Sytuacja w tabeli coraz trudniejsza
Krajna - Start Radziejów 7:2 (3:1)
Bramki: L. Majtczak 3, Ł. Nowak, K. Dankowski, M. Ostrowski, V. Erkvania.
Krajna: P. Bąkowski, P. Jureńczyk, S. Kosmela, M. Tyda, K. Michalak, L. Majtczak (63' J. Orłowski), M. Lipiński, V. Erkvania, K. Dankowski (63' M. Ostrowski), T. Mrugalski (60' Sz. Jędrzejewski), Ł. Nowak.
Jeżeli ktoś myślał, że spotkanie ze Startem będzie dla drużyny Krajny spacerkiem, to się nie mylił. Przed pojedynkiem wszystko wskazywało na to, że będzie to dużo trudniejsze spotkanie. Goście wprawdzie zamykają ligową tabelę, jednak w rundzie wiosennej radzą sobie całkiem nieźle i mają na koncie zwycięstwa, m.in. z Unią Solec. W Sępólnie goście z Radziejowa jednak niewiele pokazali i zasłużenie wysoko przegrali, a przy lepszej skuteczności wynik powinien być dwucyfrowy.
Na spotkanie ze Startem ustawienie Krajny zostało mocno zmienione. Do środka obrony powrócił zupełnie nie radzący sobie na skrzydle K. Michalak, a kapitan M. Tyda zagrał na prawym skrzydle. Przed linią obrony w miejsce pauzującego za cztery żółte kartki B. Migawy zagrał powracający do gry po ciężkiej kontuzji grający trener M. Lipiński. Całe spotkanie poprowadził od jesieni arbiter międzynarodowy A. Lyczmański, który tym razem pokazał się z dobrej strony i zupełnie nie przeszkadzał piłkarzom w grze.
Od pierwszego gwizdka sędziego bardzo aktywny w ataku był Ł. Nowak, który w pierwszych dziesięciu minutach powinien już ustrzelić hat-tricka. Niestety, będąc w sytuacji sam na sam trzy razy strzelał w bramkarza. W 13. min ten sam piłkarz, będąc kolejny raz na czystej pozycji nie strzelał, tylko dograł piłkę do L. Majtczaka, który skierował ją do pustej bramki. Po strzeleniu gola tempo gry nieco siadło. Pomimo tego co kilka minut gospodarze wypracowywali sobie sytuacje bramkowe. Niestety, L. Majtczakowi, Ł. Nowakowi i K. Dankowskiemu nie udało się z dobrych pozycji trafić do siatki. Pewne rozluźnienie gry Krajny w 36. min wykorzystali goście. Błąd w kryciu z prawej strony obrony zakończył się utratą gola. Wynik remisowy utrzymał się tylko pięć minut. Po rzucie rożnym w zamieszaniu w polu karnym L. Majtczak skierował piłkę do siatki. W ostatnich sekundach pierwszej połowy ponownie Ł. Nowak w pojedynkę ograł dwóch obrońców i bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.
Druga odsłona niewiele zmieniła. W dalszym ciągu na boisku dominowali gospodarze. W 55. min po wrzutce piłki z autu w pole karne z piłką minęli się obrońcy. W odpowiednim miejscu znalazł się K. Dankowski, który podwyższył wynik spotkania. Pięć minut później po wrzutce piłki przez Ł. Nowaka fatalny błąd popełnił bramkarz gości, który wypuścił piłkę z rąk i z prezentu skorzystał L. Majtczak, strzelając swojego trzeciego gola. Jedną z nielicznych sytuacji bramkowych w drugiej połowie mieli goście w 67. min, gdy po strzale z rzutu wolnego piłka trafiła w słupek. W ostatnich dziesięciu minutach bezapelacyjnie na murawie dominowali gospodarze. Szósta bramka padła po najładniejszej akcji meczu. Zagranie z pierwszej piłki Ł. Nowaka i M. Ostrowskiego zakończyło się ładnym golem tego drugiego. Niestety, w 83. min obrona Krajny troszkę zaskoczona nie upilnowała napastnika Startu, którego pierwszy strzał obronił P. Bąkowski, jednak wobec dobitki był bezradny. Wynik utrzymał się niespełna minutę, gdy goście w polu karmnym nieprzepisowo powstrzymywali Ł. Nowaka. Rzut karny na siódmego gola pewnie zamienił V. Erkvania.
Noteć Łabiszyn - Krajna 2:0 (0:0)
Krajna: P. Bąkowski, P. Jureńczyk, S. Kosmela, K. Michalak, M. Tyda (83' J. Orłowski), L. Majtczak, M. Lipiński (68' B. Migawa), V. Erkvania, K. Dankowski (59' M. Ostrowski), T. Mrugalski (46' Sz. Jędrzejewski), Ł. Nowak.
Krajna do Łabiszyna udała się w dobrych nastrojach . Obie drużyny wiedziały, jaki ciężar jest tego pojedynku. Zwycięstwo każdej z drużyn bardzo mocno przybliżało ją do utrzymania się w IV lidze. Porażka niestety spychała w rejony spadkowe. Niestety goście z Sępólna troszkę na własne życzenie przegrali ten pojedynek i postawili się w bardzo trudnej sytuacji w tabeli.
