Więcbork

Sto lat więcborskiej "Lutni"

Piotr Pankanin, 31 październik 2019, 11:25
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W ubiegłą niedzielę chór „Lutnia”, śpiewający na chwałę Bogu i wiernych parafii pw. Wniebowzięcia NMP i Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, obchodził stulecie istnienia. Uroczysta suma parafialna i popołudniowy koncert jubileuszowy zgromadziły tłumy wiernych. Było na co patrzeć, a przede wszystkim czego słuchać. Stuletni dorobek więcborskich chórzystów pod perfekcyjną batutą Karola Szmidta zabrzmiał imponująco.
Sto lat więcborskiej "Lutni"

Więcborski chór parafialny „Lutnia” w pełnej krasie tuż po niezwykłym koncercie oklaskiwanym rzęsiście przez wdzięczną widownię

Sto lat więcborskiej "Lutni"

Maksymilian Dzięgielewski

 

Niedzielny jubileuszowy koncert chóralny w więcborskiej świątyni stał się prawdziwą ucztą dla parafian rozmiłowanych w dobrej muzyce. Sto lat trzeba było, by przed ołtarzem stanął zespół najznakomitszych w mieście śpiewaków w skrojonych wzorowo strojach i perfekcyjnie dysponowanych muzycznie. Na temat aparycji niech przemówi powyższe zdjęcie i te, które powrócą za tydzień.
Tak się zaczęło
Działalność chóru „Lutnia” stanowi piękną kartę zdobiącą opasłe kroniki więcborskiej parafii. Zaczęło się w czasach świetności, kiedy od 11 lat parafii przewodził ks. Jan Wilmowski – opiekun chóru, późniejszy dziekan Dekanatu Kamieńskiego. Rodząca się z zaborów niepodległa Polska potrzebowała nowego impulsu głoszonego światu nie tylko piersią, ale i pieśnią. Na czele Więcborskiego Towarzystwa Śpiewaczego Chór „Lutnia”, który od początku jednoczył głosy żeńskie i męskie, stanął Józef Szulc - dyrygent będący jednocześnie organistą. Po roku „Lutnią” zaczął kierować miejscowy nauczyciel muzyki, księgarz i fotograf Alojzy Czarnecki.    
W 1923 roku więcborska „Lutnia” otrzymuje sztandar i wstępuje w szeregi Pomorskiego Związku Kół Śpiewaczych. To ważne wydarzenia potwierdzające dobrą pozycję chóru, ale także Więcborka - prężnego ośrodka kultury śpiewaczej. Uroczystościom wręczenia sztandaru towarzyszyło I Zebranie Delegatów Okręgowych Towarzystw Śpiewaczych. Pierwszym prezesem nowo powołanago ciała został pierwszy dyrygent Józef Szulc.
Ważnym wydarzeniem w historii chóru „Lutnia” były obchody dziesięciolecia. Przypadły one na 7 lipca 1929 roku. Bogaty program uroczystości prezentował pelpliński „Pielgrzym”. Według zapowiedzi spodziewano się udziału 16 chórów i 700 śpiewaków, którzy wspólnie mieli zaśpiewać hymn floty polskiej „Nasz Bałtyk” oraz jeden z najpiękniejszych utworów do słów Stanisława Rybki, hymn „Złamane berła” pod batutą samego kompozytora prof. Feliksa Nowowiejskiego. W przekazie „Gazety Sępoleńskiej” opisującej to wydarzenie nie ma mowy o udziale wybitnego kompozytora i organisty wirtuoza, ale dołączony wycinek „Gazety Sępoleńskiej” z 11 lipca 1929 roku przedstawia bogactwo uroczystości.
Pierwszy wielki sukces więcborskich śpiewaków prasa odnotowuje w 1930 roku. Na Zjeździe Okręgu Towarzystw Śpiewaczych w Tucholi w gronie 11 chórów „Lutnia” wyśpiewuje 1. miejsce. To wielkie dzieło rozśpiewanych coraz bardziej więcborczan i dyrygenta Alojzego Czarneckiego, który równolegle prowadził męski chór „Echo”. Niestety, w 1933 roku Czarnecki wyprowadził się z Więcborka, a mężczyźni z „Echa” zasilili „Lutnię” prowadzoną przez Wacława Leczkowskiego.
Systematyczny rozwój ruchu śpiewaczego w Więcborku w 1939 roku przerywa wojna. Najazd niemieckich zbrodniarzy 1 września gwałtownie kończy jakąkolwiek działalność związaną zwłaszcza z kulturą polską i religią. Rozpoczął się okres prześladowań. Wacław Leczkowski trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau. Do Stutthofu wywieziono ks. dziekana Jana Wilmowskiego, gdzie 17 kwietnia 1940 roku został zamordowany. Wielu więcborskich chórzystów, m.in. Józef Szulc i sędzia Leon Naftyński, zginęło w obozie śmierci w Karolewie.
