Sępólno

Centrum Małego Dziecka i chorych zwierząt

Robert Środecki, 04 styczeń 2018, 14:42
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W poniedziałek przed świętami Bożego Narodzenia w Centrum Małego Dziecka i Rodziny w Sępólnie pojawili się przedstawiciele fundacji „Azyl dla królików”. Ich wizyta była reakcją na anonimowy donos dotyczący zaniedbanych zwierząt znajdujących się w placówce. Zaniepokoił ich zły stan królików przebywających w żłobku. Dyrekcja centrum zdecydowanie odcina się od zarzutów, które pojawiły się pod jej adresem w Internecie.
Centrum Małego Dziecka  i chorych zwierząt

Domek dla zwierząt przy sępoleńskim żłobku

 „Kiedy jest ten moment, gdy nieświadomość przechodzi w zaniedbanie, a następnie znęcanie? W przypadku królików ze żłobka na pewno było już na pograniczu dwóch ostatnich, bo o nieświadomości przy śmierci kilkunastu królików i takich objawach jak u malucha ze zdjęć, na pewno już mówić nie można. Kiedy ktoś mówi, że szkoła czy przedszkole to dobre miejsce dla zwierzęcia, bo przecież dzieci muszą się uczyć i mieć kontakt ze zwierzętami, zawsze powtarzamy - Nie widzieliśmy ani jednej sytuacji, aby zwierzę w placówce edukacyjnej miało zapewnione odpowiednie warunki i zaspokojone potrzeby. Rzadko miewa opiekę weterynaryjną, nie mówiąc o wybiegu czy odpowiednim dla gatunku żywieniu. Smutne, często chore króliki i świnki morskie w małych, brudnych klatkach - to szkolna klasyka. Gdy zobaczyliśmy zdjęcia i film ze żłobka przesłany przez osobę, która chce pozostać anonimowa, wiedzieliśmy, że trzeba tam jechać natychmiast. Szkoda, że i tak było już za późno. Nie podamy, gdzie znajduje się żłobek, z którego przyjechały wczoraj króliki. Kierownictwo żłobka zdecydowało się opłacić kurację interferonem u drugiego królika. Mamy tylko nadzieję, że już nigdy nie pojawią się tam żadne zwierzęta, czego będziemy sumiennie pilnować” - wpis tej treści pojawił się na facebooku toruńskiej Fundacji „Azyl dla królików”. Opisywane króliki do niedawna przebywały w Centrum Małego Dziecka i Rodziny w Sępólnie. Po pojawieniu się powyższego wpisu na forach internetowych rozpętała się burzliwa dyskusja. Postanowiliśmy sprawdzić, czy taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce i ile zarzutów ma odzwierciedlenie w rzeczywistości – Osoby, które wypisują takie rzeczy, nie odwiedzają nas i nie wiedzą, jak to wygląda. Nasze zwierzęta mają zapewnioną opiekę weterynaryjną. To nie jest tak, że my nie dbamy o nie. Rzeczywiście, ostatnio króliki zachorowały nie tylko u nas, ale również w wielu innych miejscach. W poniedziałek przyjechała do nas pani z fundacji i powiedziała, że źle karmimy króliki, więc zapytaliśmy, jak mamy to robić. Powiedziała nam również, że zwierzęta są chore i jeżeli my wezwiemy weterynarza, to on je uśpi, a ona spróbuje je uratować. Ostatecznie zabrała króliki, ponieważ miała dostęp do specjalistów. Zadeklarowaliśmy, że zapłacimy za ich leczenie. Zrobimy to prywatnie – mówi Danuta Daszkiewicz, dyrektor Centrum Małego Dziecka i Rodziny w Sępólnie. Przedstawicielka fundacji zabrała ze żłobka dwa chore króliki, a pani dyrektor zarządziła zbiórkę pieniędzy wśród pracowników. Na taką kurację potrzeba minimum kilkuset złotych. „Maluch odszedł nad ranem. Miał zapalenie płuc, był skrajnie wyniszczony. Złość i bezsilność - tylko to czujemy. Drugi królik kicha, ale nie ma objawów myksomatozy - i tak dostanie interferon” - czytamy na Facebooku fundacji. W Internecie pojawiają się informacje, że w sępoleńskim żłobku w przeszłości było znacznie więcej królików, ale większość zdechła z powodu chorób.
– Rzeczywiście, mieliśmy więcej królików. Kilka zwierząt wydaliśmy. To prawda, że kilka królików zdechło - dodaje Danuta Daszkiewicz. Pomimo tego dyrektor Centrum Małego Dziecka i Rodziny zapewnia, że wszystkie zwierzęta znajdujące się w żłobku były i są objęte opieką weterynaryjną, przechodziły regularne badania i były szczepione. – U królików, które trafiły do fundacji, był weterynarz, który stwierdził, że to nic groźnego. Staraliśmy się opiekować nimi tak jak umieliśmy. Pracownicy żłobka mieli weekendowe dyżury i zajmowali się zwierzętami. Od inspekcji weterynaryjnej otrzymaliśmy wytyczne, że musimy spalić klatki – dodaje Danuta Daszkiewicz. Po wizycie przedstawicieli fundacji dokładnie obejrzeliśmy miejsce, w którym przebywały króliki. Schronienie dla tych urokliwych zwierząt nie budzi żadnych zastrzeżeń. W żłobku są również dokumenty potwierdzające okresowe badania zwierząt przez weterynarzy. Jedno z takich badań przeprowadzono 29 sierpnia. Pomimo tego, że właściciel nie zgłaszał żadnych niepokojących objawów, weterynarz obejrzał 10 królików. „Podczas oględzin króliki aktywne, ruchliwe, pobierające pokarm i wodę, warunki utrzymania klatkowego prawidłowe” - czytamy w opisie badania weterynaryjnego. Lekarz odwiedzający zwierzęta zalecił wówczas regularne przeprowadzanie przeciwpasożytniczych zabiegów profilaktycznych oraz regularne szczepienia przeciwko chorobom zakaźnym. Pomimo fachowych wytycznych zwierzęta zachorowały.
Centrum Małego Dziecka i Rodziny w Sępólnie to minizoo. Znajdują się tam alpaki, świnki morskie, rybki i do niedawna króliki. Nie twierdzimy, że zwierzęta były zaniedbywane, ale bardzo trudno nad taką gromadą zapanować. Internauci są w tej kwestii bezlitośni. Większość uważa, że obecność zwierząt i malutkich dzieci w jednym miejscu to nieporozumienie. „Żywe zwierzęta w żłobku? Jakim trzeba być idiotą, żeby wpaść na taki pomysł! Mam nadzieję, że właściciele zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Dzieciom do zabawy pluszaki, a nie zwierzęta” - takich komentarzy w sieci jest mnóstwo. Kolejną ważną kwestią jest weekendowa opieka nad zwierzętami przez pracowników żłobka. Pani dyrektor mówi, że robili to na zasadzie wolontariatu. Na taką wypowiedź trzeba brać dużą poprawkę. Nie wszyscy muszą kochać zwierzęta do tego stopnia, żeby zajmować się w nimi społecznie w czasie wolnym od pracy.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...