Piłka nożna/podsumowanie IV ligi

Udany sezon Krajny

Tomasz Aderjahn, 17 lipiec 2011, 15:37
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Po nieco zaskakującym i niespodziewanym awansie piłkarzy Krajny do IV ligi wielu zastanawiało się, na co stać drużynę złożoną niemal z własnych wychowanków, nigdy wcześniej nie grającej na tak wysokim szczeblu ligowym. W klubie nie zdecydowano się na spektakularne transfery, ufając w siłę drużyny, która znakomicie radziła sobie w V lidze. Seria sparingów letnich niewiele dała, gdyż rywale nie byli wymagający, a jedyne spotkanie z Gwardią Koszalin rozbudziło apetyty.
Udany sezon Krajny

Spotkanie w Gniewkowie było dla drużyny Krajny najgorszym z możliwych

Start rundy jesiennej i inauguracja IV ligi w Sępólnie wypadły nieźle, a wynik remisowy z Unią Gniewkowo w Sępólnie przyjęto z optymizmem. Kolejne spotkania były jeszcze lepsze. Seria trzech zwycięstw z rzędu sprawiła, że Krajna znalazła się w czołówce tabeli, a aktualną dyspozycję drużyny miał sprawdzić lider z Brodnicy. Sparta zagrała w Sępólnie doskonałe spotkanie, pewnie wygrywając, a sępoleńska drużyna na tle mocnego rywala nie wypadła najgorzej. Następnie drużynie Krajny przytrafiła się bardzo pechowa porażka w Złotorii, po której ponownie nastąpiła seria zwycięstw, aż do 10. kolejki i przegranej po kiepskiej postawie w Chełmnie. Końcówka rundy była średnia w wykonaniu piłkarzy Krajny. Niespodzianką było zwycięstwo w Mogilnie, po którym przyszła porażka na własnym boisku ze zmierzającą po awans Cuiavią, a runda jesienna zakończyła się kolejnym kiepskim spotkaniem, przegranym w Osiu. Drużyna zakończyła zatem rundę jesienną na znakomitym trzecim miejscu, co wielu przyjęło z niedowierzaniem. Fakty były jednak po stronie drużyny, która poza kilkoma słabszymi spotkaniami zaprezentowała się jako beniaminek wyśmienicie.

W bardzo długiej przerwie zimowej w klubie nie było nerwowych ruchów. Wiadomo było, że nikt nie opuści szeregów drużyny: nie chciano zatem na siłę jej wzmacniać. Po długich pertraktacjach udało się dojść do porozumienia z Chojniczanką i wykupić Rafała Licę, występującego w Kamionce. Krajna tradycyjnie szybko zaczęła rozgrywać spotkania sparingowe, głównie na sztucznych boiskach w Bydgoszczy. Niestety, podczas jednego z nich kontuzji nabawił się czyniący spore postępy B. Burkiewicz, co wykluczyło go z gry w całej wiosennej rundzie. W bardzo ostrym spotkaniu z młodą drużyną Chemika groźnie zaatakowany został R. Lica, który z boiska trafił do szpitala i po krótkiej rehabilitacji powrócił do zespołu. Przed pierwszymi spotkaniami drobnej kontuzji nabawił się S. Kosmela, co wykluczyło go z kilku pierwszych pojedynków.

Długo wyczekiwana runda wiosenna rozpoczęła się od drobnego zgrzytu, który niewątpliwie miał wpływ na dalsza cześć rundy wiosennej. Drużyna z Gniewkowa nie przysłała na czas powiadomienia o dacie rozegrania meczu i Krajna na spotkania nie pojechała. Zgodnie z regulaminem liczyła na walkowera. Innego zdania był związek
i nakazał rozegranie spotkania w innym terminie.

Zgodnie z przypuszczeniami runda wiosenna była bardzo ciężka dla sępoleńskiej drużyny. Rozpoczęło się od porażki na własnym boisku z Legią Chełmża, następnie ten pechowy remis w Radziejowie i dwa zwycięstwa. Najcenniejsze było to w Brodnicy, którego zupełnie nikt się nie spodziewał. Niestety, po tej wygranej trzeba było rozegrać zaległe spotkanie w Gniewkowie, które okazało się katastrofalne, okraszone porażką oraz dodatkowo kontuzją nogi R. Licy i czerwoną kartką S. Kosmeli. Takie ubytki kadrowe odbiły się już w następnym spotkaniu, przegranym na własnym boisku z Flisakiem. Piłkarze Krajny długo nie mogli się po tym wszystkim pozbierać. Wymęczyli zaledwie jednobramkowe zwycięstwo nad outsiderem z Wąbrzeźna oraz zanotowali cztery remisy z rzędu. Takie straty punktowe sprawiły, że rywale wyprzedzili w tabeli sępoleńską ekipę, spychając ją na szóste miejsce. Następnie przyszło spotkanie wjazdowe z pewną już awansu Cuiavią. Niestety, gra w bardzo okrojonym składzie przyniosła porażkę 0:3. Ostatnie zwycięstwo w minionym sezonie Krajna odniosła w przedostatniej kolejce w Inowrocławiu w konfrontacji z Goplaną. Na zakończenie sezonu w Sępólnie padł remis
w meczu z Gromem Osie.

W pierwszym sezonie w rozgrywkach IV ligi piłkarze Krajny pokazali, że przy odpowiednim zaangażowaniu z powodzeniem można rywalizować na tym szczeblu rozgrywek. Kibice w powiecie sępoleńskim mieli zatem możliwość oglądania niezłych spotkań, stojących niekiedy na wysokim poziomie. Teraz przed drużyną z Sępólna stoi kolejne, wydaje się jeszcze trudniejsze zadanie. Musz zaprezentować się równie udanie, a że to nie będzie łatwe, świadczy choćby skład IV ligi, z którą pożegnały się najsłabsze drużyny, a awansowały naprawdę mocne zespoły.

Na szczęście przerwa w rozgrywkach nie potrwa długo. Drużyna już rozpoczęła regularne treningi i zacznie rozgrywać spotkania sparingowe. W trakcie załatwiania jest pojedynek z Tucholanką (16 lipca), a kolejnymi rywalami Krajny będą Piast Człuchów (20 lipca), Czarni Nakło (23 lipca) i Chojniczanka II Chojnice (30 lipca). W pierwszy weekend sierpnia rozegrana zostanie pierwsza runda Pucharu Polski na szczeblu okręgu, a pierwsza kolejka nowego sezonu zaplanowana jest na 13 sierpnia.

W sezonie 2010/2011 IV ligi Krajna rozegrała 30 spotkań. Zdobyła 46 punktów. Wygrała 13 spotkań, 7 zremisowała i 10 przegrała. Strzeliła 53 bramki, a straciła 36. Najlepszym strzelcem drużyny był Artur Dądela, który zaliczył 10 trafień.

Tyle o występach drużyny Krajny. Z pozostałych wydarzeń ligowych najciekawszą była walka o utrzymanie. Pięć zespołów do ostatniego spotkania rywalizowało o zachowanie statusu IV-ligowca. Rzutem na taśmę sztuka ta udała się ekipie LTP Lubanie. Na szczycie ligowej tabeli nie było wielu emocji. Jeszcze przed startem sezonu głośno mówiło się, że awans uzyskają drużyny Sparty Brodnica i Cuiavii Inowrocław i tak też się stało.

Tekst i fot. T. Aderjahn