Po wojnie, już w 1945 roku chór „Lutnia” zostaje reaktywowany. Do przedwojennych śpiewaków, którym udało się przeżyć okrucieństwa wojny, dołączyli nowi członkowie zachęceni przez Karola Zakrzewskiego. Z początkiem 1946 roku do Więcborka powrócił Wacław Leczkowski, który 22 kwietnia tego roku jako dyrygent rejestruje 45-osobowy chór jako organizację pod patronatem ówczesnego proboszcza ks. Jana van Blericqa.
Okres narastającego komunizmu i szerzącej się inwigilacji środowisk kościelnych i religijnych nie sprzyjał rozwojowi więcborskiego chóru. Pomimo tego procesje Bożego Ciała oraz najważniejsze święta kościelna okraszane były śpiewem coraz to nowych pokoleń. Więcborscy śpiewacy poszerzali repertuar o nowe pieśni religijne, a także wplatali w swój repertuar popularne utwory patriotyczne i narodowe wykonywane podczas uroczystości rocznicowych.
W 1962 roku do Więcborka zawitał organista Piotr Boczek, który w krótkim czasie przekształcił chór mieszany w 25-osobowy zespół oparty na męskich głosach. Po nim w 1966 roku kierownictwo nad chórem objął nowy organista Henryk Droma współpracujący z duchowym opiekunem śpiewaków ks. Romualdem Nelkowskim. W ciągu dwóch lat 48-osobowa „Lutnia” ponownie zabrzmiała głosami mieszanymi. Rozwojowi artystycznemu chóru sprzyjał bardzo gospodarny wówczas proboszcz ks. Tadeusz Słomiński.
W 1977 r. Henryk Droma przeniósł się do Tczewa. Jego miejsce zajął najdłużej dotąd prowadzący chór „Lutnia” Maksymilian Dzięgielewski, będący przez 32 lata organistą w Runowie Krajeńskim. Z nowym środowiskiem, wielkimi organami i rozrastającym się zespołem chóralnym świetnie sobie radził przez kolejne 24 lata. W tym czasie postawa organisty trzymającego pieczę nad chórem i bardzo dobra współpraca z proboszczem cementowały zespół. Na przestrzeni wielu lat więcborski chór parafialny wzbogacał repertuar i skupiał coraz większą rzeszę śpiewaków. Jedną z głównych wówczas motywacji były przygotowania do uroczystości nawiedzenia parafii przez kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w 1983 roku, któremu przewodził ks. bp Marian Przykucki. Chórzyści więcborscy pod batutą Maksymiliana Dzięgielewskiego witali śpiewem wprowadzanego do kościoła w 1985 r. ks. Franciszka Gabora, obejmującego parafię po zmarłym 16 stycznia tego roku ks. Tadeuszu Słomińskim. We wrześniu chór podziwiał prymas Polski Józef Glemp, podczas występu w wizytowanej parafii Dźwierszno Wielkie.
W 1995 roku odpust parafialny połączono z 75-leciem chóru „Lutnia”. Przygotowania do jubileuszu nadzorował zarząd w składzie Wacław Świerczyński, Zofia Wałęza i Teresa Lubińska. Uroczystościom przewodniczył ordynariusz Diecezji Pelplińskiej ks. bp Jan Bernard Szlaga, który uhonorował chórzystów dyplomem dziękczynnym.
Nowe tysiąclecie parafianie z Więcborka powitali uczestnictwem w uroczystej mszy św., podczas której rozbrzmiewały najpiękniejsze polskie kolędy płynące ze śpiewnych ust chórzystów „Lutni”.
W 2001 roku Maksymilian Dzięgielewski rozstał się z zespołem, przechodząc po 60 latach pracy na zasłużoną emeryturę. Jego miejsce zajął Robert Drohomirecki prowadzący chór do 2005 roku. Od 1 września tego roku setkami piszczałek organów więcborskiej świątyni oraz głosami rosnącego w siłę chóru „Lutnia” zarządza Karol Szmidt, absolwent Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Pelplinie. Opiekę duchową sprawował wówczas ks. Jarosław Rusnak.
Nową erę chóru „Lutnia” można wiązać z przybyciem do Więcborka Karola Szmidta w 2005 roku. Niemalże z rozpędu 18 września nowy dyrygent i jego chórzyści uczestniczyli w I Krajeńskich Spotkaniach Chóralnych w Sępólnie dla upamiętniania postaci Jana Pawła II. Rok później „Lutnia” rywalizował w Kcyni w I Przeglądzie Chórów „Na kcyńskiej ziemi”, gdzie zajął 3. miejsce. W programach artystycznych prężniejących corocznie powiatowych tygodni kultury chrześcijańskiej chór z Więcborka ma stałą pozycję. Podobnie w uroczystościach kalendarza liturgicznego.
