Kamionka bez punktów u siebie

Tomasz Aderjahn, 22 wrzesień 2013, 01:59
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Więcborczanie nie mieli większych kłopotów z pokonaniem zamykających ligową tabelę piłkarzy z Dąbrowy Chełmińskiej. Gościom sił i determinacji wystarczyło tylko na kilkanaście minut. Później bezapelacyjnie dominowali gospodarze. Drużyna Kamionki natomiast nadal nie odczarowała własnego boiska. W trzecim spotkaniu doznała trzeciej porażki i jak na razie wszystkie punkty, które zdobyła w nowym sezonie, przywiozła z wyjazdów.
Kamionka bez punktów u siebie

Pierwszego gola dla Gromu strzela M. Tuński. Fot. Tomasz Aderjahn

Grom - Dąbrowa Chełmińska 3:0 (1:0)
 Bramki: M. Tuński, K. Frankowski, K. Łodziński.
 Grom: M. Kunek, A. Lizik (80' P. Drobiński), Ł. Bethke (70' P. Mucha), Waldemar Janicki, Piotr Piotrowski, K. Łodziński, Wojciech Janicki, M. Tuński (70' S. Pacek), Patryk Piotrowski (60' K. Frankowski), I. Gramenz, R. Rodak.

Goście z Dąbrowy Chełmińskiej rozpoczęli spotkanie z wielkim animuszem i od pierwszego gwizdka ostro ruszyli do ataków. Niewiele z tego jednak wychodziło, gdyż przewaga nie przełożyła się na sytuacje bramkowe. Spokojnie na swoje akcje czekali gospodarze i w 15. min Piotr Piotrowski ładnie dograł piłkę w pole karne, gdzie K. Łodziński źle przymierzył i strzał był mocno niecelny. Od tego momentu coraz lepiej radziła sobie więcborska drużyna, z każdą chwilą przejmując kontrolę nad spotkaniem. Strzały z dystansu K. Łodzińskiego i R. Rodaka nie były najmocniejsze i pewnie obronił je bramkarz gości. W 35. min w doskonałej sytuacji znalazł się Piotr Piotrowski, jednak jego strzał zdołał zablokować obrońca. Trzy minut później padła pierwsza bramka. Z wybiciem dośrodkowania R. Rodaka zawahał się obrońca, co natychmiast wykorzystał M. Tuński, strzelając pierwszego gola. Przed przerwą jeszcze znakomitą akcję przeprowadził Grom. M. Tuński dokładnie dograł do I. Gramenza, który z bliska minimalnie chybił.
Po zmianie stron na boisku dominowali już tylko gospodarze. Bliski szczęścia był R. Rodak, jednak trafił wprost w bramkarza. Kilka minut po pojawieniu się na boisku, drugiego gola dla Gromu strzelił K. Frankowski. Bliscy podwyższenia byli R. Rodak i S. Pacek. Niestety, w dobrych sytuacjach strzelili tuż obok słupka. Goście w drugiej odsłonie tylko raz poważniej zagrozili więcborskiej bramce. Strzał rywala w ostatniej chwili zablokował Piotr Piotrowski. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił K. Łodziński, kierując piłkę do pustej bramki po dograniu I. Gramenza.
- Zgodnie z planem wywalczyliśmy kolejne trzy punkty. Nasi rywale troszkę na początku zdobyli sobie przewagi, jednak nie potrafili tego wykorzystać. W miarę szybko poukładaliśmy grę i zaczęliśmy dominować. Wypracowaliśmy sobie sporo sytuacji, z których powinniśmy strzelić jeszcze kilka bramek - mówił po meczu trener Gromu S. Trzósło.

Kamionka - KS Łochowo 0:3 (0:1)
 Kamionka: K. Sowiński, J. Prasał, S. Gołąbek, M. Balcer (80' A. Żuchowski), M. Binger,  K. Stryszyk (65' K. Januszewski), D. Betin, Sz. Tusznio, D. Kobus (55' Art. Bukowski), D. Warmke, M. Haliniak.

Od początku spotkania lepiej na murawie prezentowała się drużyna gości, która bardzo szybko, bo już w 5. min objęła prowadzenie. Szybko stracony gol nieco wybił gospodarzy z rytmu, a goście co kilka minut groźnie atakowali bramkę strzeżoną przez K. Sowińskiego. W 18. min mocny strzał po ziemi pewnie wyłapał bramkarz Kamionki. Gospodarze dopiero pierwsze uderzenie na bramkę rywali oddali w 28. min, kiedy to D. Betin posłał piłkę tuż nad poprzeczkę. Po chwili uderzenie z rzutu wolnego J. Prasała przeleciało obok słupka. Po 3 min kolejny raz gorąco zrobiło się pod bramką Kamionki. Najpierw nieprzyjemny strzał z rzutu wolnego z trudem poza boisko wybił K. Sowiński, a precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego zmuszony był wypiąstkować. Przed przerwą goście mogli jeszcze podwyższyć wynik. Po dograniu z autu obrońców Kamionki uprzedził napastnik ekipy z Łochowa, a uderzenie o kilka centymetrów przeleciało nad poprzeczką.
Drugą odsłonę ostro rozpoczęła Kamionka i powinna odmienić losy spotkania. W 48. min w polu karnym J. Prasał uprzedził interwencję bramkarza, zagrał do ustawionego na piątym metrze M. Haliniaka. Ten zamiast mocno strzelić zdecydował się piłkę do bramki skierować głową. Lekko uderzoną piłkę bez kłopotów wybili obrońcy. Po niespełna minucie i dograniu z rzutu rożnego w zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do ustawionego na trzecim metrze M. Haliniaka. Napastnik Kamionki, mając przed sobą pustą bramkę, strzelił obok. Kilkadziesiąt sekund później Kamionka miała sporo szczęścia, gdy strzał gospodarzy o centymetry minął słupek bramki. W 60. min za ostrą krytykę arbitra z ławki rezerwowych A. Żuchowski został upomniany żółtą kartką. Dwie minuty później gospodarze mieli sporo szczęścia, gdy piłka po strzale napastnika drużyny z Łochowa zatrzymała się na słupku. Goście natychmiast poprawili celowniki i w kolejnej akcji piłka już ugrzęzła w siatce. Stracona druga bramka zupełnie rozbiła gospodarzy, którzy mieli jeszcze nadzieję na korzystny rezultat, jednak w 83. min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkarz łochowskiej drużyny, zupełnie niepilnowany w polu karnym, ustalił wynik spotkania. W ostatnich minutach jeszcze Artur Bukowski nie wytrzymał ciśnienia i za ostry faul na rywalu otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.

6. kolejka
Tor Laskowice  - Spójnia Białe Błota 4:1, Czarni Nakło - BKS Bydgoszcz 2:3, Victoria Koronowo - Spółdzielca Wudzyn-Kotomierz 6:1, Sparta Przysiersk - Tucholanka Tuchola 2:0, Fala Świekatowo - Łokietek Wierzchucin Królewski 2:0.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...