Budowali, budowali i otworzyli

Robert Lida, 27 wrzesień 2015, 06:56
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Tej imprezy miało nie być. Ze względu na okoliczności towarzyszące remontowi i rozbudowie szpitala powiatowego w Więcborku celebrowanie zakończenia tej inwestycji było sporym nietaktem. Niestety, powiatowa władza nie mogła sobie odmówić pokazania się w blasku fleszy i odtrąbienia sukcesu. W czwartek przecięto wstęgę przed nowym skrzydłem powiatowej lecznicy.
Budowali, budowali i otworzyli

Wstęgę przecinał dosyć dziwny zestaw gości. Fot. Robert Lida

Historia tej budowy zaczyna się 25 sierpnia podczas pamiętnej sesji Rady Powiatu Sępoleńskiego, kiedy niejednomyślnie zdecydowano o modernizacji i rozbudowie szpitala. Umowę na prowadzenie tej inwestycji w przedziwnych okolicznościach, w systemie „zaprojektuj, sfinansuj, wybuduj” podpisano w ostatnich godzinach urzędowania starosty Pawliny. Wówczas po raz pierwszy usłyszeliśmy nazwę Budopol, która dzisiaj odbija się czkawką wszystkim decydentom maczającym palce w tej budowie. Pierwszy etap inwestycji o wartości ponad 10.000.000 złotych miał być zakończony 31 grudnia 2012 roku, ale budowa przeciągnęła się o prawie 3 lata. W sierpniu 2012 roku Budopol z pieniędzmi za prace, których nie wykonał, w kieszeni zszedł z placu budowy i chwilę później ogłosił upadłość. Do dzisiaj nie powiedziano wyraźnie, kto jest odpowiedzialny za utratę 3.000.000 zł. Dziś wiadomo, że są to pieniądze nie do odzyskania. Budowę dokończyło konsorcjum firm, na czele którego stał sępoleński Inżtech, Andrzeja Kobusa. Niestety, pieniędzy wystarczyło tylko na wykończenie dolnej kondygnacji nowego skrzydła. Pojawiły się jednak środki unijne w kwocie 10.156.312 złotych, które tej samej firmie pozwoliły na dokończenie inwestycji w trzecim etapie. W kwocie tej znalazły się również środki na sprzęt i wyposażenie. Równolegle z pracami budowlanymi realizowano program zakupu sprzętu, włącznie z tomografem komputerowym i ultranowoczesnym wyposażeniem dwóch sal operacyjnych. Kilka tygodni temu zakończono ostatnie odbiory. Całość kosztowała ponad 20.000.000 złotych. Do tego należy dodać kilka milionów kosztów obsługi kredytu, który będzie spłacany jeszcze wiele lat. Na uroczyste otwarcie wyremontowanej i rozbudowanej części szpitala sproszono obecnych samorządowców powiatu i gmin, które go tworzą. Zaproszono także dotychczasowych starostów powiatu sępoleńskiego, przedstawicieli wojewody i marszałka. Była też skromna grupa pracowników szpitala. Skandalem jest przyjazd podrzędnej urzędniczki wojewody służbowym samochodem z Bydgoszczy do Więcborka po to, aby przeczytać 8 zdań listu od pani wojewody. Samorząd wojewódzki reprezentował miejscowy radny Marek Witkowski i jego kolega z sejmiku prof. Zbigniew Pawłowicz, przebywający w związku z pełnieniem mandatu radnego na urlopie bezpłatnym dyrektor Regionalnego Centrum Onkologii w Bydgoszczy. – Kiedyś świętej pamięci profesor Religa jako minister zdrowia wpisał nasz szpital na listę szpitali sieciowych. Dzięki tej inwestycji możemy spokojnie realizować swoje zadania. Dzięki niej możemy nadal istnieć – mówił prezes spółki Novum-Med. Stanisław Plewako.
– Dziś pacjentom oddajemy do dyspozycji placówkę na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Teraz czas, aby spółka wykorzystała nowe możliwości, które daje jej ten budynek. – dodał starosta Jarosław Tadych. Niestety, do uroczystego przecięcia wstęgi zaproszono osoby, które do tej inwestycji nie przyłożyły nawet ręki. Te związane z budową stały z boku. Tuż za drzwiami wejściowymi do izby przyjęć odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą budowę nowego skrzydła. Później rozpoczęło się zwiedzanie poszczególnych pomieszczeń. Na czele szedł więcborski proboszcz ks. Adam Kątny, który nie żałował wody święconej.
Nowe sale i ich wyposażenie robią wrażenie. Sala intensywnej opieki medycznej z łóżkami, które kosztują tyle, co dobrej klasy samochód. Sztuczna nerka, tomograf itp.
– W RCO mamy dokładnie taki sam sprzęt, tylko starszy – przyznał doktor Pawłowicz. – Nawet najnowocześniejszy sprzęt nie leczy. Muszą tu być ludzie. Jeśli z Polski wyjadą wszyscy lekarze, a pielęgniarki przejdą na emeryturę, to będzie kłopot. Od 10 lat nie zmienia się wartość punktu, który otrzymujemy od NFZ-u, a przecież w tym czasie wszystko podrożało – przyznał prezes Plewako. Generalnie,  trzeba powiedzieć, że obecnie więcborski szpital nie ma się czego wstydzić, a ma się czym chwalić. Nie opuszczają nas jednak refleksje dotyczące przebiegu tej inwestycji i jej kosztów. Po drodze popełniono wiele błędów, o których dzisiaj nikt nie chce pamiętać.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...