14:42 22-03-2018

Pan Jan Grzesik z Sitna od kilku lat bezskutecznie stara się uregulować sprawy związane z własnością domu, w którym mieszka. Ta historia zaczyna się w 1947 roku. Na skutek różnych zawirowań, powiedzmy natury urzędniczo-geodezyjnej, pan Jan stracił pół domu mieszkalnego i, jak twierdzi, spory kawałek gruntu. W tej sprawie zapadały już wyroki sądowe, ale problem pozostał niezałatwiony. Niestety, na tym tle powstał również sąsiedzki konflikt. Pan Jan o pomoc zwracał się do różnych instytucji, ale za każdym razem odbijał się od drzwi. Jedna z urzędniczek miała mu powiedzieć w obecności wicestarosty, że tego nie da się załatwić. Tej bardzo skomplikowanej sprawy nie chcą się również podjąć miejscowi geodeci.

Komentarze do artykułu "Dom granicą podzielony".

Odpowiedz