Wielkie wydarzenie na rocznicę chrztu Polski kroniki zanotowały w 2016 roku, kiedy to 17 kwietnia w Więcborku oprócz „Lutni” koncertowały chóry „Kantabile” z Sośna i „Cecylia” z Sępólna, prezentując pieśni patriotyczne i religijne. Tego samego roku chórzyści koncertowali w Potulicach, a następnie w Mroczy oraz Sypniewie i Więcborku z okazji Święta Niepodległości. Pod koniec roku „Lutnia” staje się prawnym stowarzyszeniem zarejestrowanym w sępoleńskim starostwie powiatowym. To ważny krok na drodze rozwoju ułatwiający pozyskiwanie środków finansowych, m.in. na sprzęt nagłaśniający i muzyczny. Dzięki temu zespół nagrał dwie płyty oraz gromadził środki na udział w warsztatach chóralnych ogólnopolskich i międzynarodowych.
Ważna data w historii chóru to 8 i 9 kwietnia 2017 roku. „Lutnia” bierze udział w IV Międzynarodowym Szczecińskim Festiwalu Muzyki Pasyjnej. Międzynarodowe jury przyznało więcborczanom Brązowe Pasmo, co jest pierwszym tak poważnym osiągnięciem na niwie zmagań profesjonalnych. Ale nie ostatnim, ponieważ już 24 września „Lutnia” z Lubuskiego Święta Pieśni wracała z Brązowym Pasmem.
Kolejny rok rozpoczął się koncertem „Lutni” w więcborskim kościele prezentującym kolędy na chór, solo i fortepian z nowej płyty „Noc cicha we śnie…”. Nie da się ukryć, że był to mocny akcent przed coroczną nagrodą burmistrza Więcborka „Rycerz”, która zasłużenie przypadła chórowi Karola Szmidta. To było w lutym, a już w marcu chórzyści powtórzyli ubiegłoroczny sukces i ze Szczecina wrócili z Brązowym Pasmem festiwalu muzyki pasyjnej. W październiku chór nagrał kolejną płytę „Niepodległa” z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Utrwalone na niej pieśni chór zaprezentował na żywo w rocznicowym koncercie11 listopada zorganizowanym w więcborskim kościele. Bardzo ważnym wydarzeniem było wzięcie udziału w I Gali Urodzinowej Narodowego Instytutu Wolności w Warszawie. Gratulacje po koncercie złożył „Lutni” minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Rok 2019 zespół rozpoczął od koncertu kolęd w klasztorze sióstr Franciszkanek w Więcborku w święto Trzech Króli. Pod koniec stycznia nowy repertuar kolęd urzekł mieszkańców Więcbork zgromadzonych w koncercie w kościele parafialnym. W tak zwanym międzyczasie „Lutnia” fetowała kolejne Brązowe Pasmo zdobyte tym razem w Ogólnopolskim Konkursie Kolęd i Pastorałek w Chełmnie 19 stycznia w rywalizacji 17 chórów i zespołów wokalnych z całej Polski. W połowie czerwca chór „Lutnia” zakwalifikował się i zdobył trzecią nagrodę w prestiżowym Ogólnopolskim Festiwalu Pieśni Religijnej Pater Noster w Strzepczu pow. Wejcherowo pokonując obok chórzystów z Gdańska i Gdyni kilkanaście zespołów chóralnych z największych miast w Polsce.
Dzisiaj wracamy do wielkiego święta, jakie odbyło się 20 października, kiedy to w więcborskiej świątyni śpiewnie modlono się o kolejne jubileusze dla „Lutni” kierowanej muzycznie przez dyrygenta Karola Szmidta. Tej niedzieli w imieniu jubilatów uroczystą sumę sprawował ks. proboszcz Adam Andrzejczak. Tym samym więcborscy chórzyści wkroczyli w kolejne stulecie z ogromną nadzieją, że obecne dokonania przy nieustannej progresji będą wspominane na uroczystym koncercie w październiku 2119 roku.
Póki co, Więcbork radował się pierwszym stuleciem, które zaakcentowano donośnie w uroczystym koncercie w niedzielne popołudnie. W piękniejącym kościele między dwoma odnowionymi ołtarzami pełnej widowni ukłonili się odświętnie ubrani chórzyści z nieznacznie stremowanym, acz świetnie dysponowanym dyrygentem.
