Zbrodnia w Karolewie umorzona
Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu umorzyła śledztwo w sprawie zbrodni wojennej i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionej od września do grudnia 1939 roku w obozie internowań w Karolewie we wrześniu 2014 roku. Z rąk członków Selbstchutzu oraz funkcjonariuszy Gestapo, SS i Żandarmerii Wojskowej zginęło tam co najmniej 1781 osób. Ofiary były zabijane strzałem w tył głowy, uderzeniami zadawanymi tępymi narzędziami lub przez odcięcie głowy. Zwłoki były zakopywane na miejscu straceń, a ślady mogił starannie maskowane. Okręgowa komisja w toku przeprowadzonego śledztwa ustaliła wielu sprawców tej okrutnej zbrodni. Byli to głównie okoliczni Niemcy. W specjalnym komunikacie opublikowanym na stronie internetowej IPN znalazło się kilkadziesiąt nazwisk zbrodniarzy. Ustalono, iż wszyscy wymienieni już nie żyją. Odpowiedzialności karnej uniknął kierujący akcją eksterminacji ludności polskiej na Pomorzu zastępca dowódcy okręgu północnego Selbstschutzu Ludolf Herman von Alvensleben, który po wojnie rozpoczął sielskie życie w Argentynie. Zmarł jako obywatel tego kraju w kwietniu 1970 roku. W komunikacie czytamy, że kilkudziesięciu sprawców nie udało się ujawnić, ponieważ nie zachowały się dokumenty pozwalające na ich pełną identyfikację. Do tej pory nie udało się ustalić dokładnej liczby zabitych Polaków w obozie w Karolewie z uwagi na ubogi materiał źródłowy. Nie zachowały się najważniejsze dokumenty z tego okresu, jednak w oparciu o zeznania świadków, głównie bliskich ofiar, udało się zidentyfikować około 300 osób. Jeszcze w grudniu 2012 roku IPN usilnie poszukiwał informacji na temat obozu w Karolewie, ale po kilkunastu miesiącach śledztwo zostało umorzone. Taki los czeka wiele innych postępowań z okresu wojny i okupacji. Śledztwa są umarzane, ponieważ sprawcy już dawno nie żyją.