piłka nożna IV liga/tylko dwa remisy Krajny

Uratowali honor w ostatniej akcji

Tomasz Aderjahn, 12 maj 2012, 01:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Krajna w dwóch spotkaniach z drużynami praktycznie zdegradowanymi, które powinna bez kłopotów wygrać, męczyła się niemiłosiernie, co wystarczyło jedynie na dwa remisy. Szkoda straconych punktów, gdyż komplet punktów zapewnił by sępoleńskiej drużynie komfortową sytuację w tabeli, a tak walka o utrzymanie będzie toczyła się do samego końca. Przed spotkaniem w Chełmży i u siebie z Lubaniem nikt chyba nie przypuszczał, że Krajna będzie miała takie kłopoty z drużynami opartymi na juniorach. Zwłaszcza potyczka z LTP była wręcz zaskakująca. Drużyna mająca w swoim składzie siedmiu juniorów prowadziła w Sępólnie już 4:2! Na szczęście udało się zremisować, strzelając gola w doliczonym czasie gry.
Uratowali honor w ostatniej akcji

Tak padła czwarta bramka dla Krajny. W 94. min J. Orłowski z bliska głową strzelił gola na wagę remisu

Legia Chełmża - Krajna 0:0

Krajna: P. Bąkowski, P. Jureńczyk, M. Tyda, S. Kosmela, K. Michalak, M. Ostrowski, B. Migawa, V. Erkvania, T. Mrugalski (70' P. Gburczyk), Sz. Jędrzejewski (70' L. Majtczak), Ł. Nowak.
Bramkarz sam meczu nie wygra - tak w skrócie można podsumować spotkanie Krajny w Chełmży. Może jednak sprawić, że drużyna nie przegra. W Chełmży właśnie bramkarz Krajny P. Bąkowski był pierwszoplanową postacią. Reszta zagrała poniżej oczekiwań i Krajna wywiozła bezbramkowy remis, który można rozpatrywać w kategorii porażki.
Wydawało się, że w Chełmży Krajna nie będzie miała kłopotów ze zdobyciem trzech punktów. Niestety, w spotkaniu od początku dominowali gospodarze, którzy nie potrafili przełożyć tego na groźne akcje. Wprawdzie w pierwszych minutach dwa błędy popełniła sępoleńska defensywa, jednak nie skończyło się to zagrożeniem pod bramką. W 12. min V. Erkvania z rzutu wolnego dograł piłkę w pole karne. Głową próbował uderzać S. Kosmela. Minął się jednak z piłką, podobnie jak bramkarz gospodarzy. Niestety, zamykający akcję M. Tyda  nieco zaskoczony nie wepchnął futbolówki do siatki. Po pięciu minutach Ł. Nowak doskonale obsłużył V. Erkvanię. Niestety, sępoleńskiego piłkarza w ostatniej chwili ubiegł obrońca, wybijając piłkę poza boisko. Po półgodzinie gry doskonałą sytuację wypracowali sobie gospodarze. Piłka minęła obronę, a będący sam na sam z P. Bąkowskim piłkarz Legii tak długo zwlekał ze strzałem, że S. Kosmela zdążył powrócić i wybić mu piłkę. W 41. min powinna paść bramka dla Krajny. Wychodzący na czystą pozycję Ł. Nowak był lekko zahaczany przez interweniującego wślizgiem bramkarza. Nie przewrócił się jednak w polu karnym, tylko próbował dogonić piłkę i niemal z linii końcowej dograł do środka, gdzie strzał M. Ostrowskiego zablokowali obrońcy. W doliczonym czasie gry T. Mrugalski zagrał prostopadłą piłkę, a wychodzący na czystą pozycję V. Erkvania został uprzedzony przez bramkarza.
Po zmianie stron doskonałą sytuację mieli gospodarze. Z łatwością ograli obronę Krajny, na szczęście napastnik Legii strzelił tuż nad poprzeczkę. Krajna pierwszą akcję w drugiej połowie przeprowadziła w 51. min. W polu karnym obrońcy zablokowali strzał S.  Jędrzejewskiego, a dobitka V. Erkvani trafiła w bramkarza. W 65. min w polu karnym nieprzepisowo rywala powstrzymywał S. Kosmela i arbiter odgwizdał rzut karny. Jeszcze przed strzałem zapanowała ogromna radość w szeregach gospodarzy. Doskonale w bramce spisał się jednak P. Bąkowski, który pięknie ,,wyczuł” uderzenie P. Smolarza, broniąc rzut karny. Krajna natychmiast przeprowadziła szybką kontrę.  Na środku boiska T. Mrugalski doskonale zagrał do S. Jędrzejewskiego, który powinien rozstrzygnąć losy spotkania. Będąc w doskonałej sytuacji, fatalnie spudłował z ośmiu metrów. W 80. min przed polem karnym Ł. Nowak zakręcił obroną Legii. Niestety, wykończenie było dużo gorsze. Po dwóch minutach gospodarze zagrali wysoką piłkę w pole karne. Oślepiony promieniami słońca P. Bąkowski na kilka chwil stracił kontakt wzrokowy z piłką, która odbiła się na trzecim metrze, gdzie na szczęście minął się z nią napastnik z Chełmży.  W końcówce spotkania ostro na rywala ruszyła drużyna Krajny, chcąc strzelić zwycięskiego gola. Dwukrotnie bardzo mocno zakotłowało się w polu karnym. Bliski strzelenia gola był S. Kosmela. Niestety, nie udało się wepchnąć piłki do siatki i pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem.
 

