Najważniejszy nie jest talent, ale zapał do pracy

Sandra Szymańska, 01 listopad 2015, 00:04
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W piątek gościem nowego cyklu spotkań Sępoleńskiej Akademii Sukcesu w CKiS był Kacper Ziemiński, absolwent sępoleńskiego LO, reprezentant Polski mistrzostw olimpijskich w żeglarstwie w Pekinie i Londynie, a już niedługo w Rio de Janeiro. Sportowiec opowiedział o początkach swojej kariery, trudach bycia żeglarzem oraz przygotowaniach do mistrzostw w Rio. Wspominał też czasy, gdy chodził do sępoleńskiego liceum. Rozmowie z gościem, którą prowadził Michał Pick, przysłuchiwali się uczniowie i nauczyciele LO.
Najważniejszy nie jest talent, ale zapał do pracy

Kacper Ziemiński nie mógł odmówić fankom wspólnych fotek. Fot. Sandra Szymańska

Początek spotkania miał charakter uroczysty.  – Rzadko zdarza się, aby w tak młodym wieku zaliczyć trzy najwyższej rangi światowej imprezy sportowe. Pamiętam uroczystość zakończenia nauki klas trzecich w roku 2009, kiedy Kacper kończył liceum. Został wyróżniony w ten sposób, że przyznaliśmy mu tytuł Calos Cagathos, czyli piękny i dobry, uczeń, który uzyskuje bardzo dobre wyniki w nauce i potrafi ten trud edukacyjny połączyć z osiąganiem sukcesów sportowych. Powiedziałem wtedy, że wybitnych sportowców jest wielu, a Calos Cagathos tylko jeden. I nie pomyliłem się – powiedział dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Sępólnie Tomasz Cyganek. Kacper podziękował wszystkim tym, którym zawdzięcza swój sukces. Mieli w nim też wkład nauczyciele szkoły, do której uczęszczał. Po krótkim przemówieniu olimpijczyk wpisał się do księgi wybitnych absolwentów.

Początki w rodzinnym mieście i czasy liceum
Kacper pierwszy kontakt z żeglarstwem miał w wieku 6 lat. W tym kierunku pchnęli go rodzice. Codziennie po szkole chodził z ojcem do przystani i tam razem trenowali. – Gdy zobaczyłem, że inni zawodnicy robią dużo większe postępy niż ja, stwierdziłem, że chcę się w tym kierunku rozwijać. Poszedłem do Charzykowych i tam spędzałem więcej czasu. Od razu wiedziałem, że chcę ten sport uprawiać. Kontakt z wodą to jest to, co najbardziej lubię. Chciałem mieć szansę wyjazdu poza granice naszego kraju, zwiedzić Europę, najdalsze zakątki świata. Tego, co zobaczyłem, nigdy nie zapomnę. Nie wiem, czy są takie sporty, które umożliwiają podróżowanie do tylu miejsc. Uprawianie żeglarstwa w Polsce jest niemożliwe. Konieczne są wyjazdy w ciepłe miejsca, czyli do Hiszpanii, Portugalii, Chorwacji – mówił gość Sępoleńskiej Akademii Sukcesu. Za swój pierwszy życiowy sukces uważa zajęcie 3 miejsca na regatach w Charzykowach. Wtedy to, gdy miał 10 lat, zdobył swój pierwszy puchar, który do dziś zdobi regał w jego pokoju. W wieku 13 lat Kacper poznał Mateusza Kusznierewicza, który pomagał mu, doradzał, był dla niego autorytetem, gdy rozwijał się w kierunku żeglarstwa. Gość przyznał, że jest to osoba, na której do teraz może polegać. Kacper Ziemiński naukę w liceum wspomina bardzo dobrze, nawet lepiej niż czasy studenckie. Uczęszczał do klasy o profilu matematyczno-fizycznym, a jego wychowawcą był Jacek Fiałkowski. Nauczyciele nie utrudniali mu przygotowań do mistrzostw w Pekinie. – Miałem dużą przychylność nauczycieli, byłem traktowany ulgowo, ale też musiałem nauczyć się na zaległe sprawdziany. Przed samą maturą dużo czasu spędziłem nad książkami. Muszę przyznać, że nasze liceum sprzyja rozwojowi kariery sportowej – powiedział były uczeń do siedzących na sali nauczycieli.

