Uratowany punkt

Tomasz Aderjahn, 13 kwiecień 2014, 02:40
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Po łatwym zwycięstwie nad Łokietkiem konfrontacja z Tucholanką miała być dla więcborskiej drużyny sprawdzianem na co ich stać w rundzie jesiennej. Test wypadł średnio. Gospodarze wprawdzie przez większą część pojedynku przeważali, jednak punkt uratowali dopiero w doliczonym czasie gry. Remis jest jednak jak najbardziej sprawiedliwy.
Uratowany punkt

W doliczonym czasie gry Wojciech Janicki uprzedził interwencję bramkarza i strzałem głową doprowadził do remisu. Fot. Tomasz Aderjahn

Grom - Tucholanka Tuchola 2:2 (0:1)
Bramki: Wojciech Janicki 2.
Grom: M. Kunek, H. Grajczyk, Ł. Bethke, M. Nowak (84' P. Drobiński), A. Lizik, Ł. Kozina (35' R. Rodak), P. Mucha, Patryk Piotrowski (46' K. Frankowski), K. Hrycajewski (78' M. Słomski), P. Herzberg, Wojciech Janicki.

Składzie Gromu w porównaniu ze zwycięskim pierwszym meczem nie został przemeblowany. Zabrakło M. Tuńskiego, którego zastąpił K. Hrycajewski. W pierwszej połowie boisko ze spuchniętą kostką opuścił Ł. Kozina. Apetyty na wygraną przed spotkaniem w szeregach gospodarzy były ogromne. Zostały jednak szybko zweryfikowane. Pierwsza akcja Tucholanki już w 2. min przyniosła im gola, który mocno zaskoczył piłkarzy Gromu. Pomimo tego próbowali oni szybko odpowiedzieć. P. Herzberg ładnie dośrodkował na 5. metr, gdzie piłki nie sięgnął Wojciech Janicki, a obrońcy asekuracyjnie wybili ją poza boisko. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ładnie uderzał Ł. Bethke, jednak pewnie piłkę wyłapał bramkarz Tucholanki. Gospodarze pomimo przewagi nie mogli doprowadzić do remisu. Próbował ponownie Wojciech Janicki. Najpierw jego strzał zablokowali obrońcy, a po chwili po dograniu z rzutu rożnego głową uderzał minimalnie niecelnie. Goście szukali swojej szansy w kontratakach i bliski byli powodzenia w 21. min. Przed polem karnym zderzyło się dwóch obrońców Gromu, co próbował wykorzystać napastnik drużyny z Tucholi. Na szczęście strzelił nad poprzeczką. Wyrównanie powinno paść w 30. min. Piłkę dograną z rzutu rożnego przez P. Herzberga głową przedłużył Wojciech Janicki. Ta trafiła do P. Piotrowskiego, który z bliska fatalnie spudłował. W końcówce gospodarze jeszcze przycisnęli. Kilka strzałów z dystansu nie znalazło drogi do siatki. najbliżej był H. Grajczyk, którego potężne uderzenie zatrzymało się na poprzeczce.
Druga odsłona zaczęła się od groźnego strzału tucholskiej drużyny. Na szczęście piłka przeleciała tuż obok słupka. Gospodarze odpowiedzieli równie groźną sytuacją. Dośrodkowanie M. Nowaka było jednak minimalnie za mocne i nie sięgnął go Wojciech Janicki. Ten sam piłkarz cztery minuty później ładnie oszukał obrońców rywali. Fantastycznie wyskoczył do piłki dogranej z rzutu wolnego przez P. Herzberga i głową wpakował ją do siatki. Prowadzenie nie utrzymało się długo. W 62. min ładne uderzenie gości pewnie obronił M. Kunek, wybijając piłkę poza boisko. Na tym jednak nie zakończyły się emocje pod więcborską bramką. Po dograniu z rzutu rożnego wydawało się, że niewielkie będzie zagrożenie, a tymczasem strzał z ostrego kąta na tyle zaskoczył więcborskiego golkipera, że znalazł się w siatce. Gospodarze natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Niewiele z tego wychodziło. Trudno było skonstruować na tyle groźną sytuację, aby myśleć o wywalczeniu przynajmniej punktu. Gdy minęły regulaminowe 90 minut, a sędzia doliczył 3 minuty mało kto wierzył już, że jeszcze uda się doprowadzić do remisu. Wszyscy, którzy nie opuścili wcześniej stadionu, a wytrzymali do ostatniego gwizdka mogli czuć się usatysfakcjonowani. W doliczonym czasie gry piłkę z rzutu rożnego dogrywał K. Frankowski. W swoim stylu Wojciech Janicki ubiegł bramkarza i z bliska wpakował ją do siatki. Po wznowieniu ze środka gry przez piłkarzy Tucholanki arbiter zakończył pojedynek. Ze szczęścia szaleli piłkarze Gromu, a goście strasznie wściekli schodzili do szatni.
– Niepotrzebnie straciliśmy tak szybko gola, który nas troszkę zaskoczyło. Potem pomimo niezłej gry zupełnie nie mogliśmy skutecznie wykończyć akcji. Było sporo nerwowości. Druga połowa nie była już tak udana pod względem gry, za to zaczęliśmy w końcu strzelać gole. Wytrzymaliśmy napięcie do samego końca i pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie w końcówce również strzelać gole. Na pewno nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę, a goście nie zasłużyli na wygraną. Z przebiegu gry remis jest sprawiedliwym wynikiem – mówił po meczu trener Gromu S. Trzósło.

16. kolejka
Tor Laskowice - Sparta Przysiersk 4:0, Victoria Koronowo - Fala Świekatowo 0:1, Czarni Nakło - Spółdzielca Wudzyn-Kotomierz 5:0, Spójnia Białe Błota - KS Łochowo 0:5, BKS Bydgoszcz - LKS Dąbrowa Chełmińska 1:0.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...