Urząd ciągle drogi, nowy regulamin nic nie zmienił
Na początku bieżącego roku komisja rewizyjna wzięła pod lupę zatrudnienie w urzędzie miejskim. Mariusz Wobszal, Waldemar Kuszewski oraz Henryk Szwochert przeanalizowali zakres obowiązków poszczególnych pracowników i liczbę osób zatrudnionych w poszczególnych referatach. Przedstawione wnioski nie były korzystne dla burmistrza. Okazało się bowiem, że nerwowe ruchy polegające na zwalnianiu urzędników nie przyniosły zamierzonego efektu i nie przełożyły się na oszczędności. W protokole pokontrolnym komisja bezlitośnie wytyka wszystkie błędy. „Z rozmów przeprowadzonych z kierownikami referatów, w których zostały dokonane wypowiedzenia umowy o pracę, wynika, że zmiany personalne nie były konsultowane z kierownikami tych działów, co zdaniem zespołu kontrolnego może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie urzędu, a w szczególności tak ważnego referatu, jakim jest referat finansowo-księgowy. W opinii skarbnika, kierownika tego referatu, redukcja etatu powinna dotyczyć innego stanowiska. W dniu kontroli skarbnik nie posiadał żadnej pisemnej informacji od burmistrza o dokonanych zmianach personalnych” – czytamy w protokole pokontrolnym. Spostrzeżenia komisji uwypukliły ułomności dotyczące polityki zatrudnienia. Okazało się bowiem, że decyzje personalne podejmowane były jednoosobowo, bez konsultacji z kierownikami referatów. Komisja miała również zastrzeżenia do zakresów obowiązków niektórych pracowników, jednak najważniejszy wniosek dotyczył braku oszczędności. Z ustaleń komisji wynika, że posunięcia kadrowe polegające na zwalnianiu nie przyniosły żadnych korzyści finansowych. Mało tego, pomimo zwolnień, koszty funkcjonowania urzędu z roku na rok rosną, zamiast maleć. W Regulaminie Organizacyjnym Urzędu Miejskiego, który został niedawno przedstawiony radzie miejskiej doprecyzowano jedynie kilka spraw związanych z zakresami obowiązków i przesunięciami samodzielnych stanowisk pomiędzy referatami. W gruncie rzeczy to błahostki nie mające wpływu na ogólny obraz jednostki. Zwolennicy zmian chcieli oszczędności, których nie ma. Tymczasem przewodniczący rady miejskiej Józef Kujawiak twierdzi, że gmina osiągnęła sukces w sprawie zatrudnienia. Podczas rządów burmistrza Pawła Toczko w magistracie ubyło 6 etatów. Pomimo tego oprócz skarbnika referat finansowo-księgowy skupia 8 osób, z czego dwie pracują w kasie. W referacie organizacyjnym oprócz sekretarza gminy jest 5,25 etatu, w referacie inwestycji 4 etaty, w referacie rolnictwa pracują łącznie 4 osoby, w referacie ds. ochrony, podobnie jak w USC 2 osoby. Do tego należy dodać samodzielne stanowisko podinspektora ds. rozwoju i pozyskiwania środków unijnych i promocji oraz burmistrza i jego zastępcę. Łącznie daje to 30,25 etatu.
Ruchy kadrowe burmistrza Więcborka polegające na zwalnianiu miały przynieść wymierne korzyści w postaci zmniejszenia kosztów funkcjonowania urzędu. Pomimo minimalnych rewaloryzacji wynagrodzeń, koszty ciągle rosną. Zwalnianie ludzi, i to nie zawsze tych, co trzeba, nie zmieniło nic. O popełnianych błędach świadczy fakt, że w Urzędzie Miejskim w Sępólnie czynności, które w Więcborku są przypisane dwóm osobom wykonuje jeden człowiek, a niektórych stanowisk, takich jak specjalista ds. pozyskiwania środków unijnych, nie ma tam w ogóle.