Nokaut w doliczonym czasie
Kamionka - Grom 3:5 (3:2)
Bramki: J. Prasał, Andrzej Bukowski, A. Żuchowski - B. Zychla, Ł. Janowski, K. Zychla, K. Łodziński, M. Tuński.
Kamionka: D. Nawrocki, J. Prasał, S. Gołąbek, M. Balcer (83' D. Wierzchucki), M. Bukowski, K. Żuchowski (57' D. Warmke), Andrzej Bukowski, Artur Bukowski, A. Żuchowski, D. Betin (68' W. Karpacz), K. Jeliński.
Grom: J. Kamiński, M. Kogut, Wojciech Janicki, Waldemar Janicki, R. Rodak (63' K. Frankowski), I. Gramenz (80' M. Tuński), K. Łodziński, A. Trzósło (55' D. Kosmela), Ł. Janowski, B. Zychla, K. Zychla.
Z impetem spotkanie rozpoczęli goście. Już w 2. min A. Trzósło dograł piłkę do wychodzącego na czystą pozycję I. Gramenza. Niestety, uderzenie piłkarza Gromu przeleciało obok słupka. Po czterech minutach przed polem karnym K. Zychla wygrał przepychankę z J. Prasałem, a uderzenie ładnie wybronił D. Nawrocki, który również w piękny sposób obronił dobitkę A. Trzósły. W 8. min bramkarza Kamionki zupełnie zaskoczył B. Zychla, strzelając bezpośrednio z rzutu rożnego. Na linii bramkowej D. Nawrocki próbował jeszcze wyłapać uderzenie, jednak niewiele z tego wyszło i Grom objął prowadzenie. Po kwadransie gry pierwszy raz groźnie pod bramkę rywali przedostali się gospodarze. Kilka centymetrów zabrakło K. Jelińskiemu, żeby dosięgnąć dośrodkowanie z rzutu wolnego Andrzeja Bukowskiego. Po kilku minutach we własnym polu karnym Artur Bukowski za słabo wybił piłkę, która trafiła wprost pod nogi I. Gramenza, jednak uderzenie więcborskiego piłkarza było bardzo mocno niecelne. W 23. min sędzia odgwizdał faul w okolicach środka boiska. J. Prasał widząc dalekie wyjście J. Kamińskiego uderzył piłkę, która przy pomocy wiatru znalazła się w siatce. Sporo kontrowersji przyniosła sytuacja z 27. min. Przed polem karnym K. Jeliński oszukał Wojciecha Janickiego i wychodząc na czystą pozycję, został przez obrońcę Gromu nieprzepisowo powstrzymywany. Arbiter odgwizdał rzut karny. Pewnym wykonawcą ,,jedenastki” był Andrzej Bukowski, który wyprowadził Kamionkę na prowadzenie. Wynik utrzymał się jednak tylko siedem minut, kiedy to drobny błąd obrony Kamionki wykorzystał Ł. Janowski i będąc na czystej pozycji, doprowadził do remisu. Na dwie minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę w polu karnym piłka przeleciała nad obroną Gromu, co skrzętnie wykorzystał A. Żuchowski, strzelając głową obok interweniującego J. Kamińskiego.
Po zmianie stron pierwszą akcję przeprowadzili goście, jednak R. Rodak najpierw strzelił za słabo, a dobitkę zdołali zablokować obrońcy. W kolejnych minutach tempo meczu zdecydowanie spadło, a piłkarze nawzajem się przepychali i kopali. W 63. min po jednej z nielicznych szybkich akcji I. Gramenz dośrodkował po zmieni, a w polu karnym K. Zychla ubiegł obrońców Kamionki i wyrównał stan spotkania. Po trzech minutach ponownie w znakomitej sytuacji znalazł się K. Zychla, jednak tym razem spudłował. Gospodarze groźną akcję przeprowadzili w 73. min. Piłkę w pole karne posłał K. Jeliński, a uderzenia W. Karpacza w ostatniej chwili zablokował B. Zychla. W ostatnich dziesięciu minutach tempo spotkania ponownie wzrosło i obie jedenastki próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Nikomu jednak ta sztuka się nie udawała, aż do 92. min, kiedy to K. Łodziński przed polem karnym z wielką swobodą wymanewrował obronę i strzelił po ziemi. Wydawało się, że piłkę pewnie złapie D. Nawrocki, tymczasem futbolówka zatańczyła pod bramkarzem Kamionki i wpadła do siatki. Rozochoceni goście wykorzystali załamanie miejscowych piłkarzy i po kilkudziesięciu sekundach po dośrodkowaniu z rzutu rożnego M. Tuński strzałem z bliska ustalił wynik spotkania.
– Widowisko z pewnością było dobre dla kibiców. Padło sporo bramek, więc było na co popatrzeć. Niestety, trzy stracone przez nas gole to ewidentnie nasze błędy, można powiedzieć, że gospodarze dostali od nas prezenty i je wykorzystali. Pokazaliśmy jednak, że w piłkę gra się do samego końca, do ostatniego gwizdka sędziego. Strzeliliśmy decydujące bramki w doliczonym czasie gry i z tego jesteśmy zadowoleni, tym bardziej że było to spotkanie derbowe, w którym, jak wiadomo, zawsze jest dodatkowy dreszczyk emocji - powiedział po spotkaniu trener Gromu Wojciech Janicki.
KS Łochowo - Biomasa 7:2 (2:0)
Zupełnie nieudany okazał się dla drużyny Biomasy wyjazd do beniaminka KS Łochowo. W pierwszej połowie nic nie zapowiadało tak wysokiej porażki gości ze Skarpy. Gospodarze wprawdzie dwukrotnie zdołali pokonać bramkarza Biomasy, jednak prawdziwy worek z bramkami otworzył się po przerwie. Gospodarze strzelili pięć goli, a drużyna Biomasy zdołała odpowiedzieć tylko dwoma.
3. kolejka
Rawys Raciąż - Sparta Przysiersk 1:2, Victoria Śliwice - Wisła Nowe 2:2, Gryf Sicienko - Tor Laskowice 3:1, GLKS Osielsko Żołędowo - Dąb Potulice 3:1, Tęcza Wiąg - BKS Bydgoszcz 2:2.