„Gaude Mater Polonia” - „Raduj się, matko Polsko” zabrzmiała na początek średniowieczny hymn. W godzinnym śpiewie „Lutni” przewinęły się utwory religijne, patriotyczne i popularne zaczerpnięte z bogatego repertuaru więcborskich chórzystów. Perfekcja i dynamika wykonania (fortissimo) przypominała paradę kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, a delikatność płynących dźwięków (pianissimo) popis zmysłowej baletnicy. Koncert nosił wszystkie znamiona niezwykłości: niezwykli wykonawcy wpisani w wielkość jubileuszu, dyrygent, repertuar, prezenter, a co najważniejsze – wdzięczni odbiorcy. Bo tak się składa, że praca chórzystów jest w Więcborku nie tylko doceniana, ale i szeroko komentowana. Szczególne, ale też zwyczajowo sprawowane Eucharystie oraz uroczystości kraszone chóralną muzyką, stają się w miasteczku normą, nad którą jednak nie przechodzi się do porządku dziennego. Koncerty chórzystów wraz z wyczuwalnie rosnącym poziomem artystycznym budują dumę parafian, ale także tych mieszkańców gminy, co to miejscowy kościół omijają szerokim łukiem.
– Odnoszę wrażenie, że ci wszyscy, którzy tworzą dzisiaj chór „Lutnia”, zdają sobie sprawę z podjętego wyzwania, czasu poświęcanego doskonaleniu techniki, warsztatu. Zdobywane sukcesy, wydane płyty to sposób na to, aby kolejną historię tego chóru zapisać złotymi zgłoskami. Życzę dalszych sukcesów. Szczególne podziękowania dla pana Karola, dyrygenta i organisty, bo bez jego talentu muzycznego, organizacyjnego i tego uroku osobistego nie byłoby tak wspaniale działającego chóru – powiedział na zakończenie koncertu ks. Adam Andrzejczak, który podkreślił także pracę m.in. Jacka Krzyżaniaka - prezesa chóru będącego aktualnie stowarzyszeniem.
Koncert na 100-lecie poprowadził ks. Łukasz Kucharski. Utalentowany muzycznie, lecz trapiony niedyspozycją wikariusz nie mógł tego dnia zasilić zespołu śpiewaków. Skupił się na pięknym słowie charakteryzującym jubilatów oraz prezentacji wykonywanych utworów.
– Repertuar chóru, to muzyka liturgiczna, a więc ta, która jest po to, żeby oddać chwałę Bogu i prowadzić do naszego uświęcenia. Tam, gdzie człowiek spotyka Boga, samo słowo już nie starcza – nauczał nas Josef Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. Muzyka rodzi się z wiatrów, z modlitwy, z zaufania Stwórcy. I to jest to, co chcemy dziś przekazać: to są te prawdy, które chór przekazywał i przekazuje nieustannie przez sto lat – powiedział ks. Łukasz witając parafian i zaproszonych gości. Wśród nich byli m.in. Tadeusz Pogoda - radny sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, Andrzej Ma-rach - wicestarosta powiatu sępoleńskiego, Waldemar Kuszewski - burmistrz Więcborka, Jacek Masztakowski - wiceburmistrz Więcborka, Anna Łańska - przewodnicząca rady miejskiej, Teresa Krasicka - wiceprezes zarządu BS Więcbork, Kamil Walenciuk - nadleśniczy z Runowa.
– Dziś, po stu latach chór, dzięki wytrwałości dzielącej się na jubileusze, nigdy nie pogubił najważniejszych wartości. Po dziś dzień prężnie i aktywnie działa nie tylko na gruncie parafialnym, publicznym, a także narodowym, społecznym i patriotycznym – powiedział ks. Łukasz. Wspomniał, jak to 15 sierpnia, zapraszając na koncert, powiedział, że śpiewają dla państwa chórzyści, którzy zarażają pasją do muzyki. – Nic się nie zmieniło, nadal tak jest, co tylko potwierdza zdobyte pod koniec września „Srebrne pasmo” na XXI Festiwalu Pieśni Chóralnej „Leć o pieśni, leć sokołem”. Po tych sztampowych, acz subtelnie wyważonych zapowiedziach pieśń rzeczywiście leciała sokołem nad oklaskującą chórzystów widownią.
Kościelny koncert nie kończył bogatego programu uroczystości jubileuszowych. Na opuszczających kościół czekały jubileuszowe torty spożywane w atmosferze pełnej refleksji po niezmiernie udanym występie chóru „Lutnia” kroczącego drogą do kolejnych jubileuszy.
Piotr Pankanin