Gmina Sępólno

Zrobimy wszystko, żeby przetrwać najbliższy rok

Robert Środecki, 10 listopad 2022, 12:22
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Wszystko wskazuje na to, że Zakład Gospodarki Komunalnej w Sępólnie przegra ważny przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych od mieszkańców. Dla firmy kierowanej przez prezesa Dariusza Krakowiaka jest to ogromny cios. Podczas sesji rady miejskiej radna Mariola Turek dopytywała, dlaczego w drugim przetargu ZGK złożyło ofertę o 2 miliony niższą niż za pierwszym razem. Dyrektor Dariusz Krakowiak starał się to wyjaśnić.
Zrobimy wszystko, żeby przetrwać najbliższy rok

Tak wygląda spalarnia śmieci w Bydgoszczy

Zrobimy wszystko, żeby przetrwać najbliższy rok

Dyrektor ZGK złożył obszerne wyjaśnienia

Do tej pory w kwestii śmieci w gminie Sępólno wszystko było jasne. Gmina organizowała przetarg, do którego przystępował zakład gospodarki komunalnej. W ofercie była podawana kwota i na jej podstawie ustalono wysokość opłaty śmieciowej dla mieszkańców. W tym roku wszystko uległo zmianie z powodu konkurencji, która pojawiła się na rynku. Pierwszy przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych gmina ogłosiła bardzo szybko. Zgłosiła się tylko jedna firma, wspomniany ZGK Sępólno z ofertą opiewającą na kwotę 6,038 mln zł. Dla gminy ta kwota była nie do przyjęcia. Burmistrz przetarg unieważnił i ogłosił kolejny, zaznaczając jednocześnie, że gmina dysponuje kwotą 4,140 mln zł na wykonanie tej usługi. W drugim przetargu oferta ZGK była o ok. 2 mln zł niższa niż w pierwszym i wynosiła 4,206 mln zł. Drugą ofertę na kwotę 4,121 mln zł złożyła firma Novago ze Złotowa i prawdopodobnie to ona wygra przetarg.
 Temat śmieci poruszyła na ostatniej sesji radna Mariola Turek. – Panie burmistrzu, pewnie analizowaliście oferty, który wpłynęły w przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Co się stało, że nasz zakład w sierpniu złożył ofertę na ponad  6 mln, a teraz ofertę na 4 mln zł? Co się takiego zadziało – dopytywała radna. 
– Gmina Sępólno tak jak inne samorządy jest zobowiązana organizować przetargi na wyłonienie odbiorcy i firmy, która zagospodaruje odpady komunalne. Jak co roku ogłosiliśmy przetarg na wyłonienie wykonawcy. Na pierwszy przetarg wpłynęła tylko jedna oferta w wysokości znacznie przekraczającej możliwości finansowe naszej gminy. Ta oferta została odrzucona i powtórzyliśmy przetarg. Na drugi przetarg, tak jak państwo wiecie, wpłynęły już dwie oferty zbliżone do siebie kwotowo. Jedna na 4,1 mln zł, druga na 4,2 mln zł. Jedna z tych ofert wypełniała możliwości finansowe gminy. Przypomnę, że na to zadanie mamy zabezpieczone 4,140 mln zł. Po sprawdzeniu i weryfikacji tych ofert podpiszemy umowę z tańszą firmą. Co się stało, że oferta złożona przez naszą firmę w drugim przetargu była znacznie niższa niż w pierwszym? To pytanie nie do mnie – odpowiedział burmistrz. 
Do tablicy został wywołany Dariusz Krakowiak, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Sępólnie. – Szanowni państwo, jak wiecie my jako spółka gminna od wielu lat prowadzimy usługi dotyczące odbioru i zagospodarowania odpadów i jak co roku startujemy we wszystkich przetargach, jakie nasza gmina ogłasza. Pierwszy przetarg, w którym wystartowaliśmy był bardzo szybko ogłoszony i było nam bardzo trudno skalkulować prawidłowo tą ofertę. Żadna instalacja, która zagospodarowuje odpady nie chciała nam podać cen. Nie mieliśmy wiedzy za ile będą je przyjmować. Wobec powyższego dość ostrożnie przyjęliśmy dość wysokie stawki i uwzględniliśmy podwyżki na tych instalacjach. Gdy został ogłoszony drugi przetarg, to mieliśmy dużo więcej informacji. To jest pierwsze wyjaśnienie, dlaczego ta pierwsza stawka była dość wysoka. Wracając do drugiego przetargu. Proszę państwa, to jest bezwzględna walka o rynek. W tym przypadku pojawiła się poważna konkurencja. Nie oszukujmy się. My jako spółka gminna nie dysponujemy instalacjami do zagospodarowywania odpadów. Jeżeli startują w przetargu firmy, które takie instalacje posiadają, a firma Novago posiada nie jedną, tylko kilka, my jesteśmy na dużo gorszej pozycji. Ja jako prezes odpowiadający za spółkę przede wszystkim przyjąłem strategię, żeby skupić się na obronie miejsc pracy. Biznesowo nasza oferta jest mało satysfakcjonująca. Mimo naszych potężnych starań nasza oferta w drugim przetargu jest minimalnie mniej korzystna od konkurencji. Nie ma jeszcze ostatecznego rozstrzygnięcia. Niebawem będzie ostateczna decyzja. Jeżeli nie podpiszemy tej umowy z gminą, to znajdziemy się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ nie mając takiego kontraktu, jesteśmy zmuszeni do bardzo restrykcyjnego podejścia w kwestii zatrudnienia i dopasowana naszej struktury. Zrobimy wszystko, żeby przede wszystkim przetrwać ten najbliższy rok. Jeżeli nie będziemy mieli kontraktu z gminą Sępólno, będziemy się starali o inne zlecenia. Będziemy startowali w przetargach w innych gminach. Co będzie dalej z tą działalnością? Decyzja należy do państwa. Jeżeli przepisy się zmienią, to takie spółki jak my, które nie dysponują instalacjami do przetwarzania odpadów, nie mają szans z firmami, które takie instalacje mają. Budowa takiej instalacji jest niemożliwa. Są to dla nas za duże koszty. Nawet gmina i cały powiat nie są w stanie tego udźwignąć. Ościenne gminy są w dużo lepszej sytuacji, bo mają takie instalacje. Przez ostatnie lata stawka za śmieci proponowana przez nas była akceptowalna. Jeżeli państwo nam troszeczkę pomożecie, to utrzymamy tę działalność, a w kolejnym roku musimy się zastanowić, czy dalej mamy rywalizować z tymi potentatami czy nie przekazać tego zadania spółce w in-hausie [bezprzetargowo przyp. red.]. Jest taka możliwość. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli zaprzestać tej działalności. To jest mnóstwo miejsc pracy – powiedział dyrektor ZGK. 
Po wysłuchaniu tej wypowiedzi radni prześcigali się w pomysłach uzdrowienia sytuacji na rynku śmieci. Sugerowali budowę spalarni lub kompostowni. Dyrektor odpowiadał krótko i zwięźle. – Nie jesteśmy w stanie takiej inwestycji wykonać. Uważam, że to nas przerasta. Bądźmy realistami. To jest niemożliwe – odpowiedział. 
Spółkę zarządzaną przez prezesa Krakowiaka czeka trudny rok, a za 12 miesięcy, aby nie doszło do powtórki sytuacji, gmina powierzy wywóz śmieci komunalnej spółce bezprzetargowo. Prawo dopuszcza takie rozwiązanie.