Faraon wystąpił w Sępólnie

Robert Środecki, 18 listopad 2012, 02:01
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W sobotę na scenie Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie wystąpił Jerzy Zelnik. Wybitny aktor filmowy i teatralny był głównym bohaterem koncertu poetycko muzycznego ,,Co jest ojczyzna”. Artyście na fortepianie akompaniował Sławomir Stencel, cichy bohater widowiska. Popisy ,,faraona” oglądało kilkudziesięciu widzów. Szkoda, że nie było wśród nich przedstawicieli władz samorządowych i młodzieży szkolnej.
Faraon wystąpił w Sępólnie

Jerzy Zelnik był głównym bohaterem spektaklu pt. ,,Co jest ojczyzna”. Fot. Robert Środecki

Postaci Jerzego Zelnika bliżej przedstawiać nie trzeba. W świadomości widzów na trwałe zapisał się genialną rolą faraona w najlepszym filmie Jerzego Kawalerowicza. Zagrał również w takich obrazach jak ,,Ziemia obiecana”, ,,Smuga cienia” czy ,,Dzieje grzechu”. Starsi widzowie zapamiętali go z brawurowych
występów w serialach, zwłaszcza w ,,Królowej Bonie”. Koncert Jerzego Zelnika, który odbył się w przededniu Narodowego Święta Niepodległości, wieńczył tegoroczny Powiatowy Tydzień Kultury Chrześcijańskiej. Podczas koncertu widzowie usłyszeli ,,Moją piosenkę” Norwida, fragmenty ,,Księgi ubogich” Kasprowicza, ,,Gawędę o miłości do ziemi ojczystej” Szymborskiej, a także utwory Mickiewicza, Miłosza, Konopnickiej i Asnyka. Zelnik wprowadził publiczność w klimat patriotycznego święta znanymi pieśniami. W Sępólnie zabrzmiały ,,Czerwone maki na Monte Cassino” i ,,O mój rozmarynie”. Świetny występ wybitnego aktora uwieńczyło majestatyczne wykonanie ,,Żeby Polska była Polską”. To był prawdziwy popis artysty. Trzydzieści lat temu tę pieśń dzięki Janowi Pietrzakowi poznał cały kraj. W sobotę na żywo można było usłyszeć ją w Sępólnie. Zelnika schodzącego ze sceny żegnały gromkie brawa. Artysta opuszczał stolicę powiatu z bukietem kwiatów i statuetką sowy. Pamiątki otrzymał od organizatorów tegorocznego tygodnia kultury chrześcijańskiej. Po występie znalazł  czas na krótką pogawędkę ze swoimi fanami. Była wśród nich Teresa Fidera, wielbicielka talentu i rzemiosła aktora ze starej dobrej szkoły. Kiedyś, żeby zostać aktorem, trzeba było coś umieć. Śpiew, taniec, dykcja i prezencja były podstawowymi elementami cechującymi dobrych aktorów. Dziś bywa z tym różnie. Ku ogólnemu zdziwieniu w sobotni wieczór sala widowiskowa świeciła pustkami. W Centrum Kultury i Sztuki pojawiło się kilkudziesięciu najbardziej zagorzałych wielbicieli porządnej sztuki. Szkoda, bowiem taka okazja może się długo nie powtórzyć.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...