Więcbork

Wracamy do normalności

Robert Środecki, 23 czerwiec 2012, 23:48
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Joanna Soja-Tońska od kilku miesięcy kieruje Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury w Więcborku. Po swoim poprzedniku odziedziczyła ogromne długi, przez co nie może spiąć skromnego budżetu. Pomimo piętrzących się trudności, próbuje zrobić coś z niczego. O planach na najbliższą przyszłość i problemach budżetowych opowiedziała naszemu reporterowi.
Wracamy do normalności

Joanna Soja-Tońska. Fot. Robert Środecki

< W najbliższym czasie Miejsko Gminny Ośrodek Kultury w Więcborku chce uraczyć mieszkańców szeregiem atrakcyjnych imprez dla różnych grup wiekowych. Czego można się po was spodziewać?
— Realizujemy dwa projekty dofinansowane przez urząd marszałkowski. Pierwszy z nich to “Wesoła wieś krajeńska”. Zakłada on zorganizowanie cyklu imprez lokalnych na wsi. W ramach tego projektu została zorganizowana parafiada w Dorotowie. Kolejną imprezą będzie ,,Zakrzewska Sobótka”, czyli noc świętojańska zorganizowana w Zakrzewku 23 czerwca. Ostatnią imprezą z tego cyklu będzie święto plonów. Dożynki odbędą się 2 września w Pęperzynie. Drugi realizowany przez nas projekt przy udziale środków zewnętrznych to ,,Dni Więcborka” połączone z warsztatami tanecznymi. Będzie to impreza trzydniowa. Odbędzie się w dniach 17-19 sierpnia. W pierwszym dniu mamy zamiar zorganizować turniej tańca, w drugim dniu planujemy szereg atrakcji dla dzieci i młodzieży oraz koncert gwiazdy zespołu Enej. Trzeci dzień będzie dla rodzin. Gwiazdą wieczoru będzie Halina Frąckowiak.

< Ile pieniędzy udało się pozyskać na organizacje tych wszystkich imprez?
— Dokładnie 58 tys. zł pochodzi ze źródeł zewnętrznych.

< Niedawno okazało się, że może wam brakować środków na wkład własny, bowiem pani poprzednik nie płacił faktur. Odziedziczyła pani po nim spore długi, łącznie około 100 tys. zł. Czy gmina w jakiś sposób wspomoże Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w tym trudnym momencie?
— Padła taka deklaracja. Liczymy, że gmina pomoże i dołoży. Na razie była to deklaracja ustna. Czekamy na deklarację pisemną. W dniu dzisiejszym nie wiemy ile i kiedy dostaniemy. Jeżeli nie znajdziemy środków na wkład własny, to będziemy zmuszeni do rezygnacji z realizacji któregoś projektu. Na szczęście możemy to zrobić bez ponoszenia kosztów.

< Jak zwykle najwięcej mogą stracić mieszkańcy, którzy długimi latami czekają na tąpniecie w lokalnej kulturze?
— Niestety, czasy są bardzo trudne. Nasza sytuacja nie jest klarowna. Chcemy naprawić funkcjonowanie Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku i jeśli będzie taka potrzeba, to jeden rok przemęczymy się bez większych imprez.

< Czy po wszystkich zawirowaniach księgowych udało wam się otrząsnąć i wrócić do normalności?
— Tak. Jest zupełnie normalnie. Korzystamy z usług nowej księgowej, która jest z nami od 15 marca. To osoba doświadczona, która od wielu lat jest związana z miejscowym liceum.

< Życzę pani spokojnej pracy i odrobinę normalności.
— Dziękuję.

 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...