Od początku spotkania w Łabiszynie mocno zaatakowała Krajna, spychając rywali do obrony i wypracowując sobie kilka sytuacji. Najbliżej szczęścia był K. Dankowski, jednak w sytuacji sam na sam strzelił za słabo. Gospodarze po dwudziestu minutach gry obronnej otrząsnęli się i przeprowadzili pierwszą akcję. Przed polem karnym K. Michalak głową za słabo odegrał do P. Bąkowskiego i bramkarz Krajny ratował sytuację wybijając piłkę poza boisko. Dośrodkowanie z rzutu rożnego zakończyło się mocnym strzałem, a piłkę z linii bramkowej wybił P. Jurenczyk. W 25. min T. Mrugalski fatalnie spudłował w znakomitej sytuacji. Kolejnych kilka minut zdominowali gospodarze. Najbliżej szczęścia byli w 35. min. Akcję próbowali zablokować M. Lipiński i K. Michalak. Napastnik gospodarzy zdołał się jednak przedostać w pole karne, a uderzenie ładnie obronił P. Bąkowski. Po chwili jeszcze uderzenie z rzutu wolnego przeleciało nad bramką Krajny. W 43. min powinien paść gol dla Krajny. W polu karnym L. Majtczak z łatwością ograł dwóch obrońców i, będąc faulowanym, utrzymał się na nogach, a rbiter puścił grę, a strzał ładnie obronił bramkarz gospodarzy.
Pierwsza akcja po zmianie stron w wykonaniu Krajny powinna już przynieść gola. K. Dankowski przed polem karnym ładnie dograł do S. Jędrzejewskiego, który mając przed sobą tylko bramkarza strzelił lekko i obok niego. lecąca do bramki piłkę w ostatniej chwili wybił powracający obrońca. Po kilku minutach L. Majtczak kolejny raz ograł obrońców, jednak tym razem strzał nie był celny. Niestety, w 56. min to Noteć zdobyła bramkę. Długie dośrodkowanie z rzutu wolnego przeleciało nad wysokimi obrońcami Krajny wprost na głowę najniższego zawodnika Noteci, który skierował ją do siatki. W 62. min M. Ostrowski zupełnie niepotrzebnie próbował strzelać głową z szesnastu metrów i niewiele z tego wyszło. Po kilku minutach mocne dośrodkowanie z rzutu wolnego V. Erkvani sprawiło kłopoty bramkarzowi gospodarzy, który wypuścił piłkę z rąk. Niestety, do dobitki nie zdążył S. Kosmela. Na niespełna kwadrans gospodarze strzelili zaskakującego gola. Strzał z rzutu wolnego z czterdziestu metrów nie powinien sprawić kłopotów bramkarzowi Krajny. Niestety, P. Bąkowski zamiast łapać piłkę, odbił sobie ją od bardzo nierównej murawy tak niefortunnie, że znalazła się ona w bramce. W końcówce Krajna ruszyła do odrabiania strat, niestety czyniła to bardzo chaotycznie i niewiele z tego wychodziło. Po ostatnim gwizdku sędziego z radości szaleli gospodarze, którzy zrobili duży krok do utrzymania się w lidze, a goście z Sępólna, aby uniknąć spadku, muszą zrobić rzecz prawie niemożliwą i wygrać wszystkie trzy ostatnie spotkania.
– Straciliśmy dzisiaj bardzo ważne punkty. Na początku spotkania wypracowaliśmy sobie kilka dobrych sytuacji, po których powinniśmy strzelić przynajmniej jednego gola. Niestety, to nam się nie udało. Straciliśmy niepotrzebnego gola po stałym fragmencie gry, potem głupią drugą bramkę, a potem to już biegaliśmy po boisku jak zagubione owieczki. Szukaliśmy strzelenia gola, ale nic z tego nie wychodziło. Teraz bardzo ciężka sytuacja przed nami, ale nie składamy broni i będziemy walczyć do końca sezonu - mówił po meczu trener Krajny M. Lipiński.
26. kolejka
Flisak Złotoria - Włocłavia Włocławek 2:3, Pomorzanin Toruń - Pogoń Mogilno 1:3, Unia Gniewkowo - Gopło Kruszwica 1:0, Szubinianka Szubin - Legia Chełmża 2:0, Start Warlubie - LTP Lubanie 5:0, Grom Osie - Unia Solec Kujawski 1:2, Chełminianka Chełmno - Noteć Łabiszyn 8:0.
27. kolejka
Chełminianka Chełmno - Flisak Złotoria 2:1, Start Radziejów - Grom Osie 1:3, Unia Solec Kujawski - Start Warlubie 1:1, LTP Lubanie - Szubinianka Szubin 0:1, Legia Chełmża - Unia Gniewkowo 1:1, Gopło Kruszwica - Pomorzanin Toruń 3:0, Pogoń Mogilno - Włocłavia Włocławek 0:0.