Zakrzewska sobótka
Teren wokół świetlicy wiejskiej wypełnił się niespotykanymi dotąd w Zakrzewku tłumami. Specjalnie na tę okazję właściciel pobliskiego jeziora udostępnił je mieszkańcom. Za świetlicą stanęła scena. Na scenie prezentowały się zespoły i soliści skupieni w więcborskim MGOK: grupa teatralna „Stuk-Puk”, „Wesołe Nutki”, orkiestra dęta, czy znana już nie tylko na Krajnie Ania Kamińska. Swoimi wokalnymi umiejętnościami popisywały się również dziewczęta z Wiejskiego Domu Kultury w Sypniewie.
Zupełnie pozaprogramowo i spontanicznie na scenie pojawiła się cała gromadka dzieci z Zakrzewka i nie tylko, które w myśl zasady, że śpiewać każdy może, rwały się do mikrofonu, aby dać wokalny popis przed liczną publicznością. Dzieci te potrafiły się skrzyknąć i wspólnie odśpiewać sto lat dla swoich ojców, przecież impreza odbywała się w Dniu Ojca.
Była to chyba pierwsza impreza, na której nie było stoisk handlowych, a nikt nie wrócił do domu głodny. Przeciwnie, można nawet mówić o zbiorowym obżarstwie. Specjalnie na tę okazję panie z kół gospodyń wiejskich upiekły ogromne ilości placka, ugotowały góry bigosu i innych smakołyków. Starczyło dla wszystkich, a nawet jeszcze zostało. Zadbano o najmłodszych, dla których zorganizowano konkursy sprawnościowe oraz przejażdżki pontonem ratowniczym pod okiem więcborskich strażaków. W tym dniu najważniejsze były obrzędy związane z nocą świętojańską. Poprowadził je młody, ale bardzo obiecujący Zespół Pieśni i Tańca „Kujawy” z Włocławka. Zespół nie występował na scenie, tylko na łące wśród płonących ognisk. Występ zakończył się puszczaniem wianków na wodę. W konkursie na najładniejszy wianek najwyżej oceniono prace pań z Jastrzębca, Zakrzewskiej Osady i Jelenia. Wyróżniono także wianek ze Śmiłowa.