Powiat
Zaśpiewali cienkim głosem. Nie róbcie tego więcej!
Przedświąteczna sesja Rady Powiatu Sępoleńskiego trochę przypominała świąteczną szopkę. Odbywające się w trybie zdalnym obrady po raz kolejny udowodniły, że ta rada nie potrafi kreować powiatowej polityki i najczęściej zajmuje się sprawami, które nie leżą w jej kompetencjach. Jest bo jest, bo musi być i nic więcej. Gdyby jej nie było, to powiat też by funkcjonował. Najbardziej głośne i donośne przesłanie z ust niezrównoważonego radnego padło na koniec sesji: – A teraz idziemy na jednego! Kompromitacja!
Obwodnica ciągle odjeżdża
Jednym z zagadnień, które Rada Powiatu Sępoleńskiego wałkuje od wielu lat, a który nie należy do ustawowych zadań powiatu jest budowa obwodnic Sępólna i Kamienia. Ile to już debat na ten temat się odbyło, iluż kolejnych dyrektorów bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad bywało na sesjach? Trudno zliczyć. Rok temu na sesji był ówczesny dyrektor Radosław Kantak. Mający swoje korzenie w naszym regionie drogowiec przedstawił plan działań, z którego wynikało, że obu obwodnicami pojedziemy w 2025 roku. Ta data, niestety, nie jest już aktualna. Goszczący (wirtualnie) na ostatniej sesji Lech Grzelczak, naczelnik wydziału dokumentacji GDDKiA odział w Bydgoszczy, przesunął ten termin o rok. Mówił nie tylko o obwodnicach, ale również o pozostałych inwestycjach planowanych na drodze krajowej przebiegającej przez powiat sępoleński. Mowa tutaj o gruntownej przebudowie odcinka Obodowo - Mąkowarsko oraz tak zwanego przejścia przez Niechorz.
– Jeżeli chodzi o obwodnice Sępólna i Kamienia, które są traktowane jako jedna inwestycja, to obecnie trwa postępowanie środowiskowe. Dotychczas wykonano Studium Techniczno- -Ekonomiczno-Środowiskowe. Komisja opiniowania przedsięwzięć inwestycyjnych rekomendowała warianty przebiegu obwodnic. Przypominam, że dla Sępólna jest to wariant niebieski, a dla Kamienia wariant czerwony. Złożone zostały wnioski o wydanie decyzji środowiskowych. Dla Sępólna decyzję wydaje regionalny dyrektor ochrony środowiska, a dla Kamienia burmistrz tej gminy. Kiedy uzyskamy decyzję, zostanie przygotowany program funkcjonalno-użytkowy oraz zlecone badania geologiczne. Po zatwierdzeniu programu i tych badań ogłosimy przetarg na przygotowanie dokumentacji budowlanej oraz prace budowlane. Same prace budowlane planujemy przeprowadzić w latach 2023 - 2026. Obecnie uzupełniamy wnioski do decyzji środowiskowych. Wcześniej były deklaracje, że decyzje środowiskowe będą w tym roku. Niestety, w związku z koniecznością dokonywania kolejnych uzupełnień ten termin dla Sępólna jest nieosiągalny. Będziemy robić wszystko, aby tę decyzję dostać na początku 2021 roku – relacjonował w telegraficznym skrócie Lech Grzelczak.
– Dlaczego to wszystko tak długo trwa? – pytał starosta Jarosław Tadych.
Naczelnik wyjaśnił, że do rozstrzygnięcia jest ciągle dylemat dotyczący pokonania doliny Sępolenki. Czy ma to być kilkusetmetrowa estakada czy nasyp? Estakada jest bardziej przyjazna środowisku. Z kolei nasyp ingeruje w to środowisko i w związku z tym wymagane jest przejście dla zwierząt. Jednak estakada jest znacznie droższa od nasypu, nawet o kilkanaście milionów złotych.
Bardzo ciekawy, dotychczas nieznany wątek dotyczący obwodnic ujawniła przysłuchująca się debacie poseł Iwona Kozłowska. Pani poseł już wcześniej w ramach swoich uprawnień poprosiła GDDKiA o pisemną informację na temat zaawansowania prac zmierzających do budowy obwodnic Sępólna i Kamienia. W obszernej odpowiedzi sugerowano, że mogą wystąpić problemy z biurem projektowym, które przygotowuje STEŚ. Mowa nawet o odstąpieniu od umowy. Oczywiście chodzi o pieniądze.
