Wałdówko

Żniwa pradziada kontra nasze

Robert Lida, 17 październik 2019, 10:15
Średnia: 0.0 (0 głosów)
"Żniwa pradziada kontra nasze" to nazwa plenerowej wystawy fotograficznej, którą w sobotę można było oglądać w Wałdówku (gmina Sępólno). Na ekspozycji zaprezentowano stare fotografie i skonfrontowano je ze współczesnymi zdjęciami wykonanymi podczas warsztatów fotograficznych przez mieszkańców tej urokliwej miejscowości. Tematem przewodnim były żniwa, czyli życie codzienne mieszkańców wsi.
Żniwa pradziada kontra nasze

Na imprezie pojawił się strażak. Na szczęście nie musiał gasić pożaru

Żniwa pradziada kontra nasze

Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem

  – Ideą takich przedsięwzięć jest przede wszystkim to, aby w ich realizację zaangażowało się jak najwięcej osób. Skromnie zaznaczę, że nam się to udało widząc chociażby dzisiejszą frekwencję. Swój wkład w projekt począwszy od pana sołtysa ma Rada Sołecka, niezastąpione panie z Koła Gospodyń Wiejskiego , pani instruktor animacji społecznej czyli pani świetlicowa oraz wszyscy wspaniali mieszkańcy naszego sołectwa. Dzisiejsza wystawa zdjęć autorstwa mieszkańców Wałdówka jest swoistym uwieńczeniem całego projektu. Nasz projekt, w drodze konkursu, został sfinansowany przez Centrum Kultury i Sztuki ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Dom Kultury Plus Inicjatywy Lokalne 2019. Zakładał on 3dniowe warsztaty fotograficzne dla mieszkańców Wałdówka. Odciągnięcie dzieci i młodzieży od gier w telefonach, tabletach a zainteresowanie ich fascynującą sztuką fotografii – poszerzaniem horyzontów. Wbrew pozorom nawet średniej klasy smartfonem można zrobić dobre i ciekawe zdjęcie. Wwystarczy być tylko odpowiednio przeszkolonym przez pana Szymona Szwocherta czego dowodem jest właśnie nasza dzisiejsza wystawa. W ciągu 4 spotkań w świetlicy udział w projekcie wzięło 101 osób. Dziś jeszcze Państwa nie policzyłam Zbierając z mieszkańcami Wałdówka materiał na wystawę, ani przez chwilę nie przyszło nam na myśl, że to przedsięwzięcie urośnie do takich rozmiarów. To była dla mieszkańców forma spędzenia wolnego czasu w gronie przyjaciół. Oczywiście nie umniejszam włożonej ich pracy w przygotowanie i wykonanie projektu. Przedstawiłam pomysł i zaprosiłam do współpracy pana Szymona Szwocherta oraz panią Izabelę Szczygieł z Greenstudio - powiedziała podczas uroczystego otwarcia wystawy Anna Danielewska.
Wystawie towarzyszył poczęstunek w postaci swojskiego chleba z ogórkami i smalcem domowej roboty serwowany przez miejscowe dziewczynki. Ekspozycję zwiedziło się ponad 100 osób. To sukces dla tak małej wsi.
Wystawa pokazuje przepaść pomiędzy dzisiejszą technologią pracy na roli a naszych dziadków. Jest prawdziwą podróżą w czasie. Organizatorom i twórcom chodziło przede wszystkim o integrację całej lokalnej społeczności i utrwalanie tradycji wśród dzieci, które nie wiedzą, co to sztyga, powrós oraz sierp.