Budowlane bezprawie na Kościuszki

Robert Środecki, 13 październik 2012, 03:33
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Skład węgla, który od kilku tygodni działa przy ulicy Kościuszki 15 w Sępólnie, jest samowolą budowlaną. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego po wnikliwym przeanalizowaniu sprawy nakazał bydgoskiej firmie rozbiórkę metalowego kontenera i betonowych boksów służących do przechowywania węgla. Wszczęcie postępowania administracyjnego jest zasługą okolicznych mieszkańców, którzy mają dość smrodu i brudu na własnych posesjach. Kiedy nielegalny skład węgla zniknie z placu? Na to pytanie trudno precyzyjnie odpowiedzieć.
Budowlane bezprawie na Kościuszki

Boksy do przechowywania węgla to samowola budowlana.

Budowlane bezprawie na Kościuszki

Tak wyglądają tarasy na posesjach przy ulicy Kościuszki. Fot.

Skład węgla pod oknem posesji
W budynku na ulicy Kościuszki 15 w Sępólnie mieszka kilka rodzin. Każdy z lokatorów dysponuje  małym trawnikiem na tyłach domu. To idealne miejsce do wypoczynku i zabaw dla dzieci. Koszmar mieszkańców rozpoczął się, gdy kilkadziesiąt centymetrów za granicą ich działek rozpoczęła się nielegalna budowa składu węgla. O inwestycji mieszkańcy dowiedzieli się przypadkowo. – Na początku maja za granicą naszej działki stwierdziliśmy rozpoczęcie budowy boksów z prefabrykowanych elementów betonowych osadzonych w dwuteownikach wbetonowanych w ziemię oraz postawienia tuż przy granicy metalowego kontenera. Rozpoczęcie działalności gospodarczej polegającej na handlu węglem spowoduje dla nas szereg uciążliwości takich jak hałas, drgania oraz zanieczyszczenie środowiska. W tym ostatnim przypadku obawiamy się pylenia węgla, co przy oddziaływaniu wiatrów oraz opadów atmosferycznych spowoduje zabrudzenie elewacji, okien, wnętrz mieszkań oraz niewątpliwie niekorzystnie wpłynie na nasze zdrowie, tym bardziej że w szeregowcu mieszkają kilkuletnie dzieci cierpiące na alergię i astmę. Działania właściciela stoją w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa. Inwestor nie powiadomił nas jako najbliższych sąsiadów o swoich planach i rozpoczął budowę – mówili zgodnie lokatorzy szeregowego budynku przy ulicy Kościuszki 15 w momencie rozpoczęcia inwestycji.

Inspektor wstrzymuje roboty budowlane  
15 maja mieszkańcy swoimi spostrzeżeniami podzielili się z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego. Postępowanie administracyjne zostało wszczęte i nabrało rozpędu. Już pierwsza kontrola przeprowadzona 30 maja ujawniła szereg nieprawidłowości. Inwestor nie posiadał jakichkolwiek dokumentów niezbędnych do rozpoczęcia prac budowlanych. Decyzja inspektora mogła być tylko jedna. Postanowieniem z dnia 19 czerwca powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wstrzymał dalsze prowadzenie robót budowlanych. Swą decyzję uzasadnił tym, że inwestor nie posiada wymaganego pozwolenia na budowę. ,,Nakładam na inwestora obowiązek przedstawienia w terminie do 31 sierpnia następujących dokumentów: zaświadczenia burmistrza o zgodności inwestycji z ustaleniami obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego albo ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy w przypadku braku obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, czterech egzemplarzy projektu budowlanego wraz z niezbędnymi uzgodnieniami, oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane” - czytamy w postanowieniu, które zgodnie z literą prawa było ostateczne. ,,W przypadku niespełnienia w wyznaczonym terminie nałożonych obowiązków, zostanie nakazana, w drodze decyzji, rozbiórka elementów dla potrzeb składu węgla” - czytamy w uzasadnieniu wydanej decyzji. W wymaganym terminie żadnego z wymienionych dokumentów inwestor nie dostarczył.


