11 listopada inaczej… czyli z punktu widzenia jeźdźców, myśliwych i nie tylko - Hubertus 2012 Dźwierszno Małe

Redakcja, 30 listopad 2012, 22:33
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Już po raz kolejny, tradycyjnie, bo 11 listopada, jeźdźcy okolicznych gmin spotkali się na Hubertusie, na pograniczu Wielkopolski i Kujawsko-Pomorskiego, w Dźwiersznie Małym (gmina Łobżenica). Szczytny cel, jak każdego roku, przyciągnął piękną pogodę, a bynajmniej tak mogłoby się wydawać. Nawet zza chmurki wyglądało
11 listopada inaczej… czyli z punktu widzenia jeźdźców, myśliwych i nie tylko - Hubertus 2012 Dźwierszno Małe

W pogoni za lisem.

Od samego rana na terenie gospodarstwa Włodzimierza Paprockiego było widać członków Stowarzyszenia Formacja Dźwierszno, którzy jak na organizatorów przystało, starali się dopiąć wszystko na ostatni guzik. Gdy wybiła godzina zero, wszystko było gotowe, a przynajmniej to, co powinno. Jak wiadomo, ciężko uniknąć małych niedociągnięć, ale były one prawie niezauważalne. Na polu gonitwy stawiły się 34 konie wierzchem, 2 bryczki oraz liczna publiczność. Przed atrakcjami jeździeckimi mogliśmy podziwiać ptaki łowne „na polowaniu” oraz sowę, ponadto znalazło się również coś dla ucha, czyli występ orkiestry strażackiej oraz występ Bębniarzy z ,,Mam Talent”. Podczas całego dnia towarzyszył wszystkim DJ Bobasek, który przygrywał do późnych godzin popołudniowych, a nawet porwał co bardziej rozbawionych do tańca.
No ale… zgodnie ze zwyczajem gonitwę czas zacząć… W rolę lisa wcielił się Paweł Skrentny z Osowca na koniu Bawarka. Mogliśmy zaobserwować dużą zręczność jeźdźca i konia, bo jak wiadomo, wiele zależy od tego pierwszego i jego umiejętności. Ucieczka lisa była sprytna, mimo tego że kluczył między jeźdźcami, mieli oni problem z upolowaniem. Udało się to Milenie Barczyk-Najdowskiej na koniu Kora i tym sposobem została królową polowania.
Kolejnym punktem hipicznych atrakcji był „Wyścig o Puchar Burmistrza Łobżenicy”. Jego długość liczyła 2000 m. Były to 2 okrążenia po wyznaczonej trasie. Przejechanie wyścigu wymagało wielkiej rozwagi ze względu na strome podjazdy  i zjazdy oraz jego dystans. I tu po raz kolejny zwycięstwo odniosła Milena Barczyk-Najdowska na koniu Kora, widać aura jej sprzyjała. Drugie miejsce zajął Krzysztof Seren, a trzecie Paweł Kotowski. Czołówka znacznie odstawiła resztę stawki.
Tak zakończono rywalizację, pozostało usiąść do wspólnej biesiady, a było przy czym. Można było posmakować tradycyjnie bigosu oraz grochówki, a ponadto białej kiełbasy, zupy gulaszowej, różnorakich ciast… no i perełkę - pieczoną świnię. Cała impreza był zorganizowana  na rzecz Szkoły Podstawowej  w Dźwiersznie Małym oraz chorej dziewczynki. Pozostało pogratulować zwycięskim parom i życzyć dalszych sukcesów, a kto nie był, niech żałuje… To coroczne wydarzenie budzi nadzieję, że znajdzie się więcej stowarzyszeń i osób gotowych dawać coś od siebie innym, podążając za przykładem.
Organizator pragnie serdecznie podziękować wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do zorganizowania tego dnia, uświetnili go swą obecnością, oraz tym, którzy wcielili się w rolę sponsorów.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...