Trudne początki w powiecie sępoleńskim – 1945 r. (cz. I).

Tomasz Fiałkowski, 25 lipiec 2013, 10:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Wyswobodzenie powiatu sępoleńskiego w styczniu i lutym 1945 r. oznaczało dla mieszkańców tego terenu zakończenie działań wojennych i dawało nadzieję na lepsze jutro. Radość, jaka zapadła w ich sercach, była ogromna. Jednak rzeczywistość powojenna ukazała cały ogrom tragedii ludzkiej. Wiele rodzin opłakiwało stratę bliskich zabitych lub zaginionych na frontach II wojny światowej. Niektórzy oczekiwali wiadomości o członkach rodziny, którzy przebywali w obozach pracy lub obozach koncentracyjnych. Znaczna część mieszkańców w latach okupacji utraciła częściowo lub w całości swój dobytek. Wielu mieszkańców powróciło z wojny z ranami, które trzeba było leczyć jeszcze długo po wojnie.
Trudne początki w powiecie sępoleńskim – 1945 r. (cz. I).

Straż pożarna z Kamienia „W walce o dobro mienia ludowego”

Trudne początki w powiecie sępoleńskim – 1945 r. (cz. I).

Prochy żołnierzy radzieckich na sępoleńskim rynku w 1949 r.

Z terenów wyzwolonych przez armię radziecką dochodziły niepokojące głosy do mieszkańców powiatu sępoleńskiego. W niektórych przypadkach sprawdzały się najczarniejsze scenariusze. Żołnierze radzieccy dokonywali gwałtów, grabieży majątków oraz napaści na miejscową ludność. „Nowe ziemie” traktowali jako łup wojenny. Zachowanie czerwonoarmistów było między innymi wynikiem umów zawartych pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego (PKWN) a władzami ZSRR. Umowy te zezwalały na eksploatację zdobywanych ziem.

Także brak ostatecznego uregulowania granicy polsko-niemieckiej dawał czerwonoarmistom podstawę do wywożenia wszystkiego, co wartościowe w ramach repatriacji wojennej uzyskanych od pokonanych Niemiec. Rabunku dokonywały tak zwane bataliony „trofiejne”, które funkcjonowały w ramach jednostek Zdobyczy Wojennych.

Wymownym faktem było stawianie przez jednostki przednie Armii Czerwonej drogowskazów wzdłuż dawnej granicy polsko-niemieckiej z napisem: „Wot ana praklataja Germania” (Oto te przeklęte Niemcy).

Pierwszą formą władzy w powiecie była Radziecka Komendantura Wojenna, która przyzwalała na ekonomiczną eksploatację zajętych terenów. Praktyka ta była nagminnie stosowana na terenach wyzwolonych przez czerwonoarmistów. Powszechne było wywożenie sprzętu, maszyn bądź całych linii produkcyjnych z fabryk i zakładów całego Pomorza.

Trudna sytuacja na wyzwolonym terenie powiatu nie sprzyjała polskim organom porządkowym. Po utworzeniu Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w marcu 1945 r. funkcjonariusze UB stanęli przed kilkoma trudnościami. Po pierwsze, musieli uporać się z kradzieżą, gwałtami i rozbojami wojsk radzieckich. Po drugie, mieli oni za zadanie dokonywać rozbrajania pozostałych grup wojsk niemieckich. Po trzecie, zaczęli prowadzić akcję wyłapywania zbrojnego podziemia, które zaczęło kształtować się na terenie powiatu.

