Fala się zrewanżowała

Tomasz Aderjahn, 17 listopad 2013, 04:04
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Więcborska drużyna na zakończenie tegorocznych zmagań w przesuniętej z rundy wiosennej pierwszej kolejce podejmowała na własnym boisku beniaminka ze Świekatowa. Więcborczanie na inaugurację sezonu pewnie rozbili rywali na ich boisku. Teraz świekatowianie zrewanżowali się drużynie Gromu.
Fala się zrewanżowała

Pod bramką Gromu goście robili sporo zamieszania i dwa razy zdołali umieścić piłkę w siatce. Fot. Tomasz Aderjahn

Grom - Fala Świekatowo 0:2 (0:1)
Grom: M. Kunek, P. Drobiński, M. Garsztka (60' R. Rodak), Ł. Bethke, A. Lizik, P. Mucha (46' M. Nowak), K. Łodziński, Piotr Piotrowski, K. Frankowski (75' Patryk Piotrowski), M. Tuński, S. Pacek.

Od początku spotkania obie drużyny wyrażały sporą chęć do gry, nie przeszkadzał im nawet mocniejszy wiatr. Nieco lepiej na boisku od początku prezentowała się Fala, która raz za razem próbowała przedostać się pod bramkę gospodarzy. Dobrze między słupkami spisywał się jednak M. Kunek, który kilka razy pewnie obronił strzały z dystansu. W 18. min mocny strzał zza linii pola karnego przeleciał tuż nad poprzeczką. Grom również próbował atakować, jednak brakowało wykończenia. Większość akcji kończyła się w okolicach pola karnego. Dopiero w 22. min było blisko powodzenia. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Piotr Piotrowski, a na piątym metrze trzech piłkarzy Gromu się z nią minęło. Kilka minut później przed polem karnym faulowany był S. Pacek. Dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego K. Frankowskiego M. Tuński przeniósł minimalnie nad poprzeczkę. Szybko równie dobrą sytuacją odpowiedzieli goście, a nie najmocniejszy strzał pewnie wyłapał  M. Kunek. Spotkanie z każdą minutą nabierało rumieńców, a groźne akcje kibice oglądali raz pod jedną, raz pod drugą bramką. W 30. min K. Łodziński przedłużył głową wrzutkę z autu, a będąc w dobrej sytuacji, M. Tuński uderzył za słabo i bramkarz pewnie wyłapał futbolówkę. Kolejny raz akcja szybko przeniosła się pod bramkę Gromu. Przed polem karnym zawodnik Fali z łatwością ograł trzech obrońców gospodarzy i będąc w sytuacji sam na sam, nie dał szans M. Kunkowi. Bardzo szybko powinno paść wyrównanie. Tuż po wznowieniu gry ze środka składną akcję Gromu ładnym strzałem po ziemi wykończył K. Frankowski. Do szczęście zabrakło kilku centymetrów. Jeszcze bliski szczęścia był A. Lizik, jednak i on spudłował w dobrej sytuacji.
Początek drugiej odsłony należał do gości, jednak z lekkiej przewagi niewiele wynikało, a uderzenie z dystansu nie było na tyle mocne, aby mogło zaskoczyć więcborskiego bramkarza. Od 60. min przewagę zdobywali gospodarze, próbując doprowadzić do remisu. Ładnie z rzutu wolnego uderzał K. Frankowski, a piłka przeleciała nad poprzeczką. Po kilku minutach piłkę dograną z rzutu rożnego również nad bramkę przeniósł M. Nowak. Swojej szansy szukał K. Łodziński, jednak i jego uderzenie z dystansu było niecelne. Przewaga Gromu nie przyniosła powodzenia i to co nie udało się gospodarzom, udało się drużynie ze Świekatowa. Uderzenie z rzutu wolnego zawodnik Fali zmieścił między nieszczelnym murem, czym mocno zmylił więcborskiego golkipera i futbolówka wylądowała w siatce. Gospodarze nie poddali się i za wszelką cenę próbowali strzelić kontaktowego gola. Bliski szczęścia był M. Tuński. Wychodząc na czystą pozycję, próbował uderzać na bramkę, jednak został w ostatniej chwili zablokowany przez obrońcę. Gola mógł jeszcze  zdobyć Piotr Piotrowski. Przejął piłkę po nieporozumieniu bramkarza z obrońcą, a strzał z ostrego kąta zdołał zablokować rzucający się rozpaczliwie bramkarz. W ostatnich minutach goście mogli jeszcze strzelić trzeciego gola, gdy piłka po ich uderzeniu zatrzymała się na poprzeczce.
- Nie mieliśmy pomysłu na rywala. Troszkę zaskoczyli nas twardą i bezwzględną grą. Była to zupełnie inaczej grająca drużyna niż w pierwszym spotkaniu. Najpierw przy stanie 1:0 mieliśmy kilka doskonałych sytuacji. Potem po utracie drugiego gola również było kilka okazji do strzelenia gola, jednak jak się nie wykorzystuje doskonałych okazji, to nie można wygrywać meczu i zdobywać punktów. Szkoda, bo sytuacja po rundzie jesiennej, a przed wiosną nie jest za wesoła. Na zakończenie muszę również podziękować naszym kibicom, którzy o dosyć wczesnej porze w sobotę przyszli na spotkanie. Teraz nie udało się wygrać, ale wiosną postaramy się o wiele więcej radości dla naszych kibiców - mówił po meczu trener Gromu S. Trzósło.

14. kolejka
Tor Laskowice - Victoria Koronowo 0:0, Czarni Nakło - Łokietek Wierzchucin Królewski 10:0,  Spójnia Białe Błota - Tucholanka Tuchola 0:1, BKS Bydgoszcz - Spółdzielca Wudzyn-Kotomierz 1:0, Dąbrowa Chełmińska - KS Łochowo 2:7.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...