Kredyt kredytem poganiają

Robert Lida, 05 styczeń 2014, 04:01
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Gmina Więcbork dalej brnie w długi. Przyjęty przez Radę Miejską budżet na 2014 rok zakłada ponad dwumilionowy deficyt i zaciąganie kolejnych kredytów. – Zachowujemy się jak bogaci, a przecież jesteśmy biedną gminą. Doszliśmy już do ściany – ostrzegał kolegów radnych i burmistrza przewodniczący komisji budżetowej Henryk Szwochert, który jako jedyny głosował przeciwko takiemu budżetowi.
Kredyt  kredytem poganiają

– Jeśli krytykujecie budżet, to nie zgłaszajcie kolejnych inwestycji – mówił burmistrz Paweł Toczko. Fot. Robert Lida

Jedni nazywają go budżetem wyborczym. Inni kontynuacją polityki proinwestycyjnej. Jeszcze inni wyrokiem na gminę. W tegorocznym planie finansowym założono dochody na poziomie 39.362.5777 zł, a wydatki 42.030.872 zł. Już od razu widać, że jest to budżet niezrównoważony z deficytem w  wysokości 2.668.295 zł. Jako źródło pokrycia deficytu wskazano kredyty i pożyczki. Zadłużenie gminy będzie nadal rosło. Tylko wydatki na obsługę długu wyniosą 1.250.000 zł. Mimo to na inwestycje i zakupy inwestycyjne wyodrębniono kwotę 7.000.000 zł. Większość z nich to kontynuacja inwestycji już rozpoczętych. Chodzi o budowę kanalizacji w Witunii, budowę sali gimnastycznej w Sypniewie czy spłatę należności za przebudowę placu Jana Pawła II. Są też najbardziej pożądane przez mieszkańców inwestycje drogowo-chodnikowe. Tak jak w latach poprzednich 55.000 zł przeznacza się na kontynuację budowy drogi Borzyszkowo-Lubcza. Dwukrotność tej sumy powinien dołożyć powiat, ponieważ jest to droga powiatowa i obowiązuje dżentelmeńska umowa o współfinansowaniu. Planuje się taż kontynuację budowy chodnika w Sypniewie i przebudowę ulicy Strażackiej w tej samej miejscowości. W Więcborku kostka brukowa ma się pojawić na ulicy Lipowej i częściowo Brzozowej, na osiedlu Łopiennik. Są też środki na remonty i wyposażenie świetlic wiejskich oraz urządzenie placów zabaw. Na budowę targowiska miejskiego wydzielono 1.293.475 zł. Oczywiście jest jeszcze cała masa wydatków związanych z funkcjonowaniem administracji, oświaty, szeroko pojętej opieki społecznej itp. Ogromny wpływ na tegoroczny budżet miało wykonanie budżetu 2013 roku, który zakładał uzyskanie nadwyżki. Rzutem na taśmę, dzięki sprzedaży ośrodka zdrowia, udało się wypracować 747.000 zł nadwyżki, która stała się przychodem roku 2014. – To jest prawdziwe mistrzostwo świata i budżet cudów. Robiono wszystko, aby była nadwyżka . Gdyby nie ośrodek zdrowia, to byłaby klapa. – mówił radny Waldemar Kuszewski.
– Od początku byłam o to spokojna. Sprawozdania kwartalne to pokazywały – odparła skarbnik gminy Alina Kruk.
– Zadłużenie gminy rośnie o dwa miliony. Nie wiem, czy gminę na to stać? W 2015 i 2016 zadłużenie urośnie do 21,5 milionów. Przewidywany termin spłaty to 2036 rok. Za ten okres zapłacimy 22 miliony odsetek. Czy nam się to opłaca? Co roku szuka się wpływów ze sprzedaży majątku, ale czy mamy jeszcze co sprzedać ? Będę głosował przeciwko takiemu budżetowi dla dobra gminy – zakomunikował przewodniczący komisji budżetowej radny, Henryk Szwochert. Radny Szwochert od jakiegoś czasu ostrzega, ale nikt go nie słucha. Czy słowa finansisty, głównego księgowego dużej jednostki, człowieka, który zna się na cyferkach jak mało kto, można ignorować ?
Sporo kontrowersji wzbudził też zapis w uchwale budżetowej dotyczący upoważnienia dla burmistrza do udzielania pożyczek w wysokości do 100.000 zł . Pod tym zapisem kryje się pożyczka, jaką od gminy chciałby uzyskać Więcborski Klub Motorowy na inwestycje w tor motocrossowy Plebanka.
– Może ogłośmy konkurs. Niech inni też mają dostęp do takich pożyczek – proponował radny Kuszewski.
– W ten sposób otwieramy puszkę Pandory – ostrzegał radny Kazimierz Wilczyński.
– To jest tylko upoważnienie. Musi być regulamin udzielania takich pożyczek. Pożyczka musi być zabezpieczona i podlega zwrotowi – uspokajała skarbnik Alina Kruk.
– Coś tutaj nie gra. To my zaciągamy kredyty, aby innym dawać pożyczki? – pytał radny Wilczyński.
– Nikt nie pytał, czy my coś robimy w tej gminie? Wyborcy będą nas rozliczać za to, co zrobiliśmy. Strach ma wielkie oczy – to głos radnego Jana Antczaka nazywanego przez niektórych radnych adwokatem burmistrza.
– Rozumiem stanowisko części radnych, ale proszę o konsekwencję. Jeżeli krytykujecie zadłużenie, to nie zgłaszajcie kolejnych interpelacji o wykonanie inwestycji. Zweryfikujcie swoje oczekiwania. Zastanówmy się, w którą stronę idziemy? Przecież większość inwestycji to państwa inicjatywa – mówił burmistrz Paweł Toczko.
– Takie lata już się nie powtórzą. Prawie wszystkie inwestycje mają dofinansowanie z zewnątrz. Przecież to nasi mieszkańcy będą z tego korzystać – wtórował mu przewodniczący Józef Kujawiak.
Za przyjęciem budżetu na 2014 rok głosowało 8 radnych, 5 wstrzymało się od głosu, a radny Szwochert, tak jak zapowiadał, był przeciwko. Oczywiście jałowa dyskusja na temat najważniejszego w funkcjonowaniu gminy dokumentu nie mogła  niczego zmienić. Wszystko było już ustalone. Te same pytania i uwagi padały podczas obrad komisji, a tak zwana koalicja skupiona wokół burmistrza będzie go broniła do upadłego.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...