Witunia

Świetlicowe rewolucje

Robert Lida, 02 kwiecień 2020, 10:39
Średnia: 0.0 (0 głosów)
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą” mówi stare porzekadło. Byliśmy pewni, że wywiad z Ryszardem Kałaczyńskim, który ukazał się na naszych łamach 19 marca, nie pozostanie bez echa. Tak też się stało. Najpierw do kontrowersyjnych wypowiedzi króla polskich maratonów ustosunkował się burmistrz Więcborka. Potem Stowarzyszenie Kierunek Więcbork. Teraz do tej grupy dołączyły wituńskie kobiety skupione w tamtejszym Kole Gospodyń Wiejskich, które jednego dnia podwoiło swój stan liczebny. Nasz tygodnik jest wolną trybuną. Każdy ma prawo wypowiedzieć się na jego łamach.
Świetlicowe rewolucje

Panie z KGW Witunia mają wiele pomysłów, ale z ich realizacją muszą jeszcze poczekać

Świetlicowe rewolucje

Sufit jak nowy

 

Rzeczywiście, mieszkanki Wituni, wspierane przez męską część tej wsi, po zebraniu sołeckim od razu przystąpiły do działania. W pierwszej kolejności zadbały o swoją bazę, czyli świetlicę wiejską, przeprowadzając w czynie społecznym jej rewitalizację. W ramach tego remontu wyczyszczono podwieszany sufit i odmalowano ściany. Malarzy udostępniła gmina, a ci pracowali w komfortowych warunkach: panie przygotowały im obiad i upiekły ciasto. Z podłogi zdjęto zniszczone panele, pod którymi kryła się „zdrowa” podłoga z desek. Deski te zaimpregnowano i pokryto dwiema warstwami lakieru. Przy okazji zlikwidowano wystający ponad poziom podłogi próg przy kominku, o który wszyscy się potykali. W to miejsce ułożono terakotę. Jak przebiegały prace pokazuje filmik zamieszczony w Internecie pt. „Świetlicowe rewolucje”. Okraszono go jakże wymowną piosenką Alicji Majewskiej. Musimy przyznać, że pomysł z filmikiem to prawdziwy hit. Pokazuje on zupełnie inne, świeże podejście młodego pokolenia do spraw swojej miejscowości. Rozpędzone prace wyhamował stan epidemii. Panie z Wituni nie chcą, aby świetlica stała pusta. W planach mają działania na rzecz wszystkich grup wiekowych. Pewnie jeszcze o nich usłyszymy.
Są tacy, którzy mówią, że taka publiczna, momentami ostra debata o sprawach Wituni, której liczba mieszkańców zbliża się do tysiąca, była potrzebna. Była potrzebna do tego aby oczyścić atmosferę, a z tej dyskusji i zamieszania może wyniknąć coś dobrego.
 
