Ciężkie jest życie starosty

Robert Środecki, 19 styczeń 2014, 06:26
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Nad starostą sępoleńskim Tomaszem Cygankiem zebrały się ciemne chmury. Grupa radnych złożyła wniosek o jego odwołanie ze stanowiska, który będzie głosowany na najbliższej sesji rady powiatu. Próba odwołania starosty sępoleńskiego nie jest przypadkiem jednostkowym. W całym kraju nieudolni starostowie z hukiem spadają z wygodnych stołków. Najczęściej przyczyną ich odwołania jest niegospodarność, ignorancja lub konflikt z prawem. Przyjrzyjmy się kilku takim przypadkom.
Ciężkie jest życie starosty

Pod koniec ubiegłego roku doszło do odwołania starosty wrocławskiego Andrzeja Szawana (PSL). Co ciekawe, o losie starosty zdecydowały głosy koalicjanta, radnych PO. Odwołano również przewodniczącego rady powiatu. Oficjalną przyczyną ruchów kadrowych na szczytach powiatowej władzy była utrata zaufania do starosty i jego najbliższych współpracowników. Radni nie chcieli powiedzieć nic więcej. Odwołany starosta tłumaczył, że chodziło o stanowiska, których nie chciał zaoferować rodzinom swoich kolegów z rady. Po odwołaniu Szawan zrezygnował z członkostwa w partii. W grudniu w Myszkowie radni PO usiłowali odwołać starostę jednak ta sztuka im się udała.  Nie zebrali wymaganej liczby 12 głosów. Za odwołaniem starosty Wojciecha Pichety głosowało 10 radnych. Starosta w przeszłości był znakomitym i szanowanym lekarzem, słynącym z doskonałego kontaktu z pacjentami. Zrezygnował z wykonywania zawodu, wszedł między wrony i od kilku lat kurczowo trzyma się stołka. Jego przeciwnicy polityczni mówią, że władza uderzyła mu do głowy. Ze skalpelem starosta radzi sobie znacznie lepiej niż z zarządzaniem jednostką samorządu terytorialnego. Pomimo tego nie można go odwołać.
Bardzo ciekawy jest przypadek starosty żywieckiego Andrzeja Zielińskiego. Pod jego adresem radni opozycji kierują takie same zarzuty jak sępoleńscy radni pod adresem starosty Cyganka. ,,W obszarze inwestycji podejmowane są decyzje skutkujące znacznymi wzrostami ich kosztów. Stan infrastruktury drogowej podlega stałej degradacji w wyniku błędnych decyzji zarządu. Nie uległo także zmianie deklarowane ograniczenie kosztów funkcjonowania administracji, a gospodarowanie majątkiem uważamy za nieudolne i rodzące negatywne jego uszczuplenie” - napisali we wniosku o odwołanie starosty radni z Żywca. Pod identycznym wnioskiem bez chwili zawahania podpisaliby się przeciwnicy polityczni Cyganka. W Żywcu czarę goryczy przelała ślimacząca się budowa nowego szpitala. Umowę na wykonanie tego zadania starosta podpisał 2 lata temu, ale wykonawca do tej pory nie wbił w ziemię pierwszej łopaty. Pomimo szeregu błędów, starosta żywiecki utrzymał się na stanowisku. Za jego odwołaniem głosowało 9 radnych, 17 było przeciwnych. Nie powiodło się również odwołanie starosty gnieźnieńskiego. Dariusz Pilak zachował stanowisko, bowiem za jego odwołaniem głosowało zaledwie 6 radnych.
W Olkuszu starosta nie miał tyle szczęścia. Ze stanowiska odwołano nie tylko jego, ale również zastępcę i cały zarząd powiatu. Radni wytknęli staroście Jerzemu Kwaśniewskiemu brak zaufania, nieodpowiednią politykę informacyjną, brak należytej dbałości o zrównoważony rozwój powiatu oraz niezapowiedziany zamiar likwidacji 2 szkół. Starostę pogrążył nieudany romans z Grupą Nowy Szpital, tą samą, która chciała przejąć kontrolę nad Szpitalem Powiatowym w Więcborku. Za odwołaniem Kwaśniewskiego i jego kompanów głosowało 14 radnych, 7 było przeciwnych, 2 wstrzymało się od głosu. Po utracie stanowiska starosta miał tyle klasy, że podziękował radnym za 3 lata wspólnej pracy. – Wynik głosowania przyjmuję z pokorą – dodał na zakończenie swojej nieudanej przygody z samorządem. W ostatnim kwartale ubiegłego roku głośno było o staroście powiatu złotoryjskiego. Pierwsza próba jego odwołania się nie powiodła, ponieważ 7 radnych było za, tylu samo zagłosowało przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Ostatecznie Józef Sudoł, który miał do czynienia z funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego sam zrezygnował ze stanowiska. Starosta złamał zapisy ustawy zabraniającej mu posiadania udziałów w prywatnej firmie. To wystarczyło, żeby go odwołać. Funkcjonariusze CBA walnie przyczynili się do odwołania starosty hajnowskiego Został on odwołany ze stanowiska na mocy zarządzenia zastępczego wojewody. CBA zarzuciło staroście złamanie ustawy antykorupcyjnej poprzez prowadzenie działalności na własny rachunek. Włodzimierz Pietroczuk był członkiem Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, która prowadzi działalność gospodarczą. Starosta nie pobierał z tego tytułu żadnych opłat, ale samo członkostwo wystarczyło, żeby go odwołać. CBA wnioskowało do rady powiatu o odwołanie starosty. Bezskutecznie. Kolejny wniosek trafił do wojewody, który wezwał radę do podjęcia uchwały w sprawie odwołania starosty - bezskutecznie. Ostatecznie starosta został odwołany na mocy zarządzenia zastępczego wojewody na wniosek CBA. Takich przypadków w całym kraju jest znacznie więcej.
Powyższe przykłady pokazują, że starostowie nie mogą spać spokojnie. Za nieudolną i niegospodarną politykę oraz mnożenie wydatków i generowanie niepotrzebnych kosztów mogą w każdej chwili zostać rozliczeni. - Pan starostą być nie musi. Starosta jest wybierany przez radę. Pan nie ma takiej silnej pozycji jak burmistrz - mówił niedawno na forum publicznym radny Kazimierz Drogowski. Przypadek starosty Cyganka dowodzi, że miał rację.

