piłka nożna

Trzecia z rzędu wygrana Krajny

Tomasz Aderjahn, 01 maj 2012, 23:42
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Historia zatoczyła koło. Niemal dokładnie rok temu (19.04.2011) drużyna Krajny wygrała na wyjeździe z ówczesnym liderem IV ligi Spartą Brodnica, która rozpędzona zmierzała do III ligi. W miniony weekend przemeblowana ekipa Krajny sprawiła kolejną sensację, pokonując w Mogilnie bezapelacyjnego lidera, również pewnie zmierzającego do III ligi. Warto również dodać, że Pogoń na własnym boisku nie przegrała od ponad roku, a w obecnym sezonie doznała tylko jednej porażki - jesienią z Unią Solec Kuj. Przed spotkaniem kadra meczowa Krajny musiała przejść kolejną zmianę. Pauzować za kartki musiał M. Tyda, a P. Jureńczyk jeszcze nie wyleczył kontuzji. Od początku nie mógł zagrać V. Erkvania, który cały tydzień zmagał się z przeziębieniem, a na domiar złego po półgodzinie gry boisko z kontuzją opuścić musiał H. Grajczyk. Tak rozregulowana Krajna nie miała prawa wygrać w Mogilnie. Piłkarze pokazali jednak wielką wolę walki i sprawili chyba największą sensację obecnego sezonu.
Trzecia z rzędu wygrana Krajny

Drugiego, decydującego o zwycięstwie, a pierwszego gola w barwach Krajny strzelił M. Ostrowski. Fot. Tomasz Aderjahn

Pogoń Mogilno - Krajna 1:2 (1:1)

Bramki: K. Dankowski, M. Ostrowski.
Krajna: P. Bąkowski, H. Grajczyk (30' R. Bogdanowicz), B. Czerechowski, K. Michalak, J. Orłowski, Ł. Nowak, B. Migawa, M. Ostrowski (69' V. Erkvania), Sz. Jędrzejewski, T. Mrugalski, K. Dankowski

Przed wyjazdem do Mogilna tylko najwięksi optymiści wierzyli w to, że Krajna skutecznie powalczy z liderem. Jednak to właśnie spotkania z Pogonią w wykonaniu sępoleńskiej drużyny są udane. Krajna w ubiegłym sezonie, nie będąc faworytem, również wygrała na wyjeździe. Na mecz z Pogonią jej skład  został z konieczności ,,przemeblowany”. Od pierwszych minut zagrali K. Dankowski, B. Czerechowski i J. Orłowski. Po półgodzinie gry, gdy boisko z kontuzją opuścił H. Grajczyk, w IV lidze zadebiutował wychowanek Krajny R. Bogdanowicz.
Od początku spotkania przewagę mieli gospodarze. Większość prób  strzelenia gola nie była jednak na tyle skuteczna, aby mogła zagrozić bramce Krajny. Niebezpiecznie w polu karnymzrobiło się dopiero w 19. min, gdy z rzutu wolnego gospodarze trafili w poprzeczkę. Na szczęście piłkarz, który dobijał strzał i skierował piłkę do siatki, był na pozycji spalonej i sędzia gola nie uznał. W 24. min zawodnik Pogoni minął dwóch piłkarzy Krajny, a w polu karnym sytuację próbował ratować B. Migawa. Niestety, wślizg nie był udany i faul na rywalu zakończył się rzutem karnym, pewnie wykonanym przez gospodarzy. Po strzeleniu gola gospodarze myśleli, że dalej pójdzie im już łatwo. Pomylili się.  W 37. min to Krajna niespodziewanie doprowadziła do wyrównania. M. Ostrowski dokładnie obsłużył K. Dankowskiego, który ładnym strzałem z pierwszej piłki nie dał szans bramkarzowi Pogoni. W końcówce pierwszej połowy ponownie przewagę zdobyli gospodarze, jednak drużynie z Sępólna udało się dotrwać do przerwy bez straty gola.
Po zmianie stron gospodarze robili wszystko, aby uzyskać prowadzenie. Nie mogli jednak sobie poradzić z uważnie grającą Krajną. W 56. min wszyscy  w Mogilnie przeżyli konsternację. Ł. Nowak dokładnie dograł do M. Ostrowskiego, który nie dał szans bramkarzowi gospodarzy i drużyna  z Sępólna prowadziła 2:1. Po kilku minutach losy spotkania mógł rozstrzygnąć Ł. Nowak, jednak jego strzał z pięciu metrów ładnie obronił bramkarz. Na kwadrans przed końcem spotkania drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną, obejrzał zawodnik Pogoni i gospodarze mecz kończyli w dziesiątkę. Pomimo straty jednego piłkarza cały czas próbowali doprowadzić do remisu. Najbliżej szczęścia byli w 90. min, jednak na posterunku był P. Bąkowski. Drużyna Krajny w końcówce umiejętnie zwalniała grę, chcąc ,,dowieźć” do końca bardzo korzystny rezultat. W doliczonym czasie gry najbardziej doświadczony piłkarz Pogoni próbował wymusić rzut karny i zahaczając o P. Bąkowskiego umiejętnie upadł. Arbiter jednak nie nabrał się na to  i nakazał grać dalej. Po końcowym gwizdku drużyna Krajny oszalała ze szczęścia. W wyraźnie odmiennych nastrojach byli kibice gospodarzy, którzy mieli ogromne pretensje do arbitra za niesprawiedliwe prowadzenie spotkania. Z kolei brawami nagrodzili piłkarzy Krajny.
– Wobec takich ubytków ciężko było poukładać skład. Zwłaszcza kłopoty miałem w linii obrony. Na szczęście wszyscy zagrali doskonale, z zębem i wolą walki. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie. Drużyna Pogoni, tak naprawdę, nie miała pomysłu na zaatakowanie naszej bramki. Próbowała grać prostą piłkę i długimi podaniami szybko przedostać się na nasze pole karne. Skutecznie przerywaliśmy ich długie dośrodkowania, szukając szansy w kontratakach. Opłaciło się i teraz humory mamy dużo lepsze niż na początku rundy - powiedział po meczu trener Krajny M. Lipiński.

21. kolejka
Unia Solec Kujawski - Flisak Złotoria 0:0, LTP Lubanie - Start Radziejów 1:2, Legia Chełmża - Noteć Łabiszyn 1:2, Gopło Kruszwica - Chełminianka Chełmno 2:1, Włocłavia Włocławek - Grom Osie 1:1, Pomorzanin Toruń - Start Warlubie 3:1, Unia Gniewkowo - Szubinianka Szubin 1:2.