Sępólno
ZGK rezygnuje z gazu?
Wszystko wskazuje na to, że Zakład Gospodarki Komunalnej w Sępólnie wycofa się z planów budowy kotłowni gazowej, która miałaby zastąpić wysłużoną ciepłownię opalaną słomą. – W związku z tym, co dzieje się na rynku gazu, nie wezmę na siebie takiego ryzyka. Koszty 300-procentowej podwyżki musiałbym przerzucić na mieszkańców. Decyzje w tej sprawie zapadną w ciągu najbliższych dni – mówi prezes Dariusz Krakowiak.
To miała być ciepłownicza rewolucja w Sępólnie. Komunalna spółka stanęła przed koniecznością modernizacji wyekspolatowanej kotłowni wybudowanej jeszcze w poprzednim stuleciu. – Ta kotłownia na razie jeszcze funkcjonuje, ale nie wiem, czy Urząd Dozoru Technicznego mi jej nie zamknie. Grozi nam wyłączenie przynajmniej jednego kotła. Jak nic nie zrobimy, to mieszkańcy zostaną bez ciepła – mówi prezes Krakowiak.
Spółka zleciła przygotowanie audytu, który pokazał, że najtańszą inwestycją byłaby kotłownia gazowa. Na ten cel udało się pozyskać środki z funduszu ochrony środowiska, wyłoniono firmę, która miała przygotować inwestycję do realizacji, nawet podpisano umowę na dostawę gazu i właśnie wtedy cena gazu dla odbiorców przemysłowych wystrzeliła w kosmos, weryfikując plany.
– Ta kotłownia może wytrzyma dwa lata. Dlatego i tak musimy wybudować praktycznie nową. Nawet jeśli paliwem miałaby być biomasa, to musimy wybudować nową instalację. Trzeba też sobie zdawać sprawę z tego, że tak czy inaczej cena ciepła dla odbiorców wzrośnie – dodaje szef sępoleńskiego ZGK.