Zabrakło chęci i wywrotki gruzu
Dzień przed Wigilią ekipa zakładu transportu i usług pracowała na ulicy Storczykowej. Robota wygląda dosyć solidnie. Najpierw ułożono geowłókninę, na to wysypano gruz i piasek. Korpus drogi został wyprofilowany tak, że woda powinna spływać na boki. Niestety, najgorsze, zwykle nieprzejezdne miejsce po prostu pominięto.
O drogach na osiedlu przy drodze do Kawli już pisaliśmy. Chociaż trzeba przyznać, że sytuacja powoli się poprawia. Na skrzyżowaniu ulic Storczykowej i Wrzosowej jest jednak 20-metrowy, w tej chwili całkowicie nieprzejezdny odcinek. Samochody po prostu grzęzną tutaj w błocie, a przecież rok był suchy, a na nadmiar opadów ciągle nie możemy narzekać. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie u burmistrza, ale efektu nie ma. Tuż przed świętami utwardzono ulicę Storczykową. Co z tego, skoro skręt we Wrzosową kończy się w błocie? Kto nie zna tego miejsca, kończy tutaj swoją podróż. Przy ulicy Wrzosowej jest już kilka zamieszkałych budynków i powstają kolejne. Ktoś powie, że można tutaj dojechać z przeciwnej strony, ale przecież nie o to chodzi. – Prosiłam tych panów, aby zrobili jeszcze ten najgorszy kawałek, ale oni powiedzieli, że nie mają czasu, a tak w ogóle to mieli zrobić tylko Storczykową – mówi jedna z załamanych mieszkanek, która od kilku lat bezskutecznie walczy o dojazd do własnego domu. Nie byłoby sprawy, gdyby nie fakt, że zabiegano o 20, może 30 metrów drogi, która w tej chwili jest nieprzejezdna. Innymi słowy, chodzi o wywrotkę gruzu i odrobinę chęci. Osiedle przy drodze na Kawle powstało na trudnym, podmokłym gruncie, ale gmina skasowała ogromne pieniądze pochodzące z opłaty adiacenckiej za przekształcenie działek. Mieszkańcy, którzy wybudowali tutaj swoje domy, też płacą podatki.