Dlaczego nikt mu nie ustąpił?
- My, mieszkańcy Sępólna, często jeździmy na pamięć i dla nas jest oczywiste, że Kościuszki jest drogą z pierwszeństwem przejazdu. Dla mieszkańca Gdyni oczywiste jest, że brak informacji o podrzędności dróg świadczy o ich równorzędności. Ma rację pan z Gdyni.
Kiedy zbliżamy się ulicą Baczyńskiego (przy cmentarzu) do ulicy Kościuszki, nie ma żadnego znaku. Dopiero na samym skrzyżowaniu wymalowano linię bezwzględnego zatrzymania, ale ta linia może być starta, zasypana śniegiem czy liśćmi. Po prostu może być niewidoczna. Przepisy mówią wyraźnie – oznakowanie poziome nie może występować samodzielnie. Równolegle tę samą informację musi zawierać ustawiony przy drodze znak pionowy. W tym konkretnym przypadku powinien to być znak „Stop”, ale tutaj go nie ma. Być może kiedyś był, ale nie ma po nim nawet śladu.
– Widziałem projekt organizacji ruchu i jestem pewien, że tam wrysowano znak „Stop” – mówi Edwin Eckert, dyrektor zarządu drogowego w Sępólnie.
Gdyby to była droga powiatowa, dyrektor pewnie by już ten znak postawił, ale to jest skrzyżowanie drogi gminnej z wojewódzką.