Liga powiatowa

II kolejka. Super mecz w Wielowiczu

Robert Lida, Piotr Pankanin, 02 wrzesień 2011, 15:28
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Druga kolejka za nami i są już pewne spostrzeżenia: beniaminek z Zamartego jest pozbawiony respektu dla „starych wyjadaczy” - gratulacje! Huragan Witunia ma kłopoty ze składem i nie stawił się w Lutowie. Real Radzim przyjechał do Zabartowa w dziewiątkę i na dodatek bez kart. Fuks Wielowicz po ciężkim starciu z Płociczem szczęśliwie zainkasował trzy punkty. Time Lubcza nareszcie zaczyna pogrywać. Na boiskach ciągle wulgarne i prymitywne słownictwo.
II kolejka. Super mecz w Wielowiczu

Mecz na szczycie - Fuks - LZS Płocicz. Fot. Piotr Pankanin

HZ Zamarte - Sosenka 3:2 (2:1)

Bramki: Arkadiusz Szulc 2, Błażej Odyja Zamarte. Mariusz Strumiłło, Przemysław Drobiński Sośno. Żk. Błażej Odyja Zamarte.Sędzia Kazimierz Linke.

Piłkarze z Sośna aby dojechać na mecz do Moszczenicy, gdzie swoje mecze rozgrywają „kartofle’ z Zamartego, musieli pokonać ponad 50 kilometrów. Boisko w Moszczenicy jest na pewno najlepsze i najrówniejsze spośród tych, po których biegają piłkarze ligi powiatowej. Miejscowym można tylko zazdrościć. Po ubiegłotygodniowym meczu beniaminka z Realem trudno było coś powiedzieć o jego faktycznej sile. Po niedzielnym meczu wiemy na ten temat już więcej. Gospodarze zagrali naprawdę bardzo dobry mecz. Ich gra była szybka, kombinacyjna i przyjemna dla oka. Nazwiska Odyja i Szulc na pewno będą jeszcze śniły się obrońcom i bramkarzom pozostałych zespołów. Fakt, że Sosenka to już nie ten sam zespół, który wygrywał w poprzednim sezonie rundę zasadniczą. Odszedł strzelec większości bramek - Arkadiusz Grochowski. Zabrakło także kilku innych, zwłaszcza z linii obrony. W Bramce Sosenki stanął za to Bartek Niemczyk z Rogalina. Gospodarze prowadzenie uzyskali już w 5. minucie. Błażej Odyja niczym Leo Messi obsłużył Arkadiusz Szulca i Niemczyk mimo swoich wysokich kwalifikacji nie miał nic do powiedzenia. 2 minuty później autorem podania otwierającego drogę do bramki był Szulc, a strzelcem Odyja. W 13. minucie Gucio Strumiłło celnymstrzałem zakończył składną akcję swojego zespołu. Przez cały czas przewaga należała jednak do piłkarzy Zamartego. Trudno zliczyć strzały oddane zza linii pola karnego jakie oddali na bramkę rywala. Można by nimi obdzielić całą ligową kolejkę. Niestety, zawodziła skuteczność.
Od początku drugiej połowy Sosenka ruszyła do ataku. Mateusz Kwasigroch huknął z daleka, ale bramkarz gospodarzy końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Chwilę później Dariusz Ziegert dwa razy poprawiał z bliskiej odległości, ale Łukasz Bloch był na posterunku. W 62. minucie do bramki gości ponownie trafił Szulc. Sosence brakowało też szczęścia. Dawid Wardziński strzelił precyzyjnie nad murem z rzutu wolnego, a piłka trafił aw poprzeczkę. Dopiero w ostatniej minucie po indywidualnej akcji Kwasigrocha bramkarza gospodarzy pokonał Przemek Drobiński. W ten sposób zespół z Zamartego wzbogacił się o kolejne 3 punkty.
 

Zobacz zdjęcia


 Victoria Obkas/Orzełek - TomDach Sitno 5:0 (3:0)

Bramki: Marcin Szreder 2, Artur Suma, Tomasz Czapiewski, Krzysztof Suma.Czk. Michał Nowicki Sitno.Sędzia Henryk Wirkus.

