Karolewo
Żyli i żyć będą
Hasło zawarte w tytule dotyczy inskrypcji z frontonu kaplicy cmentarnej w Karolewie. W ubiegłą niedzielę pamięć o pomordowanych Polakach m.in. z powiatu sępoleńskiego stała się jeszcze bardziej żywa. Dzięki więcborskiemu samorządowi i znaczącej pomocy wojewody kujawsko-pomorskiego uroczystości upamiętniające ofiary niemieckiej zbrodni wzbogacone zostały odsłonięciem tablic z 377 nazwiskami.
– Jak co roku, w pierwszą niedzielę września, spotykamy się na cmentarzu cywilnych ofiar II wojny światowej w Karolewie. To tutaj 84 lata temu, w połowie września 1939 roku, Niemcy utworzyli obóz zagłady, na terenie którego dokonywano eksterminacji ludności narodowości polskiej, zamieszkującej tereny ówczesnych powiatów: sępoleńskiego, bydgoskiego, wyrzyskiego, chojnickiego, tucholskiego i kościerskiego. To przerażające miejsce kaźni funkcjonowało - wydawałoby się - tylko 82 dni. Według przeprowadzonych badań historyków liczba zamordowanych sięgnęła co najmniej 1781 osób. Statystycznie co 66 minut mordowano Polaka, 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, przez 82 dni. Ileż to dramatycznych historii ludzi, którzy ginęli za to, że byli Polakami! Ileż tragedii, w których ojciec, matka, syn lub córka nie wrócili do swoich rodzin! Ileż osieroconych dzieci, owdowiałych małżonków. Członkowie Selbstschutzu, paramilitarnej niemieckiej organizacji, bijąc tępymi narzędziami, zaszytymi w skórę kulami ołowiu, łańcuchami owiniętymi w drut kolczasty odebrało życie 1781 osobom. O niebywałej brutalności i braku człowieczeństwa oprawców może świadczyć fakt, że w czasie ekshumacji odkryto 265 korpusów bez czaszek. [...]
Obyśmy nigdy nie doświadczyli takiego okrucieństwa, które dokonało się tu, w Karolewie w 1939 roku. Żyli i żyć będą na zawsze w naszych sercach, w naszej pamięci. Cześć i chwała pomordowanym – powiedział na rozpoczęcie uroczystości w Karolewie burmistrz Więcborka Waldemar Kuszewski.
Tegoroczne obchody w miejscu bestialskich mordów Polaków dokonanych przez niemieckich bandytów rozpoczęło odśpiewani hymnu polskiego. Na przykapliczny maszt flagę narodową wciągnęli harcerze z 3. Szczepu Więcborskich Drużyn Harcerskich „Aurea Tria”. Powagę uroczystości podkreślił udział 11. Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Bydgoszczy. Przy tablicach upamiętniających pomordowanych Polaków żołnierze zaciągnęli wartę honorową. Dowódca pododdziału odczytał uroczysty Apel Pamięci, po którym padła komenda – Do salwy honorowej trzema - ładuj! Salwą - pal!
Po odmaszerowaniu pododdziału reprezentacyjnego przedstawiciele licznych delegacji w asyście żołnierzy złożyli wiązanki kwiatów.
Uroczystej mszy św. przewodniczył ks. Janusz Dróżkowski - proboszcz parafii Wielowicz - w koncelebrze z ks. Adamem Andrzejczakiem- proboszczem parafii Więcbork oraz ks. Dariuszem Kozłowskim - proboszczem parafii Pęperzyn. Okolicznościową homilię, bardzo składną, pełną głębokich refleksji, wygłosił ks. dziekan Adam Andrzejczak.
– Stajemy, jak co roku, aby oddać cześć tym wszystkim, którzy w sposób bestialski zostali pozbawieni życia. Stajemy, aby nie zatarła się pamięć o tych wydarzeniach. Aby przetrwała dla następnych pokoleń. Aby taka haniebna zbrodnia na tej ziemi już nigdy się nie powtórzyła. Aby już nigdy ktoś nie pomylił katów z ich ofiarami, jak to czasem próbuje się czynić. Przychodzimy tutaj także po to, jako chrześcijanie, słuchać Bożego Słowa. Nim się karmić. Nim się wzmocnić. Bo Ono, jak wierzymy, może zmienić świat. Aby tak się stało, musi odmienić ludzkie serce. Także nasze serca... [...] Uwięzieni tutaj nasi rodacy zaczęli przeczuwać, co ich czeka. Gdyby mieli możliwość wyboru, chcieliby wrócić do swoich rodzin, do swoich zajęć. Ale to nie było im dane. Zażądano od nich ceny życia dlatego, że byli wartościowymi mieszkańcami tej ziemi. Dlatego, że kochali tę ziemię i byli jej solą. Oddali swe życie, by nie narażać ich na aresztowanie i śmierć. I tym właśnie stali się naśladowcami Chrystusa... – akcentował ks. dziekan Adam Andrzejczak ewangeliczne odniesienie męczenników z Karolewa do postawy św. Piotra względem zapowiadanego cierpienia Mesjasza.
