Sprawiedliwi są wśród nas

Robert Środecki, 05 marzec 2018, 15:43
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W trakcie ogólnopolskiej debaty na temat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej skutkującej napiętymi relacjami z Izraelem postanowiliśmy przybliżyć państwu sylwetkę Henryki Gorzkowskiej. Jej bohaterska postawa w czasie wojny pozwoliła uratować wiele istnień. Za pomoc Żydom otrzymała medal ,,Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Henryka Gorzkowska ostatnie lata swojego życia spędziła u rodziny w Dziechowie.
Sprawiedliwi są wśród nas

Henryka Gorzkowska w rozmowie z posłem Tomaszem Latosem

Henryka Gorzkowska przyszła na świat 11 kwietnia 1914 roku niedaleko Warszawy. To tam mieszkała w przeddzień wybuchu II wojny światowej. – Wychowywałam się w Górze Kalwarii. Połowę mieszkańców stanowili Polacy, a resztę Żydzi i panował tam porządek. Pomoc innym ludziom miałam wrodzoną – mówiła na naszych łamach 10 lat temu Henryka Gorzkowska. Podczas okupacji poznała Irenę Sendlerową. Kobiety szybko zaprzyjaźniły się. Gdy okupanci zaczęli realizować politykę eksterminacji Żydów, obie zaczęły współpracować. – Ona, podobnie jak ja, miała za mało czasu. Spotykałyśmy się zazwyczaj w niedzielę. Ona mnie zawsze czegoś ciekawego nauczyła, ponieważ to była bardzo cwana osoba – wspominała. Podczas wojny Henryka Gorzkowska z narażeniem życia ratowała Żydów. – Robiłam, co się dało. Pamiętam, że dwie dziewczynki w wieku 16 i 17 lat udało mi się wyprowadzić z Warszawy. Chodziłam z nimi po znajomych od miejscowości do miejscowości. Ludzie się bali i zastanawiali się, czy jestem taka mądra czy taka głupia. Bardzo pomagali nam księża, dzięki którym można było zdobyć dokumenty, np. metryki – wspominała dzielna kobieta. Warto przypomnieć, że w owym czasie za pomoc Żydom w Polsce groziła kara śmierci. Henryka Gorzkowska robiła swoje, nie zważając na potencjalne niebezpieczeństwo. W końcu w 1943 roku została aresztowana przez gestapo. Trafiła na Pawiaka, została skazana na karę śmierci, zamienioną na pobyt w obozie koncentracyjnym w Ravensbruck. – Pobyt w obozie był straszny, ale ja potrafiłam pójść do komendanta i powiedzieć mu, co o tym wszystkim myślę. Mogli mnie za to zastrzelić, ale nic sobie z tego wówczas nie robiłam – wspominała na naszych łamach. Kobieta pozostała w obozie do końca wojny. Postanowieniem z 9 stycznia 2009 roku za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowanie życia Żydom podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności człowieczeństwa i praw ludzkich została uhonorowana przez prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Ten krzyż nie był pierwszym ważnym odznaczeniem w jej życiu. W 1976 roku otrzymała medal ,,Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. To najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne przyznawane nie Żydom przez Instytut Pamięci Męczenników i bohaterów Holokaustu Yad Vashem. Mieliśmy przyjemność odwiedzić dom pani Henryki i poznać ją osobiście. Była to dla nas ogromna przyjemność. Ostatnie lata swojego życia spędziła w Dziechowie, malowniczej wsi położonej nad brzegiem Jeziora Sępoleńskiego. Zmarła 30 listopada 2010 r. Została pochowana na warszawskich Powązkach, miejscu odpowiednim dla bohaterów. Henrykę Gorzkowską wspominamy nie bez przyczyny. Czasami warto uświadomić sobie, że bohaterowie, o których dużo mówi się w radiu i telewizji, są wśród nas i mieszkają gdzieś w sąsiedztwie.