecnym złożył noworoczne życzenia i zaprosił na szampana, który czekał przed wejściem na widownię.