Kamień

Żółta kartka za budżet

Robert Środecki, 09 styczeń 2020, 10:18
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Tegoroczny budżet gminy jest niezrozumiały i źle skonstruowany. Radni otrzymują go zbyt późno i nie mają realnego wpływu na jego kształt. Takie zarzuty pod adresem burmistrza Kamienia Wojciecha Głomskiego padały z ust radnych na ostatniej sesji. Ostatecznie budżet został przyjęty większością głosów.
Żółta kartka za budżet

W poniedziałek radni z Kamienia większością głosów przyjęli budżet

Żółta kartka za budżet

Radni Sebastian Skaja, Patrycja Delekta i Natalia Marciniak głosowali przeciwko uchwale budżetowej

W poniedziałek radni z Kamienia większością głosów przyjęli tegoroczny budżet gminy. Projekt uchwały przedstawił burmistrz Wojciech Głomski. Tegoroczne dochody zaplanowano w kwocie 33,171 mln zł. Dochody własne wyniosą 10,6 mln zł, dotacje celowe 10,4 mln zł, a subwencje 11,7 mln zł. Wydatki budżetu zaplanowano w wysokości 34,271 mln zł. Wynagrodzenia i pochodne pochłoną 12 mln zł, świadczenia na rzecz osób fizycznych ponad 10 mln zł. Wydatki na administrację wyniosą 4,8 mln zł; 3,5 mln zł to koszt utrzymania urzędu, oświata i wychowanie uszczuplą budżet o 8,428 mln zł.
Na inwestycje samorząd zamierza przeznaczyć skromną kwotę 1,833 mln zł. Do najważniejszych zadań zaplanowanych na 2020 rok należy zaliczyć: budowę drogi w Dużej Cerkwicy z Funduszu Dróg Samorządowych - 632 tys. zł, dotację dla OSP w Kamieniu na zakup samochodu w kwocie 220 tys. zł, termomodernizację budynku świetlicy wiejskiej w Witkowie – 225 tys. zł. Rozbudowa sieci wodociągowej przy ulicy Dworcowej w Kamieniu – 150 tys. zł, zakup wyposażenia dla bibliotek i domu kultury – 85 tys. zł, a na remont stadionu 40 tys. zł. Samorząd zamierza również przeznaczyć 850 tys. zł na dokończenie i rozliczenie budowy drogi gminnej w Dąbrówce. Zadanie dotowane z Funduszu Dróg Samorządowych nie zostało ujęte na liście zadań inwestycyjnych. Tegoroczny fundusz sołecki, który według specjalnego wzoru zostanie podzielony na sołectwa, wyniesie 310 tys. zł.
Po szczegółowym przedstawieniu wszystkich paragrafów przewodniczący rady miejskiej Kazimierz Warylak zaprosił radnych do dyskusji.
– Budżet można porównać do tortu, który burmistrz dzieli na różne kawałki. Jedni zjedzą mniejsze, a inni większe kawałki, dla niektórych zostanie posypka, a niektórzy nawet nie skosztują tej posypki. Nie każdego uszczęśliwimy, ponieważ tych pieniędzy nie ma aż tyle, żeby realizować wszystkie cele. Trzeba się cieszyć, że w budżecie znalazła się budowa kanalizacji i wodociągów. Mieszkańcy czekają na te inwestycje bardzo długo – powiedział Jacek Kucharski, wiceprzewodniczący rady miejskiej.
Pozostali radni biorący udział w dyskusji byli bardziej krytyczni.
– Mam pytanie. Od czego są radni w naszej gminie? Projekt budżetu dostaliśmy z miesięcznym opóźnieniem, właściwie na ostatnią chwilę i to tylko dlatego, że ktoś się o ten projekt upomniał. Mieliśmy bardzo mało czasu, żeby dyskutować na ten temat. Tyle jeśli chodzi o pracę radnych nad projektem budżetu. Po co my tutaj jesteśmy? Czy traktuje się nas tylko jako maszynki do głosowania? Do urzędu wpływały liczne wnioski z prośbą o uwzględnienie ich w budżecie, były to różne wnioski. Dlaczego my o tym nie wiemy? Dlaczego to jest gdzieś ukrywane? Zupełnie tego nie rozumiem. Dlaczego nie powiedziano nam, że będziemy remontować stadion kosztem sportowców? – pytała radna Natalia Marciniak.
Radna Sabina Lubińska pytała, czy w budżecie jest wyodrębniony jakiś fundusz w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, z którego mogliby korzystać członkowie wspólnot mieszkaniowych.
– Jest to pytanie przewyższające moje zdolności i wiedzę. Trzeba tę sprawę omówić z radcą prawnym. Nie wiem, czy istnieje możliwość prawna dofinansowania wspólnot – odpowiedział burmistrz.
– Ja popieram to, co powiedziała pani Marciniak na samym początku. Projekt budżetu otrzymaliśmy zbyt późno. W innych gminach radni otrzymują projekt budżetu w formie opisowej, gdzie dokładnie wszystko jest wyjaśnione. W naszym budżecie jest za dużo paragrafów „różne wydatki” i „zakup usług pozostałych”. Nie rozumiem wielu kwot ujętych w budżecie. Mam tylko jedno pytanie dotyczące stadionu. W budżecie na remont zaplanowano 40 tys. zł. Co jest w tej kwocie? My musimy mieć jakiś wpływ na ten budżet. Nie może być tak, że dostajemy projekt dwa tygodnie przed głosowaniem i mamy podnieść ręce bo tak było przez 20 lat – stwierdził radny Sebastian Skaja.
– Przede wszystkim musimy wymienić siedziska i zabezpieczyć ścianę. Będziemy również wymieniać dojście do budynku – odpowiedział burmistrz.
– Projekt budżetu wydaje mi się taki troszeczkę prowizoryczny. Niedługo czeka nas podjecie uchwały w sprawie cen śmieci, a w budżecie są ujęte kwoty z zeszłego roku. Wiadomo, że cena będzie wyższa i będzie potrzebna kolejna poprawka. Jeżeli chodzi o przedsięwzięcia, to pewnie są na miarę naszych możliwości, ale mam wiele zastrzeżeń do sposobu konstruowania tego budżetu. Ten nasz udział jest mechaniczny. Ja osobiście mam niedosyt, ale myślę, że należy dać szansę burmistrzowi jeszcze tym razem – powiedział radny Jarosław Dobek.
Burmistrz Wojciech Głomski podziękował za uwagi i zobowiązał się je uwzględnić przy konstruowaniu kolejnego budżetu.
Ostatecznie budżet został przyjęty większością głosów. Przeciwko byli radni: Sebastian Skaja, Natalia Marciniak i Patrycja Delekta, od głosu wstrzymali się Sabina Lubińska i Marek Betin.