Życie żeglarza i udział w igrzyskach
Ziemiński był najmłodszym polskim żeglarzem startującym w igrzyskach w Pekinie w 2008 roku. Miał wtedy 18 lat i niezmiernie ucieszył się z samego zakwalifikowania się do nich. – Wiedziałem, że nie jadę po medale, tylko po to, by zdobyć doświadczenie. Startowałem w klasie 470 i zająłem wtedy 19 miejsce, z czego byłem bardzo zadowolony. W 2012 roku wystartował na kolejnych mistrzostwach olimpijskich w klasie Laser, podczas których zajął 17 miejsce. – Nie wiedziałem, czy w ogóle dostanę się na te igrzyska, ponieważ konkurencja była dosyć duża. Ostatecznie udało mi się, ale nie byłem zadowolony z tego miejsca. Myślałem, że stać mnie przynajmniej na 10. Trochę się rozczarowałem, ale był to kolejny bagaż doświadczeń – podsumowuje. Obecnie Kacper przygotowuje się do zawodów w Rio de Janeiro, które odbędą się w 2016 roku. Jego trenerem jest Chorwat Jozo Jakelić.
– Mój dzień rozpoczynam wczesną pobudką. Trening zaczynam od jazdy na rowerze lub na siłowni, który ma mnie przygotować wytrzymałościowo. Po lekkim śniadaniu idziemy na wodę. Trenujemy technikę, motorykę, prędkość. Po krótkim odpoczynku idziemy w teren. Ogólnie, nie lubię siedzieć w miejscu, spędzam wolny czas aktywnie. Wbrew pozorom, młody żeglarz nie lubi podróżować. Męczy go kilkugodzinna jazda samolotem i zmiana stref czasowych. Plusem podróży jest to, że zwiedza wiele pięknych miejsc w najodleglejszych zakątkach świata, uczy się nowych języków, poznaje dużo ludzi i może się z nimi wymienić doświadczeniami. Chciałby więcej czasu spędzać w rodzinnym Sępólnie, woli ciszę i spokój od miejskiego zgiełku.  Nie ma tutaj jednak warunków, by móc się przygotować do igrzysk, gdyż wszystkie zawody rozgrywają się na otwartych wodach. Wspomaga jednak sępoleńską sekcję żeglarską i stara się uczestniczyć w regatach. Chciałby, żeby żeglarstwo w tym mieście się rozwijało. Licealiści niespecjalnie wyrywali się, żeby zadać pytania ich starszemu koledze. Interesowało ich to, czy z żeglarstwa można wyżyć, co Kacper będzie robił, gdy skończy z żeglarstwem i czy oprócz tego uprawia inne sporty. Odpowiedział, że można z żeglarstwa wyżyć, ale na początku jest bardzo trudno. Oprócz tego sportu uprawia jeszcze kolarstwo szosowe i górskie. Jego inną pasją jest literatura o tematyce historycznej. Pytanie, które zawsze pada podczas rozmowy z gościem, to takie czy istnieje recepta na sukces. – Wszystko zależy od tego, jakie mamy oczekiwania wobec siebie. Ja jestem typem człowieka, który nie może siedzieć w jednym miejscu. Najważniejszy nie jest talent, ale zapał do pracy, samozaparcie. Sport uczy życia, samokontroli, samodyscypliny. Wiem, że lekcje, które miałem w żeglarstwie, wykorzystam w przyszłości  – powiedział Ziemiński. Tę myśl powinni wziąć sobie do serca młodzi ludzie, którzy stoją przed wyborem swojej życiowej kariery.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...