Krajna - LTP Lubanie 4:4 (1:2)

Bramki: Ł. Nowak 2, T. Mrugalski, J. Orłowski.
Krajna: P. Bąkowski, P. Jureńczyk, M. Tyda, Sł. Kosmela, K. Michalak (86' J. Orłowski), L. Majtczak, B. Migawa, V. Erkvania, Sz. Jędrzejewski (63' P. Gburczyk), T. Mrugalski (63' M. Ostrowski), Ł. Nowak.
Po stracie punktów w Chełmży nikt chyba nie do dopuszczał myśli, że  w spotkaniu z ostatnią drużyną w tabeli Krajna będzie miała takie kłopoty. Tym bardziej, że w wyjściowym składzie gości znalazło się aż 7 juniorów. Tymczasem kibice przecierali oczy ze zdziwienia, gdy drużyna LTP strzelała kolejne gole. Na trybunach pierwszy raz w tym sezonie pojawiły się gwizdy, a część kibiców przed końcem meczu opuściła stadion. Mogą jednak żałować, gdyż gospodarze konsekwentnie dążyli do wyrównania i ta sztuka udała im się w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.
Pierwsze minuty spotkania nie zapowiadały tragedii. Krajna próbowała zaatakować i wypracowała sobie kilka sytuacji. Nie były one na tyle groźne, aby mogły przynieść powodzenie. Niestety, w 9. min K. Michalak odgrywał piłkę do bramkarza. Uczynił to jednak zbyt słabo. Futbolówkę przejął napastnik LTP i strzałem po ziemi pokonał P. Bąkowskiego. Krajna natychmiast rzuciła się do odrabiania strat. W długi róg próbował uderzać L. Majtczak, jednak minimalnie przestrzelił, a po kilku minutach Ł. Nowak ładnie strzelił z półobrotu tuż nad poprzeczkę. Napór Krajny przyniósł powodzenie w 24. min. Przed polem karnym Ł. Nowak odebrał piłkę obrońcy rywali i strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. Niestety, Krajna, tak jak bywało to wcześniej, nie potrafiła utrzymać korzystnego rezultatu i po trzech minutach straciła drugiego gola. Pomiędzy obrońców wbiegł napastnik LTP i strzałem po ziemi drugi raz pokonał P. Bąkowskiego. W końcówce pierwszej połowy T. Mrugalski dwukrotnie uderzał na bramkę gości, jednak bez powodzenia.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Krajny i w 51. min Ł. Nowak doskonale dograł pikę do T. Mrugalskiego, który doprowadził do wyrównania. Niestety, gospodarze tylko kilkadziesiąt sekund cieszyli się z remisu. Pierwsza akcja po wznowieniu gry przyniosła drużynie LTP gola. Próbującego złapać piłkę bramkarza Krajny ubiegł piłkarz z Lubania i skierował piłkę do pustej bramki. W 59. min mocny strzał gości zza pola karnego niespodziewanie znalazł drogę do siatki. Zupełnie zaskoczona drużyna Krajny próbowała odmienić