Działka bez planu
– Byliśmy w tej sprawie u burmistrza, który poinformował nas, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakłada na działce sąsiadującej z naszą posesją działalność produkcyjną i usługową. Gdy chcieliśmy się zaznajomić z planem, odmówiono nam. W pisemnym  postanowieniu, które otrzymaliśmy, później, poinformowano nas, że przedmiotowa działka nie jest objęta żadnym obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego. Uchwalony plan stracił moc prawną 8 lat temu – mówi zniesmaczony mieszkaniec posesji przylegającej do składu węgla.


Odwołanie i rozbiórka
Inwestor zamiast zgromadzić wymagane prawem dokumenty postanowił skoncentrować się na pisaniu odwołań i zażaleń. W tym celu nawiązał bezowocną współprace z kancelarią prawną. Kujawsko-pomorski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego postanowił stwierdzić niedopuszczalność wniesionego zażalenia i uznać decyzję o wstrzymaniu robót budowlanych.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nie zamierzał na tym poprzestawać. Na początku października, zgodnie z obietnicą, nakazał inwestorowi rozbiórkę ustawionego kontenera i betonowych boksów służących do przechowywania węgla, ponieważ wymienione elementy zostały wykonane bez wymaganych zezwoleń. Mało tego, do Urzędu Miejskiego w Sępólnie i starostwa powiatowego nigdy nie wpłynęły wnioski o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Ponadto inwestor nigdy nie ubiegał się o pozwolenie na budowę. Firma posiadająca sieć składów węgla w całym kraju działała wbrew prawu drwiąc z urzędników i okolicznych mieszkańców. Decyzja o rozbiórce nie ma jeszcze mocy prawnej. Strony mogą się odwołać do kujawsko-pomorskiego wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, a to oznacza, że postępowanie administracyjne przeciągnie się w czasie.


Czarny pył i czarne okna
Firma, która prowadzi dochodową działalność gospodarczą w całym kraju, otworzyła swoją filię na prowincji. Uczyniła to z pominięciem jakichkolwiek zgód i pozwoleń. Tym samym inwestor zadrwił z urzędników odpowiedzialnych za powiatowe i gminne inwestycje. Za jakiś czas handlarze węglem przeniosą się gdzie indziej i znów wybudują składzik pod oknami mieszkań. Będą śmiecić, hałasować i zatruwać życie osób, które oszczędności całego życia przeznaczyły na zakup wymarzonej nieruchomości. W poniedziałek odwiedziliśmy mieszkania w budynku sąsiadującym ze składem węgla. To, co tam zastaliśmy, przechodzi ludzkie pojęcie. Czarne okna i parapety i wszędobylski brud i kurz na trawniku i tarasie oraz unoszący się pył potwierdzają słuszne pretensje mieszkańców. – My nie jesteśmy przeciwnikami przedsiębiorców, ale ta działalność gospodarcza jest szkodliwa i uciążliwa dla osób mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie. Nasze życie zmieniło się diametralnie, odkąd zaczął działać skład węgla – mówi mieszkaniec ulicy Kościuszki.  Po wnikliwym przeanalizowaniu tej sprawy rodzi się szereg pytań i wątpliwości. Czy obowiązujące prawo jest w sposób należyty egzekwowane przez stosowne służby? Czy któryś z urzędników zainteresował się losem tych ludzi i zrobił cokolwiek, żeby im pomóc? Panie burmistrzu, na terenie Sępólna i okolic chcemy jak najwięcej rzutkich inwestorów, którzy stworzą miejsca pracy i będą płacić podatki. Nieuczciwych przedsiębiorców, którzy szkodzą miastu, nie potrzebujemy. Obowiązkiem magistratu i ludzi tam zatrudnionych jest dbanie o interesy mieszkańców, a nie krętaczy.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...