Marek Krzanik
Byłem, jestem, czy będę ???
Komentarze napisane przez tego użytkownika
Grałem w latach 70-tych w Krajnie jako środkowy obrońca ( stoper ). Mile wspominam te czasy. Trenerami byli Tulula i Tłok. Mecze różne najbardziej utkwił mi w pamięci macz z Chojniczanką, w którym zdobyłem 2 bramki. Stałem się bożyszczem kibiców Krajny. Nie trwało to długo, gdyż wyprowadzka do Bydgoszczy zakończyła moją "karierę" piłkarza.
Pana Władysława znałem osobiście. Zwykły człowiek nie wykształcony, a miał w sobie pewny symptom szlachetności, powagi i mądrości. Takich ludzi już chyba nie ma. Mając dużo lat może 75-:-80 rowerem ze Skarpy posuwał jak nic do Sępólna po zakupy. Będąc dobrze w podeszłym wieku porąbał, pociupał dąb, który w roku 1967 lub 1968 przewrócony został przez huragan, a który rósł na łące w Trzcianach przy szosie do Sępólna. Dąb z legendą, oznaczony jako pomnik przyrody. Znałem jego syna Maksa. Główny hodowca świń w PGR Skarpa filia Trzciany.
Minął nastepny rok, a pałac w Radzimiu jak niszczeje tak niszczeje. Nie ma Ci ten kraj gospodarza. POpsuć wszystko, zniszczyć i tyle.
Szanowna Pani Marianno, z całego serca pozdrawiam i życzę dalszych lat w szczęściu.
Nie skojarzy Pani ale ponad 50 lat temu - lata 60-te, bywałem w Pani domu w Sikorzu.
Mój ojciec pracował w POM z Pani mężem.
Jeszcze raz dużo zdrowia.
Tak było znam to z opowieści. Poświęciła się społecznie, żyła tym. Jest lubiana przez lokalną społeczność.
Pozdrawiam serdecznie.
Ale jesteśmy nieudacznikami !!!
Perła Krajny niszczeje.