ZGK segreguje śmieci i ludzi
W listopadzie 2015 roku sępoleńscy radni podjęli uchwałę w sprawie określenia szczegółowego sposobu i zakresu świadczenia usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości z terenu gminy i zagospodarowania tych odpadów w zamian za uiszczoną opłatę. W uchwale czytamy, że w zamian za opłatę uiszczoną przez właściciela nieruchomości gmina będzie odbierać odpady komunalne dla nieruchomości w zabudowie jednorodzinnej na obszarach wiejskich nie rzadziej niż raz w miesiącu, w obszarze miasta nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie. Przypominamy, że opłata jest taka sama. Mieszkańcy obszarów wiejskich od dawna skarżą się na rażącą niesprawiedliwość.
– Traktuje się nas jak ludzi gorszej kategorii. Czym się różni moja posesja od posesji zlokalizowanej w mieście? Wszyscy produkujemy śmieci i uiszczamy opłaty. Do nas śmieciarka przyjeżdża raz w miesiącu albo rzadziej, w mieście śmieci są odbierane co dwa tygodnie. To uciążliwe, szczególnie w okresie letnim, gdy odpady kisną w workach ponad miesiąc – mówi nasz Czytelnik. Prześledziliśmy uważnie tegoroczny harmonogram wywozu odpadów komunalnych. Często bywa tak, że przerwy pomiędzy wywozami trwają dłużej niż 4 tygodnie. W obszarze nr 3 obejmującym kilka sołectw odpady komunalne były odbierane 1 lutego, a kolejny raz 8 marca. Następne terminy to 3 kwietnia i 8 maja. Przerwa pomiędzy wywozami trwała 35 dni. Nietrudno zgadnąć, co w tym czasie dzieje się z odpadami podczas wysokich temperatur. Część mieszkańców gminy Sępólno została ukarana tylko za to, że zamieszkuje na wsi. Liczna grupa mieszkańców okolicznych wsi nie jest podłączona do kanalizacji sanitarnej. To kolejne zaniedbanie, które uderza po kieszeni. Za ścieki dowożone do oczyszczalni mieszkańcy obszarów wiejskich płacą znacznie więcej niż osoby podłączone do kolektora. Radni i burmistrz nie mają żadnego wpływu na wysokość taryf i opłat za wodę i nieczystości płynne. Mogą jednak ingerować w działania ZGK dotyczące odbioru odpadów komunalnych. Chodzi wyłącznie o to, żeby wszyscy mieszkańcy byli traktowani jednakowo, bez podziału na miasto i wieś.