Sikorz (gmina Sępólno)

Hubertus w Sikorzu

Robert Lida, 26 październik 2023, 12:08
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W sobotę na polach w Sikorzu odbył się Hubertus – zgodnie z tradycją święto myśliwych, leśników i jeźdźców. Impreza miała charakter otwarty, a jej organizatorem było Stowarzyszenie Dzieci w Siodle oraz koła łowieckie: Słonka, Dzik, Knieja i Szarak.
Hubertus w Sikorzu

W konkursie powożenia bryczkami wystartował duet Marek Wojciechowski - Bogdan Rzepczyński

Hubertus w Sikorzu

Najważniejszą częścią imprezy była tradycyjna pogoń za lisem. Paweł Skrętny w roli lisa przez wiele minut był nieuchwytny dla jeźdźców

Hubertus do Sępólna wró-cił po wielu latach przerwy. Za jego organizację zabrało się młode i prężne Stowarzyszenie Dzieci w Siodle, którego prezesem jest Waldemar Barłóg z Włościborza. Waldek jest również czynnym myśliwym, więc naturalnym było, że do współpracy zachęci lokalne koła łowieckie. 
Impreza rozpoczęła się mszą świętą odprawianą przez sępoleńskiego proboszcza. ks. Henryka Lesnera. Swoją homilię ks. prałat poświęcił myśliwym. Starał się obalić nieprawdziwą jego zdaniem teorię, że są to wyłącznie amatorzy krwawych łowów. Twierdził, że dbają oni o równowagę w przyrodzie, a nawet nazwał ich ekologami. Po mszy uczestników Hubertusa powitał Jakub Pałubicki - łowczy Koła Łowieckiego ,,Dzik”, oraz prezes Waldemar Barłóg. Do tego powitania przyłączył się również burmistrz Waldemar Stupałkowski. Później rozpoczęła się część jeździecka imprezy, której najważniejszym elementem była oczywiście tradycyjna gonitwa za lisem. Odbyły się dwie gonitwy: duża i mała. Ta druga - dla jeźdźców poniżej 15. roku życia.
W dużej gonitwie w roli lisa wystąpił Paweł Skrętny. Lis uciekał bardzo długo, aż w końcu złapała go Natalia Maziarz. Okazało się, że małą gonitwę wygrała jej córka Anna. W ten sposób dwa puchary wręczane przez wiceburmistrza Marka Zieńkę pozostały w jednej rodzinie. Obie panie reprezentują stajnię Astra w Wiśniewce.  Następnie odbył się konkurs powożenia bryczkami. Rywalizację w tej konkurencji wygrał duet Tomasz Jeschke – Rafał Zdanowicz. Uczestnicy konkursu powożenia musieli nie tylko pokonać kilkanaście przeszkód, ale również wypić strzemiennego.W tym celu należało zatrzymać zaprzęg przy stoliku. Luzak musiał napełnić dwa ki eliszki (do wyboru był sok malinowy i coś jeszcze), następnie podać kieliszek woźnicy i wypić zawartość. To nie był koniec jeździeckich atrakcji. Przeprowadzono również małą i dużą ścieżkę hubertowską. Małą wygrała Hanna Siekierka na koniu Midas, a dużą Zuzanna Prondzińska na koniu Furia. 
Obok łąki, na której odbywały się gonitwy, stanęło miasteczko handlowe z punktami gastronomicznymi, wędlinami z dziczyzny oraz artykułami myśliwskimi. Sobotnia impreza przyciągnęła wielu mieszkańców nie tylko Sępólna czy gminy Sępolno, ale całego powiatu. Kilkugodzinny pobyt na łonie natury, wśród wspaniałych zwierząt to na pewno doskonała forma spędzenia wolnego dnia. Chwała tym, którzy podjęli się organizacyjnego trudu.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...