Kategoria: Newsy

W sobotę Zespół Szkół nr 3 w Sępólnie przeżywał oblężenie. Działo się tak za sprawą kolejnego spotkania pod hasłem „Sobota z Trójką”. Impreza miała charakter otwarty, a jej głównym celem była integracja dzieci z rodzicami oraz przedstawienie bazy szkolnej i osiągnięć placówki.

W pięknie udekorowanej świetlicy wiejskiej w Zabartowie odbyły się tegoroczne obchody Powiatowego Dnia Matki. W uroczystościach, oprócz pań, wzięło udział wielu znamienitych gości.

Jedzmy smacznie, żyjmy zdrowo – to hasło przewodnie niedzielnych pokazów kulinarnych, jakie można było podziwiać na plaży nad Jeziorem Mochel w Kamieniu.

Po niedzielnych ekscesach na boisku w Radzimiu podczas meczu Realu z Mastel Lutowo, zarząd ligi postanowił wyeliminować z rozgrywek drużynę gospodarzy. Niewspółmiernie niska kara spotkała drużynę z Lutowa. Jej najbardziej krewki zawodnik, rwący się do bójki, zainkasował "karę" zakazu gry w czterech meczach!

W trakcie ostatniej sesji na sali obrad pojawili się przedstawiciele klubu sportowego „Sokół” z Henrykiem Dueskauem i jego synem Karolem na czele. Panowie protestowali przeciwko nierównemu traktowaniu klubów sportowych w Więcborku. Chodzi o umowę, którą gmina zawarła z „Gromem” na użytkowanie siłowni w lasku miejskim.

– Po co robić kilka byle jakich festynów jak można zrobić jeden porządny - mówił ks. Sylwester Olszanowski, proboszcz parafii w Runowie, jeden z głównych sprawców sobotniego festynu. Gminne obchody dnia strażaka połączono z festynem parafialno-szkolnym oraz Dniem Matki i Dniem Dziecka.

A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22. kolejki ligi powiatowej Real Radzim – Mastel Lutowo kibice zdrowi na umyśle nigdy nie zrozumieją.

W piątek po godzinie 22.00 na ulicy Hallera ford mondeo prowadzony przez młodą Sępólniankę z całym impetem wjechał w okno pobliskiej apteki.

Słoneczna pogoda okraszała widowiska piłkarskie 22. kolejki ligi powiatowej. Ale nie tylko. Również piłkarze tu i ówdzie wspinali się na wyżyny swoich umiejętności. Tak było na przykład w Dąbrówce, gdzie sponiewierany ostatnio Zryw odprawił z kwitkiem znacznie wyżej notowany Płocicz. Chłopaki prezesa Trzebiatowskiego przegrywali już 1:4, by w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dobry mecz rozegrał Orzeł a Dąbrowy, który rozprawił się z groźną Sosenka, której piłkarze nie byli w stanie wspomóc osamotnionego w walce ofensywnej Ariela Stremlaua. Niespodziankę zanotowaliśmy w Orzełku, gdzie Obrol Obkas pękł pod nawałnicą zawsze groźnego Sitna.

Piłkarze Krajny aby myśleć o utrzymaniu się w IV lidze, muszą wygrać jeszcze dwa mecze. Pierwsze z Chełmnianką wygrali 3:0, chociaż długo zanosiło się na zupełnie inny rezultat.