15:58 04-01-2019

Koniec lat 40. i początek 50. to czas oczekiwania na wydarzenie, którego metaforą było przybycie gen. Władysława Andersa do Polski i wyzwolenie kraju spod jarzma radzieckiego zniewolenia. Były premier Wielkiej Brytanii, uczestnik dwóch i częściowo trzeciej konferencji pokojowej, nie do końca chciał się pogodzić z pojałtańskim porządkiem, który oddawał Stalinowi całą Środkową Europę. Już w Poczdamie było wiadomo, że powojenny świat będzie miał tylko dwóch graczy: prezydenta USA i przywódcę ZSRR.

Komentarze do artykułu "Miał przybyć do Polski na białym koniu… Nie przybył ani on, ani Winston Churchill".

Odpowiedz