– Sesja to nie miejsce na tego typu wyjaśnienia ponieważ trwają rozmowy z wykonawcą. To mogłoby zaszkodzić sprawie. Biuro, które wygrało przetarg miało przygotować STEŚ, uzyskać decyzję środowiskową oraz wykonać badania geologiczne, ale umowa była zawarta w 2016 roku. Od tej pory dużo się zmieniło. Nie możemy spełnić wniosku wykonawcy o zwiększenie środków, ponieważ złamalibyśmy przepisy przetargowe. Dlatego uzgodniliśmy, że biuro wykona STEŚ, uzyska decyzje środowiskowe i na tym skończy. Programu funkcjonalno-użytkowego nie będziemy robić, ponieważ są to proste obwodnice, nie ma tam jakichś skomplikowanych węzłów, tylko zwykłe ronda. Natomiast prace geologiczne zlecimy innemu wykonawcy, specjalistycznej firmie – wyjaśnił Lech Grzelczak.
– Jestem zmartwiony tymi terminami. Jeden burmistrz czekał, aż się przejedzie obwodnicą Kamienia i się nie doczekał. Dzisiaj jest świętej pamięci. Mam nadzieję, że drugi burmistrz się doczeka – mówił burmistrz Kamienia Wojciech Głomski.
Być może w jeszcze w tym roku ruszy przebudowa około 10-kilometrowego odcinka drogi krajowej z Obodowa do Mąkowarska. Właściwie ma to być kompletnie nowa droga, łącznie z wymianą podbudowy i budową obwodnicy Dziedna. Koszt tych 10 kilometrów szacowany jest na 80 milionów złotych. Ta kwota robi wrażenie. Wiceprzewodniczący Piotr Dobrzański dopytywał o konkretną datę rozpoczęcia tej inwestycji.
– To właściwie nie jest obwodnica, tylko obejście miejscowości. Projektant uznał, że korzystniejsze jest przejście obok niż przez samą miejscowość. Jeszcze w tym roku chcemy ogłosić przetarg i być może uda się rozpocząć roboty, które potrwają około roku – odpowiedział Lech Grzelczak.
– Tak sobie tutaj fajnie gadamy i jest pięknie. Jako radni nie wiemy, jak się zachować. Nie mogę stanąć na ulicy i powiedzieć człowiekowi, że nie ma jakichś dokumentów. Ludzie mówią brzydkie rzeczy i nie chcę tego powtarzać. Inwestuje się w dużych miastach, a Sępólno i Kamień są na marginesie nie 5, nie 10, a 20 lat. Chciałabym wierzyć, że będzie to 26 rok. Nie chciałabym, abyśmy się znowu spotkali za rok i powiedzieli, że coś znowu nie wyszło – podsumowała obwodnicową dyskusję radna Danuta Zalewska.
Szanowna Pani Radno, rada powiatu nie jest od budowy obwodnic. Powiat ma swoje zadania wymienione w ustawie i to na nich rada powinna się skupić. Obwodnice na drogach krajowych to zadanie rządowe i koniec. Średni okres budowy obwdonicy w Polsce to 7 lat i żaden radny tego nie zmieni. Ta rada powinna robić wszystko, aby nadal poprawiać stan dróg powiatowych, a nie krajowych.
Nadwyżka z biedy
Po drogowej debacie radni przystąpili do uchwalania budżetu powiatu na 2021 rok. Co prawda zakłada on nadwyżkę, ale nie wynika to z nadmiaru pieniędzy w kasie, tylko z biedy. Nadwyżka jest konieczna aby uzyskać wymagany prawem wskaźnik spłaty zadłużenia. W tegorocznym budżecie próżno szukać jakichś inwestycji.
Przyszły rok będzie drugim rokiem obowiązywania programu postępowania naprawczego. Program wprowadzono po tym, jak samorząd zadłużył się do granic dopuszczalnych prawem. Dokument, który zawsze towarzyszy budżetowi, czyli wieloletnia prognoza finansowa, musiał być tak skonstruowany, aby w kolejnych latach osiągać wskaźniki zadłużeniowe. WPF, którą przyjęto, obejmuje lata 2021 - 2028.
– Sytuacja jest stabilna. Wskaźnik zadłużeniowy jest zachowany. – uspokajała skarbnik powiatu Małgorzata Masiłkin.
Dochody przyszłorocznego budżetu zaplanowano w kwocie 59.614.167,77 zł, a wydatki w kwocie 58.662.197,77 zł. Jak widać pojawiła się nadwyżka 951.070 zł. Załącznik inwestycyjny budżetu jest więcej niż skromny. Na wydatki majątkowe zaplanowano około 2.000.000 zł. Reszta to tak zwane wydatki bieżące. Mówiąc obrazowo, powiat ma tylko tyle pieniędzy aby utrzymać własną administrację i swoje jednostki, nic więcej. 100.000 zł zaplanowano na kontynuację tak zwanego programu chodnikowego, czyli budowę chodników przy drogach powiatowych wspólnie z gminami. 100.000 zł przeznacza się na przygotowanie dokumentacji odwodnienia drogi w Zalesiu i 6.000 zł na dokumentację chodnika w Mierucinie. 750.000 zł to kolejne środki na przebudowę szpitala. Reszta skromnego budżetu inwestycyjnego to udział powiatu w budowie Infostrady Pomorza i Kujaw.