losy spotkania i szukała możliwości do ataku. W 62. min V. Erkvania ładnie dośrodkował w pole karne, gdzie strzał głową Ł. Nowaka trafił tylko w boczną siatkę. Napór Krajny przyniósł powodzenie w 78. min M. Ostrowski ładnie dograł piłkę do Ł. Nowaka, który tym razem nie spudłował i strzelił kontaktowego gola. W ostatnich minutach gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i zaatakowali całym zespołem. Wydawało się, że już nic z tych ataków nie wyjdzie aż nadeszła 94. min.  Dośrodkowanie V. Erkvani z rzutu wolnego ładnie uderzył B. Migawa. Piłkę odbił bramkarz, który również poradził sobie z dobitką L. Majtczaka. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki. W powietrzu próbowali powalczyć o nią S. Kosmela z B. Migawą. Piłka spadła wprost na głową stojącego na pierwszym metrze J. Orłowskiego. Wprowadzony kilka minut wcześniej piłkarz Krajny głową skierował ją do siatki i wśród gospodarzy zapanowała ogromna radość. Po wznowieniu gry sędzia zakończył spotkanie.
– Cieszymy się z jednego punkty, ale tak naprawdę to jest wielka rozpacz. Przeciwnik był słaby, skontrował nas i strzelał po indywidualnych błędach bramki. Cztery gole stracone mówią same za siebie. Nie powinno to się wydarzyć. Powinniśmy to spotkanie spokojnie wygrać, a tak straciliśmy kolejne cenne punkty -mówił tuz po ostatnim gwizdku zrozpaczony trener Krajny M. Lipiński.
 
23. kolejka: Start Radziejów - Flisak Złotoria 0:1, Unia Solec Kujawski - Noteć Łabiszyn 2:2, LTP Lubanie - Chełminianka Chełmno 5:3, Gopło Kruszwica - Grom Osie 2:1, Pogoń Mogilno - Start Warlubie 1:0, Włocłavia Włocławek - Szubinianka Szubin 3:0, Pomorzanin Toruń - Unia Gniewkowo 2:2.
 
24. kolejka: Flisak Złotoria - Pomorzanin Toruń 2:0, Unia Gniewkowo - Włocłavia Włocławek 1:2, Szubinianka Szubin - Pogoń Mogilno 0:4, Start Warlubie - Gopło Kruszwica 3:0, Grom Osie - Legia Chełmża 8:0, Chełminianka Chełmno - Unia Solec Kujawski 0:4, Noteć Łabiszyn - Start Radziejów 4:0.
 

TABELA

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
Ring tonący w kolorowych światłach, sędziowie w białych koszulach i...
Marcin Plener, oszczepnik Krajny Sępólno, do swojej bogatej...
W więcborskim ośrodku wczasowym ,,Tęcza”, z dala od...
Najwyżej oceniane
Dzisiaj ruszyła pierwsza kolejka Powiatowej Ligi tenisa Stołowego....
Podczas mistrzostw Polski młodziczek, zakończonych w niedzielę w...
Przez cały weekend na więcborskiej Plebance ryczały motocykle...