Związek idzie na wojnę ze starostą
Wolny Związek Zawodowy ,,Solidarność - Oświata Powiatu Sępoleńskiego” chce wszcząć procedurę zmierzającą do uchylenia zarządzenia starosty, dotyczącego organizacji pracy szkół ponadgimnazjalnych.
– Najpierw idziemy do sądu administracyjnego, a potem do inspekcji pracy – zapowiada Marek Libera, przewodniczący związku.
Ta sprawa jest pokłosiem wygranego przez związek procesu przed Sądem Pracy w Świeciu, a dotyczącego bezprawnego zwolnienia nauczycielki języka angielskiego, pracującej w sępoleńskim Zespole Szkół Licealnych. Chodzi o zarządzenie starosty sępoleńskiego z 23 kwietnia br. w sprawie założeń do opracowania projektów organizacji szkół i placówek oświatowych prowadzonych przez powiat sępoleński. Zdaniem związku część zapisów tego zarządzenia jest niezgodna z prawem. Zwłaszcza zapisy dotyczące uśrednienia liczby godzin pracy nauczycieli.
– Istotą zarządzenia jest w pierwszej kolejności nakaz uzupełnienia etatów, co w połączeniu z uśrednieniem i spadkiem liczby uczniów oznacza, że w ciągu następnych 3 lat wypowiedzenie warunków pracy i płacy otrzyma 30 procent nauczycieli zatrudnionych w szkołach powiatowych. Nie godzimy się, aby wyłącznie nauczyciele ponosili koszty złego zarządzania oświatą – mówi przewodniczący Libera.
Starosta Tomasz Cyganek twierdzi, że jest zakładnikiem ustawy Karta Nauczyciela oraz zmian w tzw. podstawie programowej. Zmiany te powodują, że z planów lekcji znikną na przykład takie przedmioty jak historia czy biologia.
Zastąpią je bloki tematyczne i to w bardzo małym zakresie godzinowym. Spowoduje to, że dla niektórych nauczycieli po prostu zabraknie pracy. Na dokładkę mamy jeszcze systematycznie malejącą populację młodzieży. Jest jednak drugie dno tej ostatniej przyczyny, odpływ absolwentów gimnazjów do szkół poza granicami powiatu.
– W mojej szkole, tylko z jednej klasy, sześcioro absolwentów wybrało naukę w Chojnicach – mówi dyrektor jednego z gimnazjów funkcjonujących w środowisku wiejskim naszego powiatu.
Wnioski nasuwają się same. Związek jest po to, aby walczyć o prawa pracowników, a starosta musi utrzymać placówki oświatowe za pieniądze, które ma do dyspozycji. Tych interesów nie da się pogodzić. Jeśli po drodze dojdzie do łamania prawa, to sąd będzie bezlitosny.
Wracając do sprawy anglistki z sępoleńskiego ZSL, dwunastego lipca dyrektor Włodzimierz Stawisiński powiadomił związek o zamiarze wypowiedzenia nauczycielce pracy. Związek zapowiada kolejne odwołanie w sądzie.