Na obsługę zadłużenia powiat musi wydać 2.027.500 zł. Planowane na koniec roku 2021 zadłużenie powiatu to 25.009.894,70 zł.
Przy tej okazji warto przyjrzeć się strukturze dochodów powiatu. Największy kaweałek budżetowego tortu to subwencja ogólna budżetu państwa, która stanowi 46,22 proc dochodów, 32,46 proc. stanowią dochody własne powiatu, a 21,32 proc. dotacje.
– Pragnę przy okazji poinformować, że 7 grudnia na konto powiatu wpłynęły środki z emisji naszych obligacji w wysokości 19.092.000 złotych, którymi spłaciliśmy kredyt w Getin Noble Banku oraz Banku Spółdzielczym. W związku z tym mamy zgodę tych baknów na wykreślenie hipotek ustanowionych przez nie na majątku powiatu. – poinformowała Małgorzata Masiłkin.
– Jakie były koszty zatrudnienia firmy doradczej, która przygotowała emisję obligacji? Oszczędności wynikające z tej emisji miały wynieść około 300 tysięcy. Czy to nie jest tak, że te oszczędności są mniejsze niż wynagrodzenie firmy? – pytał jak zwykle dociekliwy radny Andrzej Chatłas.
– Za przygotowanie emisji obligacji zapłaciliśmy firmie 19.725,26 złotych – odpowiedziała skarbnik powiatu.
– Będę mógł w pełni odpowiedzialnie zagłosować za tym budżetem, ponieważ postulat, który zgłosilem podczas uchwalania programu naprawczego, dotyczący wielomilionowych oszczędności, został w pełni zrealizowany – dodał radny Chatłas. Szkoda, że to odbywa się kosztem inwestycji.
Za przyjęciem projektu budżetu przygotowanym przez zarząd głosowało 17 radnych, czyli 100 procent.
– Chciałbym podziękować za tę jednomyślność i konstruktywną pracę nad budżetem. Nie było łatwo, ponieważ dyskusja odbywała się zdalnie, ale takie mamy czasy. Zarząd powiatu nadal będzie pilnował każdej złotówki. Cokolwiek zaoszczędzimy, to będziemy spłacać zadłużenie i remontować drogi. Kredytów i pożyczek nie chcemy już brać – obiecywał starosta Jarosław Tadych.
Rada z okienka
Od wielu miesięcy samorząd powiatowy musi obradować za pomocą łącz internetowych. Taka sytuacja ujawnia pewne, nowe zachowania radnych, a obserwatorom sporo uciechy. Zdaniem prostych ludzi, mieszkańców tego powiatu, jego samorząd traci na powadze. Rada Powiatu to najwyższy organ samorządowy w powiecie, ale organ uchwałodawczy, tworzący lokalne prawo, a nie plotkarski. Na sesje „stacjonarne” radni przychodzą w stroju, nawijmy to odpowiednim do okoliczności. W tej chwili radni siedząc przed komputerami w swoich domach czy służbowych biurach zapominają o tym i na naszych oczach tracą klasę. Jeden pan jest w sweterku, druga pani ma przesadny dekolt, inny się wierci robiąc głupie miny, a na to patrzą ludzie. Szanowni Radni, prosimy o minimum szacunku dla swojego urzędu. Czterogodzinne ślęczenie przed kamerą internetową nie jest łatwe, ale od radnych powiatowych oczekujemy czegoś więcej.
Niestety, często jest tak, że rada po prostu nie ma nic innego do roboty i zajmuje się tym, co do niej nie należy. Samorząd powiatowy obwodnic nie buduje, nie jest powołany do zwalczania COVID-19 i tym podobnych rzeczy. Skupcie się na swojej robocie.
W ostatnich minutach ostatniej sesji 2020 roku wśród powiatowych radnych nastąpiło wyraźne rozluźnienie. Oglądający transmisję mogli na przykład usłyszeć taki dialog:
– Gdzieś mi łapka uciekła.
– Ja zrozumiałem, że kotka ci uciekła.
– A ja zrozumiałem, że kotka.
W punkcie porządku obrad „wnioski i oświadczenia radnych” starosta i wicestarosta złożyli wniosek o to aby wspólnie zaśpiewać jedną zwrotkę wybranej przez przewodniczącego kolędy. Zdecydowano, że będzie to „Bóg się rodzi”. W międzyczasie ktoś krzyknął: – A teraz idziemy na jednego!
Jak zabrzmiał „wykon” przepięknej polskiej kolędy przez naszych radnych, opisać prostymi słowami się nie da. Nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać. Polecamy ostatnią minutę transmisji z sesji.