List do redakcji
Jako „nowi” (wg Pana Ryszarda Kałaczyńskiego) mieszkańcy sołectwa Witunia chcielibyśmy się odnieść do wywiadu Pana Ryszarda Kałaczyńskiego na łamach zeszłotygodniowego wydania Wiadomości Krajeńskich. „Przyszli nowi i chcą robić porządki” - cyt. Ryszard Kałaczyński. Uważamy, że „porządki” w sołectwie powinny nastąpić poprzez wyrażanie swojego zdania podczas zebrań wiejskich na to przeznaczonych, poprzez wysłuchanie potrzeb i propozycji jego mieszkańców oraz wyjaśnienia spornych kwestii. Niestety, dotychczas nie było to praktykowane stąd chyba zaszokowanie „króla” maratonów Pana Ryszarda Kałaczyńskiego. Ubolewamy nad taką formą dialogu, do której posunął się Pan Kałaczyński, a mianowicie wyrzucania swoich żali na łamach „Wiadomości Krajeńskich”. Jesteśmy dalecy od takich form „współpracy” w sołectwie. Jednak uważamy, że mieszkańcom Wituni jak również czytelnikom należy się przedstawienie naszego stanowiska. Przykro nam jest, że nasza inicjatywa odbierana jest przez Pana Ryszarda jako chęć przejęcia władzy. Nie jesteśmy zrzeszeni w żadnym stowarzyszeniu, działamy jako „zryw społeczny”, gdyż uważamy, że nieważna jest pozycja, z jakiej się działa, lecz chęci i skuteczność tych działań.
Bezpośrednio po burzliwym zebraniu wiejskim sporo osób wyraziło chęć działania na rzecz wsi w sposób bezinteresowny. Podzielili również zdanie radnego Pana Mateusza Łańskiego, że zmniejszenie wydatków w planie funduszu sołeckiego po stronie imprez integracyjnych nie wpłynie na jakość integracji jego mieszkańców - o czym świadczą wyniki głosowania w tej sprawie (53 głosy za, 2 przeciw, 1 wstrzymujący się). Niestety, stare przysłowie mówi, że nieobecni nie mają prawa głosu, więc nie może Pan Ryszard wypowiadać się w tej kwestii za pozostałych mieszkańców nieobecnych na zebraniu. Na wrześniowym zebraniu wiejskim, podczas którego został zaplanowany fundusz sołecki na 2020 r., uczestniczyło 30 spośród ponad 720 uprawnionych mieszkańców, a na ostatnim 56. Z pewnością duża część mieszkańców była obecna na obu. Nieprawdą jest, ażeby udział nas w zebraniu odbył się za czyjąś namową. Tylu urzędników, będących jednocześnie mieszkańcami sołectwa Witunia, magistrat w Więcborku nie zatrudnia. Udział w zebraniach i głosowaniu jest dobrowolny. Może ta wysoka frekwencja wynika bardziej z rozpowszechnienia informacji o zebraniu nie tylko poprzez tablicę ogłoszeń oraz z faktu, że mieszkańcy chcą zaprzestać dotychczasowym praktykom przyjętym w sołectwie? Wnioski nasuwają się nam takowe: każda wizja mieszkańca odmienna od wizji Pana Kałaczyńskiego według niego jest wizją złą.
Celem osób, które przystąpiły do inicjatywy lokalnej w sołectwie, nie było działanie na rzecz pogorszenia działalności sołectwa, wręcz przeciwnie - o czym chcielibyśmy w tym miejscu napisać.
Pragniemy przedstawić wyniki naszej dotychczasowej, raptem tygodniowej wspólnej inicjatywy lokalnej. W poniedziałek następujący po zebraniu sprawozdawczym w świetlicy wiejskiej zebrała się znaczna grupa Pań, która wyraziła swoją wolę uczestnictwa w dotychczas działającym Kole Gospodyń Wiejskich w Wituni. Do obecnego Koła przystąpiły 23 nowe Panie. Tak wysokie zainteresowanie mieszkanek jest skutkiem rozmów bezpośrednio pomiędzy Paniami bez udziału jakichkolwiek pośredników. Podczas zebrania został ustalony kalendarz imprez, warsztatów i przedsięwzięć Koła na najbliższe półrocze tego roku. Aby trafić do szerszej rzeszy mieszkańców, powstała grupa na portalu społecznościowym Facebook „KGW w Wituni” do polubienia, której serdecznie zapraszamy. Z okazji zbliżającej się uroczystości 20-lecia KGW przez mieszkankę wsi opracowane zostało logo Koła.
Pierwszą imprezą, która miała na celu integrację, był Dzień Kobiet dla członkiń KGW. Po tym, jak Panie zrzekły się środków finansowych przeznaczonych na ten cel z funduszu sołeckiego, (1000 zł) wspólnie, własnymi środkami zorganizowały uroczystość.
Następnego dnia duża grupa mieszkańców zgodnie z propozycją, która padła podczas zebrania wiejskiego oraz po uzyskaniu zgody od właściciela świetlicy wiejskiej, rozpoczęła działania na rzecz poprawy wizerunku świetlicy, aby mogła służyć jej mieszkańcom. Dopóki nie powstanie nowa świetlica – ażeby ta była małym, ale przyjemnym miejscem spotkań mieszkańców. Cały ten remont został wykonany bez wykorzystania środków pochodzących z funduszu sołeckiego przy nakładzie pracy mieszkańców sołectwa. Zgodnie z tym, co deklarował podczas zebrania Pan Burmistrz Waldemar Kuszewski oddelegował pracownika, który wymalował ściany w świetlicy oraz dodatkowo wsparł remont poprzez zakup lakieru do renowacji podłogi - za co ogromnie dziękujemy. Wszystkie pozostałe materiały niezbędne do remontu świetlicy zostały pozyskane od mieszkańców sołectwa, za co również należą się ukłony w ich stronę. Prace wykonywane były systemem gospodarczym przez mieszkańców z różnych stron wsi - i tak według nas powinna wyglądać integracja mieszkańców. Niestety, przez obecną sytuację w kraju i na świecie prace zostały zawieszone. Jednak efekty tygodniowych prac widać na załączonych zdjęciach. Wynik prac ogromnie nas cieszy i mamy nadzieję, że wyremontowana świetlica, jak również podjęte przez Koło działania, będą zrzeszać mieszkańców sołectwa Witunia z każdej grupy wiekowej.
Inicjatorzy działań

 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...