Czy jeden zawodnik może „zabiegać’ całą drużynę przeciwną? Marcin Szreder z Orzełka udowodnił w niedzielę, że to możliwe. To nazwisko piłkarzom z Sitna będzie się jeszcze długo śniło. To był najmniejszy wymiar kary, jaki mógł ich spotkać. Szreder strzelał, dzielił i rządził. Druga sprawa, że piłkarz tego formatu nie powinien tak pudłować. Worek z bramkami otworzył Artur Suma. Później jedenastkę wykorzystał Szreder. Karny został podyktowany za wybicie piłki ręką z bramki. Sprawca, Michał Nowicki, za to zagranie zobaczył czerwony kartonik i w ten sposób dosyć szybko osłabił swój zespół. Przed przerwą do bramki trafił jeszcze młodziutki Tomek Czapiewski.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Goście praktycznie ograniczali się tylko do obrony. Piłkarze Victorii mogli za to przećwiczyć wszystkie warianty ataku pozycyjnego. Bezskuteczne oblężenie bramki Sitna trwało do 75. minuty, kiedy Szreder wykorzystał bardzo dobre podanie Wierzchuckiego. Wynik spotkania strzałem z rzutu wolnego ustalił nowy nabytek zespołu z Orzełka Krzysztof Suma. Znacznie odmłodzony zespół gospodarzy zagrał nieskutecznie mimo wysokiej wygranej. W konfrontacji z silniejszymi przeciwnikami to może się zemścić.
 

Zobacz zdjęcia


 

MTK Orzeł Dąbrowa - Strażak Rogalin 3:0 (2:0)

Bramki: Bartosz Has, Bartosz Wojtasik oraz samobójcza.Żk. Jarosław Stryszyk Dąbrowa. Łukasz Maciejewski Rogalin.Sędzia Stanisław Żekiecki.
 
Strażacy z Rogalina ośmieleni dobrym wynikiem uzyskanym tydzień temu w Płociczu przystąpili do gry z dużymi nadziejami. Niestety, gospodarze, którzy w ubiegłą niedzielę pauzowali, szybko sprowadzili ich na ziemię. Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Już w 1. min Wojtasik znalazł się z piłką w polu karnym ale jego strzał trafił w bramkarza Strażaka. Mocno uderzona piłka odbiła się jednak od nóg Mateusza Sobonia, przelobowała go i wpadła do pustej bramki. W 30. min gospodarze przeprowadzili wręcz filmową akcję. Piłka krążyła od nogi do nogi, jak po sznurku, Bartkowi Hasowi nie pozostało nic innego, jak skierować ją do bramki. Piłkarze z Rogalina walczyli ambitnie, ale stosowali zbyt proste metody gry. Długie podania na pole karne Orła to zły pomysł w sytuacji, kiedy tam znajduje się rosły kapitan miejscowych Stanisław Stryszyk. Wynik po samobójczym trafieniu został ustalony w drugiej połowie. Dominacja gospodarzy, którzy grali bardziej urozmaiconą piłkę, ani przez moment nie podlegała dyskusji. W niedzielę mniej widoczny był najlepszy strzelec Orła Kamil Gbur, ale udanie wspomogli go koledzy. Po tym pierwszym meczu trudno powiedzieć, w jakiej formie są piłkarze Dąbrowy. Końcówkę poprzedniego sezonu mieli znakomitą.

Zobacz zdjęcia


 

LZS Lutowo - Huragan 3:0 wo.

Drużyna gości nie stawiła się na mecz

 

Fireman Zabartowo/Pęperzyn - Real Radzim 3:0 wo.

Radzim stawił się w Zabartowie w dziewiątkę i na dodatek bez kart zawodniczych. W takiej sytuacji sędzia Wirkus odgwizdał walkowera. Zawodnicy uzgodnili jednak, że zagrają towarzysko. Mecz zakończył się zwycięstwem Firemana 5:1 (3:1). Zaskakujące prowadzenie tuż po rozpoczęciu gry po błędzie bramkarza uzyskali goście. Walkower był zatem korzystniejszym rozstrzygnięciem.

 

Time Lubcza - Zryw 5:0 (1:0)

Bramki: Krzysztof Bilicki 2, Paweł Piotrowski, Łukasz Rolbiecki, Jacek Nowak.Żk. Paweł Piotrowski, Łukasz Rolbiecki Lubcza. Karol Michałka, Patryk Sigmański, Jerzy Adamczyk Dąbrówka.Czk. Tomasz Maculewicz Dąbrówka (jeden mecz dyskwalifikacji).Sędzia Wiesław Jarząb.
 
