Wędkarze wpuszczali ryby do jeziora
Jeziorem Piaszczynek, należącym do gminy Sępólno, opiekuje się Koło PZW nr 121 w Sępólnie. Koszty zarybiania ponosi zarząd okręgu związku.
Ryby przywieziono specjalnie do tego przystosowanym samochodem i brezentowym rękawem przetransportowano do wody. Przekazanie transportu nastąpiło w formie protokołu podpisanego przez dostawcę, przedstawiciela koła wędkarskiego i przedstawiciela gminy. – W związku z tym uchwałą zarządu okręgu jezioro jest zamknięte dla wędkarzy do 26 maja - informuje prezes koła Kazimierz Goldyszewicz.
To okres na zaadaptowanie się ryb w nowym środowisku i przybranie na wadze.
– Gdyby nie ochrona, to za dwa dni tych ryb już by nie było – mówi jeden z wędkarzy. W związku z tym łowienie ryb na Piaszczynku uznane będzie jako kłusownictwo, a to kończy się w sądzie. Jak wynika z wyroków publikowanych na naszych łamach, sąd w Tucholi traktuje kłusowników często surowiej niż pospolitych przestępców.Wędkarze z Koła nr 121 w najbliższym czasie wpuszczą do swoich jezior jeszcze dwie tony różnych ryb.