Czerwone gwiazdy na cmentarzu

Dekomunizacja przyspieszyła, bowiem po wybuchu wojny na Ukrainie w wielu miastach są demontowane pomniki upamiętniające Armię Czerwoną. 

– Na pomniki i symbole z czerwoną gwiazdą nie ma miejsca w przestrzeni publicznej Polski wolnej i niepodległej. Za tym symbolem kryją się zbrodnie systemu komunistycznego, kryją się ofiary metodycznego ludobójstwa Sowietów – mówi dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Dyskusja na temat dekomunizacji toczy się również na szczeblach lokalnych. Od kilku tygodni w Chojnicach trwa debata na ten temat. Część radnych domaga się usunięcia czerwonych gwiazd z cmentarza żołnierzy Armii Czerwonej przy ulicy Kościerskiej. 

Krok dalej w swoich rozważaniach poszedł burmistrz Chojnic Arseniusz Finster, który otwarcie mówi o możliwości likwidacji cmentarza. – Może rzeczywiście tyle lat po wojnie nadszedł czas, żeby ekshumować pochowanych tam żołnierzy Armii Czerwonej i dyslokować w inne miejsce, oczywiście z należytym szacunkiem dla zmarłych – powiedział. Ten pomysł wzbudza mnóstwo kontrowersji. 

IPN prezentuje jasne stanowisko w tej sprawie: – Niszczenie cmentarzy i grobów jest aktem barbarzyństwa. W Polsce cmentarze są miejscem wiecznego pokoju i spokoju. Także dla tych, którzy w naszym ziemskim rachunku na ten pokój i spokój nie zasłużyli – twierdzi prezes IPN. 

Przy ulicy Chojnickiej w Sępólnie znajduje się cmentarz żołnierzy Armii Radzieckiej poległych w walce w 1945 o wyzwolenie ziemi sępoleńskiej spod okupacji hitlerowskiej. „Zdobi” go pomnik udekorowany czerwoną gwiazdą. Czy należy go usunąć, nie naruszając mogił spoczywających tam żołnierzy? Jest to kwestia dyskusyjna. Wiele z likwidowanych pomników znajduje się w centralnych punktach miast i skupiają na sobie uwagę mieszkańców. W przypadku Sępólna jest inaczej, bowiem pomnik jest usytuowany na rzadko uczęszczanym cmentarzu położonym na skraju lasu.