Time Lubcza podejmował na boisku sypniewskiej Gwiazdy rywala nie w ciemię bitego, jednak dość łatwo odniósł przekonujące zwycięstwo. Wprawdzie wynik z pierwszej połowy otwierał przed Zrywem szansę na korzystniejsze rozstrzygnięcie, to wraz z upływającym czasem przewaga gospodarzy stawała się coraz bardziej wyrazista, przewaga bramkowa, bo gra Zrywu nie była uboższa. Jedno jest pewne, Adam Bosiacki i jego koledzy w tym meczu nie odpuszczali, ale na prostą taktykę Lubczy nie umieli odpowiedzieć choćby tym samym. Time w drugiej połowie grał z klasycznej kontry głównie lewym skrzydłem. Długie podanie za linię obrony wymuszały nie tyle sędziowską czujność, co polot i technikę piłkarską napastników pędzących na bramkę. Z tym było różnie, lecz prawda jest taka, że gdyby Time poprawił skuteczność, wynik mógłby być znacznie wyższy.
Drużyna gości, pomimo rosnącej porażki, dążyła do honorowego trafienia. Nie udało się. Na domiar złego niemal przez całą drugą połowę, po czerwonej kartce Tomasza Maculewicza za faul na bramkostrzelnym Krzysztofie Bilickim, grała w osłabieniu. Sporo zajęcia miał bardzo spokojny, ale niezwykle czujny bramkarz Zrywu Maciej Krauśnik, który nie ponosi jednak najmniejszej odpowiedzialności za stracone bramki.
Lubcza zagrała w nowym składzie. Bramki strzegł już ponownie Wojciech Split, w polu pojawiły się nabytki: Paweł Piotrowski, Łukasz Bethke (obaj Tęcza Runowo), Jacek Nowak (Fireman), Krzysztof Bilicki (Gwiazda Sypniewo). Napływ świeżej krwi wyraźnie odmienił Lubczę, ale „starą” częścią drużyny dalej rządzi nieskuteczność.
 

Zobacz zdjęcia


Fuks Wielowicz - LZS Płocicz 1:0 (0:0)

Bramka: Damian Nawrocki.Żk. Józef Rękiewicz Płocicz.Sędzia Wiesław Jarząb.
 
Fuks Wielowicz podejmował równorzędnego rywala z Płocicza. Mistrzowie przez większość meczu byli w potrzasku. Mniej lub bardziej finezyjne ataki, wzorowane troszeczkę na grze Barcelony długo nie przynosiły oczekiwanego gradu bramek. Ba, przy odrobinie szczęścia goście mogli uzyskać prowadzenie, a wtedy końcowy wynik mógłby być różny.
Fuksowi gra podziwiana tydzień wcześniej w meczu z Huraganem od początku się nie kleiła. Płocicz natomiast nadzwyczaj łatwo czytał zamiary gospodarzy i umiejętnie, dzięki szykom obronnym kierowanym przez Józefa Rękewicza, je neutralizował. Wyjątkowy dzień miał bramkarz Dawid Jędrzejewski, który był bohaterem meczu. Ciężar gry ofensywy Fuksa brali na siebie niezwykle szybki ,,Daras” Dariusz Węgierski, „Napli” Damian Nawrocki, „Grochol” Arek Grochowski. W środku pola grę jak zawsze świetnie organizował „Mały Mi” Michał Michaś.
Na początku drugiej połowy „Prezesa” Krzysztofa Szylinga zastąpił „Graboś” Marek Grabowski, który „ładował” na bramkę Jędrzejewskiego często ale niecelnie.
Jedyny gol padł w 78. min po dalekim wyrzucie z autu, w czym specjalizuje się w Fuksie „Grucha” Michał Marcinkowski. Piłka tuż przed polem bramkowym trafiła na głowę Nawrockiego, który takich okazji nie marnuje. W końcówce kilkakrotnie zakotłowało się pod bramką gospodarzy, jednak Kmiecik wychodził obronną ręką. Remis bardziej odzwierciedlałby przebieg gry. Ale „piłka jest okrągła, a bramki są dwie”.
 

Zobacz zdjęcia


 

Najlepsi strzelcy: 3 bramki Błażej Odyja Zamarte, Dariusz Węgierski Wielowicz, Krzysztof Bilicki Lubcza.

 

Komentarze do artykułu
Avatar_missing_small
Adam R - 15 wrzesień 2011, 21:36

Będą zdjęcia z meczu MTK Orzeł Dąbrowa - Strażak Rogalin ??

Small
Piotr Pankanin - 16 wrzesień 2011, 22:30

Ela Hela: mówisz - masz

Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Prawo serii rządzi Fuksem Wielowicz. Kolejny remis drużyny z...
Najwyżej oceniane
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Zmierzający do kolejnego tytułu wielowicki Fuks pokonał bardzo...
Prawo serii rządzi Fuksem Wielowicz. Kolejny remis drużyny z...