Kulminacją uroczystości upamiętniających ofiary bestialskich morderców z Niemiec było odsłonięcie tablic inskrypcyjnych z nazwiskami i miejscami pochodzenia. Na sześciu tablicach wyryto 377 nazwisk ofiar. Ceremonii odsłonięcia dokonali: Marek Bąkowski - prawnuk jednej z ofiar, dr Grażyna Szabelska - pełnomocnik wojewody kujawsko-pomorskiego, Iwona Kozłowska - poseł na Sejm RP, Waldemar Kuszewski - burmistrz Więcborka, Anna Łańska - przewodnicząca RM w Więcborku, Mieczysław Góra - prokurator IPN.
Uroczystości 84. rocznicy zbrodni Niemców w Karolewie zgromadziły wokół miejsca spoczynku zamordowanych Polaków liczną grupę uczestników. Wśród nich znajdowali się przedstawiciele: rodzin ofiar, mieszkańców powiatu sępoleńskiego, władz samorządowych powiatu i Więcborka, partii politycznych , związku emerytów, druhowie z OSP, młodzież szkolna oraz poczty sztandarowe. Uroczystości ubarwili chórzyści więcborskiej „Lutni” pod dyrekcją Karola Szmidta oraz orkiestra dęta pod dyrekcją Dariusza Sobieralskiego. Duży wkład w ich sprawność wnieśli harcerze z więcborskiego szczepu „Aurea Tria” z druhem Kacprem Sosnowskim na czele.
W 84. rocznicę napaści Niemiec na Polskę zza pobliskiej granicy władze samorządowe Więcborka przypomniały głośno o golgocie pomordowanych, ich rodzin i całej polskiej społeczności powiatów sępoleńskiego i okolicznych. Polskiej społeczności, bo przecież te tereny zamieszkiwało także ponad 40 proc. deklarowanych Niemców. W niektórych wsiach ta liczba sięgała powyżej 80 proc. Nic więc dziwnego, że napaść Niemców na nasz powiat nastąpiła błyskawicznie. Jej skutkiem były aresztowania znaczących mieszkańców i ich likwidacja w Karolewie. Tej tematyce wiele miejsca poświęciła dr Izabela Mazanowska w naukowym opracowaniu historycznym „Karolewo 1939. Zbrodnie w obozie Selbstschutz Westpreussen”. Wskazuje w nim, że oprócz ofiar, byli też oprawcy m.in. Otto Robert Rux, Emil Janhnhe, Erich Bartz, Julian Goede, Otto Karol Damms, Hugo Janke, oraz konfidenci rozpoznani przez świadków w tym: Konrad Bracka, Wilhelm Kunz, Richard Mielke, Hugo Hahlweg, Richard Bruckard, August Goede i wielu innych o „polsko brzmiących” nazwiskach. Wkrótce opublikujemy nazwiska pomordowanych i ich oprawców, o których historia nie ma prawa zapomnieć.
Dzięki usilnym staraniom władz samorządowych Więcborka historia ludobójstwa w Karolewie jest nieustannie przypominana.
– Od wielu lat staramy się jako samorząd gminy Więcbork, nie tylko pamiętać, ale również przywracać godność tego miejsca poprzez liczne działania. Od 2014 roku są to między innymi nowe płyty nagrobne, krzyże, ogrodzenie, wybrukowany teren przy i wokół kaplicy, nowe dojście do cmentarza, wyremontowana kaplica. Dziękujemy wszystkim instytucjom, które wsparły finansowo i rzeczowo nasze działania... […] Na ręce pełnomocnik wojewody pani Grażyny Szabelskiej składamy podziękowania dla pana wojewody Mikołaja Bogdanowicza za wsparcie finansowe, bez którego to przedsięwzięcie nie byłoby możliwe. W imieniu własnym, mieszkańców, rodzin pomordowanych - dziękuję – powiedział burmistrz Waldemar Kuszewski,odnosząc się do powstania tablic z nazwiskami zidentyfikowanych ofiar zbrodni Niemców w Karolewie.
Jest jeszcze jedno, dość mało powszechne spostrzeżenie. Niestety, coraz częściej w najrozmaitszych mediach polskojęzycznych z premedytacją zacierana zostaje odpowiedzialność za zbrodnie II wojny światowej. To nie jacyś hitlerowcy bestialsko mordowali miliony Polaków. To nie sąsiedzi z Zachodu bombardowali nam miasta, kradnąc nasz dorobek kulturowy i gospodarczy. To byli Niemcy! Bestialscy Niemcy, starsi rodacy Frau Angeli Merkel, promującej usilnie przywódcę polskiej opozycji, a także obecnego kanclerza Olafa Scholza. O tym musimy pamiętać, oddając cześć także ofiarom obozu w Karolewie.