Za Brzuchowo wzięły się bobry

Sandra Szymańska, 16 marzec 2014, 01:59
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Spacerując brzegiem Brzuchowa, można natknąć się na ślady działalności bobrów. Gryzonie upodobały sobie bagienne i zalesione miejsce nad jeziorem z dala od towarzystwa ludzi, gdzie spokojnie zgryzają i ścinają drzewa.
Za Brzuchowo wzięły się bobry

Efekty pracy bobrów. Fot. Sandra Szymańska

Na terenie Nadleśnictwa Lutówko żyje blisko 100 sztuk bobrów. Te, które osiedliły się nad Brzuchowem, bytują tam prawdopodobnie już od trzech lat – mówi nadleśniczy Ryszard Zambrzycki. W wielu wypadkach bobry są utrapieniem dla rolników, tutaj jednak wyrządzają szkody wyłącznie na terenie leśnym i jeziora. Niszczą zdrowe drzewa, podtapiają grunty, co w konsekwencji prowadzi do obumierania drzewostanów.
Bobry według przepisów ustawy Prawo łowieckie nie są na liście gatunków zwierząt łownych. Wobec tego nie są objęte odszkodowaniami za powodowane szkody przez zwierzęta łowne (dziki, sarny, jelenie, daniele, łosie). W przypadku szkód wyrządzonych przez te osobniki, na podstawie art.126 ust. 1 Ustawy o ochronie przyrody, odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa. Brzuchowo leży na terenie Krajeńskiego Parku Krajobrazowego, więc w tym wypadku o odszkodowanie należałoby zwrócić się do wojewody. Odstrzał bobrów jest dozwolony, jednak obowiązuje przedtem cała procedura. O zezwolenie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy występują zarządcy obwodów łowieckich. Przed wydaniem zezwolenia na odstrzał przeprowadzana jest wizja terenowa, podczas której sprawdza się, czy bobry faktycznie wpływają ujemnie na gospodarkę leśną lub rolną. – Osobiście jestem przeciwnikiem rozbierania tam bobrowych. To tylko zwiększa szkody. Bobry przenoszą się na inne tereny wodne i tam zalewają kolejne lasy, łąki. Rozbieranie tam nie ma najmniejszego sensu, a jednak się to czyni – wyjaśnia Zambrzycki.
Naukowcy twierdzą, że odstrzał jednego lub obydwu rodziców powoduje zaburzenia więzi socjalnych między bobrami, przez co mogą migrować i kolonizować tereny użytkowane przez człowieka. Bobry są w Polsce pod ochroną. Ich liczbę podaje się na 18 tys. sztuk, ale nieoficjalnie mówi się o nawet 100 tys. żyjących osobnikach. Mogą wyrządzać takie same szkody jak zwierzęta dzikie, na które myśliwi mogą polować. Czy zaniżanie ilości występujących bobrów leży w czyimś interesie? Na to pytanie nadleśniczy znacząco milczy.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...