**************************

Struktury starostwa pękają w szwach

,,Po ostatniej, jak się okazało, burzliwej sesji rady powiatu postanowiłem zwrócić się do redakcji z prośbą o zwrócenie uwagi na najbardziej oburzający wątek tejże sesji. Mam na myśli przerost zatrudnienia w strukturach starostwa. Uważam, że oprócz zbyt dużej liczby urzędników starostwa, problemem jest również w wielu przypadkach nieadekwatne obsadzanie stanowisk. Proszę sprawdzić kwalifikacje i wykształcenie sekretarki Pana Cyganka albo żony dyrektora szkoły w Małej Cerkwicy, zatrudnionej w starostwie, a już mamy pierwsze tego przykłady. Jak się okazuje, ważniejsze od przebytej ścieżki zawodowej są inne walory. Radzę państwu dokładnie sprawdzić, czym zasłużyła sobie taka młoda kobieta, jak sekretarka starosty, aby niespełna po roku pracy otrzymać takie wyróżnienie jak tabliczka na drzwiach. Pracując przez jakiś czas w starostwie, zdążyłem poznać panujące tam zasady i niestety, nie będąc niczyim znajomym, po krótkim okresie pracy utraciłem zatrudnienie. Bardzo szybko znalazłem nową pracę, w której czuję się docenionym pracownikiem, ale gdy widzę takie rządy Pana Cyganka, który rozdaje takie nagrody, odczuwam wielką niesprawiedliwość” - pisze w obszernym liście do naszej redakcji jeden z naszych Czytelników. Głos osoby, która napotkała na swojej drodze starostę, nie jest odosobniony.
Nasz Czytelnik ma rację, twierdząc, że za rządów Tomasza Cyganka w starostwie powiatowym nastąpił wzrost zatrudnienia. Starosta za zgodą rady (tej samej, która chce go odwołać) stworzył dodatkowe etaty, których w przeszłości nie było (wydział organizacyjny, edukacja). Ma to bezpośrednie przełożenie na wysokość wydatków budżetowych związanych z utrzymaniem opasłej administracji. Błyskotliwa kariera młodej sekretarki rozpoczęła się od stażu w wydziale komunikacji. Mieszkanka Płocicza od paru lat zastępuje starszą koleżankę przebywającą na urlopie wychowawczym. Pomimo tego że ciągle jest studentką, zalicza się do najbardziej zaufanych współpracowników starosty. Żona dyrektora szkoły w Małej Cerkwicy, o której wspomina nasz Czytelnik, pracuje w księgowości. Ma odpowiednie kwalifikacje, wykształcenie i praktykę zawodową. Jej wygrana w konkursie dla nikogo nie była zaskoczeniem.
Starostwo powiatowe ukształtowane przez Tomasza Cyganka jest modelowym przykładem przerostu formy nad treścią. Liczba urzędniczych etatów i zakres obowiązków niektórych pracowników powinna skłonić starostę do refleksji. Tak się jednak nie dzieje. Starosta Cyganek nie hamuje wzrostu zatrudnienia i mnoży etaty, dlatego pretensje radnych dotyczące galopujących kosztów utrzymania administracji szczebla powiatowego są w pełni uzasadnione. Urzędnicze rozpasanie objawiające się m.in. w wysokich premiach wypłacanych przy różnych okazjach może pogrążyć starostę. 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...