O negatywnej działalności Sowietów informują meldunki funkcjonariuszy PUBP oraz starosty. W mieście powiatowym żołnierze radzieccy w pierwszej dekadzie lutego 1945 r. dokonali grabieży w mieszkaniach ludności cywilnej, której nakazano ewakuować się do Więcborka. Powodem ewakuacji miała być ofensywa wojsk niemieckich, które walczyły w okolicach Kamienia Krajeńskiego. Oprócz tego w Sępólnie zdemontowali 1 tartak, a w majątku Komierowo „(…) zdobyczne bydło umieszczono w stodole, gdzie był len, mak, groch i buraki ćwikłowe, które zostały zmarnowane, bo poszły na ściółkę. Żołnierze zniszczyli też dwa traktory, z których wymontowali silniki, a koła podziurawili. Ponadto przepędzane bydło zniszczyło 40 ha upraw, w tym 8 ha mieszanki nasiennej, 20 ha uprawnej łąki, 5 ha owsa, 3,5 ha jęczmienia i 2,5 ha saradeli. Na swoje potrzeby żołnierze zarekwirowali też 638 ton mieszanki w ziarnie i 340 kwintali jęczmienia oraz zniszczyli część nasion przeznaczonych na zasiew.”

W raporcie z marca 1945 r. funkcjonariusz UB donosił: (…) O odbudowie miasta [Sępólna Krajeńskiego] nie ma co myśleć. Wojska sowieckie wywożą wszystko: meble, odzież, bydło, zabierając nawet własność Polakom, twierdząc, że to wszystko jest niemieckie, tu polskiego nic nie ma (…).

W następnym miesiącu (dokładnie 18 kwietnia 1945 r.) czterech żołnierzy radzieckich zabrało na szkodę rolnika z Sypniewa Franciszka Kucharskiego jednego konia i zaprzęg. Po wezwaniu milicji udało się doścignąć rabusiów i odebrać utracony dobytek.

25 kwietnia 1945 r. kilku żołnierzy radzieckich zabrało rolnikowi z Radońska jednego konia, dziewięć krów i jedną świnię. Następnie sprawcy uciekli z miejsca przestępstwa. Mieszkańcom Dąbrówki i Dużej Cerkwicy Sowieci zrabowali traktory.

W samym czerwcu 1945 r. łącznie zanotowano 24 kradzieże koni, osiem rowerów oraz 23 napady na dobytek mieszkańców sępoleńskiego.

Zabór mienia przez wojsko radzieckie był nagminny. Na przykład we wrześniu funkcjonariusze UB zanotowali: Dnia 12. 09. 1945 r. o godz. 4 rano powracając z obławy z Małej Wiśniewki napotkaliśmy na szosie bryczkę, którą jechało 3 Sowietów prowadzących 3 krowy skradzione (…).

Kolejny raport informował: Dnia 1. 10. 1945 r. w lesie obok Szynwałdu, powiat Sępólno pojawiło się 5 dezerterów sowieckich, którzy zaczęli grasować przy drodze w lesie. Powiadomieni o tym udaliśmy się w poszukiwaniu za nimi. Po ogólnej obławie w lesie znaleziono 1 gospodarza ze wsi Przepałkowo przywiązanego do drzewa w oddaleniu jakieś 500 m od szosy. Gospodarz ten Polak udawał się właśnie swymi końmi do orki. Po wyjechaniu do lasu został właśnie schwytany przez 5 rosyjskich żołnierzy, którzy byli bez broni i którzy mu odebrali konia, wóz a następnie przywiązali do drzewa postronkami i zakneblowali usta.

Cdn.

Literatura: M. Golon, Polityka radzieckich władz wojskowych i policyjnych na Pomorzu Nadwiślańskim w latach 1945 – 1947, Toruń 2001; Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956, red. R. Wnuk, S. Poleszak, A. Jaczyńska, M. Śladecka, Warszawa-Lublin 2007; Rok pierwszy. Powstanie i działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego na Pomorzu i Kujawach (luty-grudzień 1945), red. B. Binaszewska i P. Rybarczyk, Warszawa – Bydgoszcz – Gdańsk 2010.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
5 października 2013 r. w Gdańsku zmarł Henryk Napieralski, gorący...
Na początku 1945 r., kiedy front przekroczył linię Wisły, a wojska...
Była bardzo pracowita i kochała pomagać innym. Swoją dobrocią,...
Najwyżej oceniane
Była bardzo pracowita i kochała pomagać innym. Swoją dobrocią,...
Czasami trzeba czekać wiele, wiele lat, żeby poznać swoje prawdziwe...
5 października 2013 r. w Gdańsku zmarł Henryk Napieralski, gorący...